Wpis z mikrobloga

Byłem dzisiaj w Urzędzie Wojewódzkim pomóc zagranicznemu koledze z pracy, wyobraźcie sobie sytuację:
Urząd do spraw cudzoziemnców, punkt informacyjny, do informacji przychodzi osoba zza granicy, pyta się po angielsku, tymczasem pani z informacji mówi powoli (jakby to miało ułatwić zrozumienie)
"Proszę mówić po Polsku, inaczej się nie dogadamy" XD
XXI wiek, miejsce gdzie są ludzie po paszporty, a reszta to sami cudzoziemcy, nie miej pracowników mówiących w innych językach niż Polski xDDDDDDD Jak traktować naszych urzędników poważnie?
#wroclaw #polska #gownowpis ##!$%@?
  • 84
  • Odpowiedz
@Reepo: Językiem urzędowym w Polsce jest język polski :) Mieszkam w Berlinie i zawsze jak wybieram się do jakiegokolwiek urzędu zabieram ze sobą osobę mówiącą w języku niemieckim :)
  • Odpowiedz
uuu widzę po komentarzach, że Polska motzno wstaje z kolan ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Językiem urzędowym jest polski (albo i Wielki Polski), ale skoro wiadomo, że we Wrocku jest dużo UA to nie byłoby miło (tak, #!$%@? miło w urzędzie, szok i niedowierzanie), gdyby pracował tam jeden ktoś, kto mówi po ukrainsku?
  • Odpowiedz
Byłem dzisiaj w Urzędzie Wojewódzkim pomóc zagranicznemu koledze z pracy, wyobraźcie sobie sytuację:

Urząd do spraw cudzoziemnców, punkt informacyjny, do informacji przychodzi osoba zza granicy, pyta się po angielsku, tymczasem pani z informacji mówi powoli (jakby to miało ułatwić zrozumienie)

"Proszę mówić po Polsku, inaczej się nie dogadamy" XD

XXI wiek, miejsce gdzie są ludzie po paszporty, a reszta to sami cudzoziemcy, nie miej pracowników mówiących w innych językach niż Polski xDDDDDDD
  • Odpowiedz
@Reepo: sprawdź sobie ile się zarabia w urzędach wojewódzkich a potem zastanów się, czy osoba znająca angielski w stopniu komunikatywnym wolałaby pracować w urzędzie za 1500 na rękę czy w byle korporacji za przynajmniej drugie tyle.
  • Odpowiedz
@Reepo: To ja dla kontrastu. Byłem we Francji dwa lata temu na wycieczce. Zostawiliśmy auto na parkingu, należącym do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Niestety nie doczytaliśmy informacji, że parking jest w dniu, w którym tam byliśmy czynny krócej. Gdy wróciliśmy po paru godzinach zamknięte. Pierwsze co przyszło na myśl to udać się do owej instytucji i poprosić o pomocy. Nikt nie gadał po angielsku, albo przynajmniej nie chciał. Niedaleko był
  • Odpowiedz
@Reepo: a to prawda... z pół roku temu byłem odbierać paszport i mimo tego, że urząd ładny, informacje na ekranach, numerki - właśnie "pierwsza linia kontaktu" z cudzoziemcami pozostawia wiele do życzenia.
  • Odpowiedz
@Reepo: Zobaczyłeś jedną sytuację w jednym spośród tysięcy urzędów w całej Polsce, ale piszesz "jak naszych urzędników traktować poważnie". Słabe to...
  • Odpowiedz
@Reepo: tam nie pracują kompetentni urzędnicy, tylko tacy co dostali tę pracę wieki temu i tak już zostali, coś jak

czasy się zmieniają a oni nadal w komisjach


u nas w urzędzie są osoby, które nie mają wykształcenia wyższego a siedzą tam bo już siedzieli jak ja jeszcze do przedszkola chodziłem i nikt ich stamtąd nie wyrwie. Trzymają miejsca dla swoich dzieci/bliskich.
  • Odpowiedz
Jaka tutaj cebularność w komentarzach bije, to aż w oczy szczypie. "W innych krajach nie mówią po angielsku, to my też nie musimy". Co to jest za argument? Zachód rozumiem jest absolutnym wyznacznikiem postępu i jeśli czegoś tam nie ma, to u nas fajrant, hehe, nie trzeba się starać.
W urzędzie, w którym znaczną część stanowią obcokrajowcy, powinna być możliwość załatwienia spraw nie tylko w języku urzędowym ale i jednym z kongresowych.
  • Odpowiedz
@Reepo: Byłem świadkiem takiej samej sytuacji na dworcu CENTRALNYM w Warszawie.
Stoi babka i chce kupić bilet do Monachium ale jej nie wyszło więc poszła do informacji dla podróżujacych, próbuje po angielsku, po niemiecku "Munchen! Munchen!" a babka przy okienku na cały głos "Trzeba się po Polsku nauczyć!" ()
  • Odpowiedz