Wpis z mikrobloga

Nie doznałam w życiu gorszego uczucia niż tego po rozstaniu. A, żeby nie było, jestem człowiekiem, który wyrósł w domu, w którym było za dużo alkoholu, zdrady, przemoc i tak w kółko i na okrągło.
Nie doznałam gorszego uczucia niż tęsknota pomieszana z myślami, że już nigdy nie pocałuje tego miejsca koło nosa. Nie doznałam gorszego uczucia niż przeogromny zawód i poczucie oszukania. I totalny brak nadziei. I chęci do życia.
I wcale "robienie czegoś" mi nie pomaga. Nie siedzę w domu, studiuję, pracuję w kilku miejscach, piszę pracę, chodzę na szkolenia, jeżdżę do domu. Rzadko mam czas na położenie się na łóżku i leżenie. Ale te uczucia po prostu nie mijają.
Nie mam nadziei na to, że się poprawi. Nie mam ochoty poznawać nikogo innego, jak mi mama mówi, że mam teraz szansę na nowy związek to mi się flaki wywracają. Nie umiem odpuścić, nie umiem zapomnieć, nie umiem się uspokoić i nie umiem chociaż przez chwilę poczuć szczęścia chociaż robię ogrom rzeczy, które lubię.
Zniknęły niebo i ziemia. Dla mnie wszystko... a to uczucie, że dla niego to jest o tak, myk, koniec. Wiem, że próbowaliśmy, ale ja mam chęć próbować dalej, próbować do końca świata. I nie mogę pojąć, że on ma dość, że jest zmęczony.
Nie mogę spać... śni mi się prawie co noc. Jest pierwszą myślą, którą mam w głowie jak wstaję i ostatnią jak idę spać. Pierwsze co robię jak wstaję to patrzę czy nie napisał. Czekam na wiadomość od niego przez cały dzień i usypiam z nadzieją, że rano na ekranie telefonu będzie coś od niego.
To się zaczyna zamieniać w jakąś obsesję. Realnie, im więcej czasu mija, tym bardziej za nim tęsknię i tym bardziej nie potrafię się pozbierać. Boję się każdej wolnej chwili bo pochłania mnie rozpacz i ta czarna dziura.
#!$%@?, nigdy w życiu więcej z nikim nie będę, nie wyobrażam sobie tego jeszcze raz przeżywać. To jest piekło.

#gorzkiezale #depresja #rozstanie #zwiazki
  • 91
  • Odpowiedz
@rozowaswinia: To wszystko minie. Uczucie beznadziejności, żal, złość, smutek. Nie od razu, nie po miesiącu, może nawet nie po pół roku. Daj czasowi czas. I spróbuj - tak, wiem, że to trudne i wydaje się niewykonalne - ale spróbuj szukać w tym wszystkim pozytywów. On miał wady, denerwował Cię pewnymi zachowaniami, na pewno były momenty, że płakałaś. Nie wkręcaj się w wielką otchłań rozpaczy i nigdy nie mów "nigdy".
  • Odpowiedz
Nie jestem niebieskim zjebem, któremu po latach spędzonych z drugą osobą przechodzi po miesiącu.


@rozowaswinia: to akurat jest typowe dla różowych. Bywa, ze po tygodniu jest nowy związek. Poznałem sporo facetów wciąż mających problem z tą pierwszą kobiet jakoś wcale (acz wiem, że są).

Nic co zrobisz/pomyślisz/odczujesz teraz nie zmieni. Tylko i wyłącznie czas a tego nie przyspieszysz. Myśl, ze zapadasz się w czarna dziure to w niej skończysz. Myśl o
  • Odpowiedz