Wpis z mikrobloga

@Lipathor: Ja też nieraz w życiu ciężko zapieprzałem fizycznie. I nigdy, po całym dniu takiej pracy, nie czułem się tak potwornie zmęczony, jak nieraz po dniówce przed komputerem, gdy miało się jakiś cięższy, intensywny, nerwowy dzień. Najgorsze jest to, że się jest wykończonym zarówno psychicznie jak i fizycznie, pada się na pysk, nie ma się już na nic siły ani głowy. Potem sto różnych problemów ze zdrowiem, problemy ze snem, nerwice
@izomer: LoL, znaczy myślicie, że w kopalni mają tylko kilofy i nikt z górników nie pracuje umysłowo? :) To powiem wam ciekawostkę: na pojedynczej kopalni jest kilkaset kilometrów sieci SN, kolejne kilkaset km sieci nn i kilka-kilkadziesiąt tysięcy podłączonych urządzeń. Jak myślicie, do tego nie robi się żadnych projektów, dokumentacji i obliczeń? :>
Nie wspominając o obliczeniach sieci wentylacyjnej, obliczeniach geotechnicznych i tysiącach innych rzeczy do opracowania przy biurku.
@WybranyLoginJestZaj:
@karczochh: Na kopalni stosunek umysłowych do fizycznych jest na oko 1/8. Większość z tych, którzy zajmują się wszelkimi dokumentacjami to dołowcy (regularnie zjeżdżający na dół). Gdzieś połowa umysłowych to po prostu przełożeni fizycznych.
Często mam takie dni, że bym sie zamienił i poszedł np. rąbać drewno, bo jest mniej męczące


@Lipathor: bo to normalna rzecz ze trawnik sasiadow zawsze wydaje sie bardziej zielony.

Kiedy jako 20 latek pracowalem przy ogrodach to zawsze chcialem pracowac w biurze z klimatyzacja, bo na swiezym powietrzu to albo slonce pali plecy, albo pada deszcz.

Teraz pracujac w biurze patrzac na przez okno na ladna pogode, mam ochote rozprostowac