Wpis z mikrobloga

Elo mirki, opowiem wam co się #!$%@?ło. Takie moje #gorzkiezale.
Miesiąc temu zacząłem spotykać się z pewnym #rozowypasek, było super wspólne tematy śmieszek po za kontrola jak ja xD, wspólne zainteresowanie(siłownia, zaczęła ćwiczyć u mnie na siłowni w garażu), w sumie to się nawet zakochałem.
Zaczęło się od tego ze poszliśmy razem na imprezę do klubu i sobie po prostu tańczyliśmy. Zaczęliśmy ze sobą pisać, z racji tego ze studiuje w Krakowie, a ona jest z mojego miasta zaczęliśmy ze sobą dużo rozmawiać przez kamerkę, jestem na studiach technicznych i dostałem zadanie aby napisać wypracowanie z racji tego, że nie lubię robić takich rzeczy poprosiłem ją o to aby mi w tym pomogła a ja w zamian dałem jej korki z maty u niej w domu. Po korepetycjach zaprosiła mnie znów do domu tym razem już nie na korepetycje :D potem ja zaprosiłem ją do Krakowa i przyjechała do mnie, było naprawdę zajebiście, nie pamiętam kiedy ostatnio byłem tak szczęśliwy i tak dobrze dogadywał się z druga osoba. Zaprosiła mnie na swoja studniówkę, lubię tańczyć i bardzo w sumie dobrze mi się z nią tańczyło, zacząłem chodzić z nią na 18 i większość imprez spędzaliśmy na parkiecie. W piciu jestem słaby zawodnik (co jest w sumie dziwne bo ważę 90 kg xD)i różowy mnie bez problemu przepijał. Często żartowaliśmy z tego ze jestem ekonomiczny i jest to zaleta.

17 grudnia ja z moją rodziną zostaliśmy zaproszeni na wigillię ze znajomymi z którymi wyjeżdżamy na wspólne wyjazdy, tak się zlożylo ze mój #rozowy był zaproszony na 18 swojej najlepszej psiapsiuły nie poszła tam ze mną, tylko pojechała na tą 18 pomagać w organizacji imprezy a ja tam miałem przyjechać po wigilijkach, po godzinie zaczęła mi pisać żebym już przyjżedżał, że się nudzi bezemnie itd.
o 22:15 napisałem ze już jadę a ona radośnie odpisała "hahag" co wskazywało na jej prawdopodobny stan upojenia alkoholem, w sumie bawiło mnie to. Zwinołem się z wigilijek i pojechałem na dano 18. Początkowo nie umiałem tam trafić i dzwoniłem do różowego żeby mnie poprowadził ale niestety nie odbierała, dałem rade sam. Gdy dojechałem na miejsce i wyszedłem z auta(było bardzo ślisko) #!$%@?łem się na plecy ale nie przejołem się tym zbytnio ponieważ wiedziałem ze mój różwy gdzieś na sali na mnie czeka. wchodzę do szatni widzę ziomków, zajebisty humorek miałem, leci cypis, dudnią basy, a ja w żyłach czuje że to będzie dobra imprezka.
Wchodzę na sale i pierwsze co mi się rzuca w oczy to parka liżąca się przy stole se myśle "O #!$%@? ale podobna do mojego różowego xDD" nie przejęty zbytnio szukam ja wzrokiem na parkiecie bo wiem ze bardzo lubi tańczyc, szukam szukam, nie ma.
Lekko zestresowany ze to może jednak ona tam siedzi, podszedłem do jej psiapsiuły i jej chłopaka, witam się i pytam "gdzie pięnka ksieżniczka ?"
"no siedzi tam z tym kolesiem"(widziałem zakłopotanie ich oczach)
poczułem się troszkę #!$%@? ale se myslę, może tylko gadają, bo w sumie głosno to trzeba ryczeć do ucha, usiadłem z boku i ich obserwuje, buzi w szyje, z jednej strony, z drugiej strony, nagle się liza, wtedy bylem już pewny i postanowiłem zareagować,
podchodze, łapie kolesia za kark, uderzam go i informuje ze ona jest zajęta, kolega się zmywa i zaczynam gadać z różowym
"coś ty #!$%@? #!$%@?ła"
"hahag"
"ogarniasz ty wgl??"
brak odpowiedzi i głupi uśmiech na twarzy..
rzuciłem tylko ze #!$%@?łas to i pojechałem do kumpla pogadać.
przez cala noc mi dzwoniła
pisała sms-ki
w końcu rano odebrałem, bo napisała mi "martwię się, czemu cie nie było na 18-tce?"
pomyslałem sobie "no #!$%@? to są chyba jakieś jaja.."
Zadzwoniła do mnie, mowie jej co się stało i jak sytulacja wyglądała, ona się śmieje i mówi żebym przestał żartować bo to w sumie nie fajny żart..., chyba z 5 razy mi to powiedziała zanim dotarło do niej co #!$%@?ła.
w sumie to tyle gorzkich żali, jeszcze wam powiem, że przyszła do mnie i mnie przepraszała, ale stwierdziłem ze nie jestem jakimś frajerem. Na koniec wysłała mi wiadomość która mnie dość rozbrojiła i mam rozkminę czy jej nie dać po prostu 2 szansy..
Co myślicie mireczki, jest możliwe żeby się tak #!$%@?ć żeby nie pamiętać wgl takiej sceny ?
#logikarozowychpaskow #zwiazki
Pobierz
źródło: comment_jClVCpUpeKRGaPwTXC820MGlZn5fa3tq.jpg
  • 136
@Fuuu: Świetny pomysł, najlepiej daj jej drugą szansę i drżyj każdego dnia czy właśnie nie jest z kimś na boku, później najwyżej zasłoni się amnezją i znów będzie wszystko w porządku
@Fuuu: to nie jest normalne zachowanie. takie rzeczy fajnym dziewczynom po prostu się nie zdarzają, a jeżeli jednak tak, to bardzo rzadko i niestety nie będziesz miał nigdy pewności czy to był taki pierwszy i ostatni raz... chyba, że zaryzykujesz... ale wtedy ona w świadomie lub nie, zapamięta, że potrafisz dużo wybaczyć i sytuacja może się kiedyś powtórzyć. masakra :)
@Fuuu: Pewnie, daj jej drugą szansę, a potem się żal jakie to kobiety są złe () #logikaniebieskichpaskow
Jedna z moich przyjaciółek odwala takie same akcje już kilka lat. Zaczęła jak miała 15. Na osiemnastkach się lizała, a na 20 już ruchała po kiblach. Żeby nie pamiętać co się działo, trzeba być nawalonym jak stodoła i jedyne co można wtedy robić, to leżeć pod stołem i rzygać pod
@Fuuu prosta sprawa. Mowisz że dajesz 2 szanse, ale koniec z piciem, bo widać jej nie służy. Zobaczysz czy faktycznie jej zależy. Pytanie jest czy Ty sobie z tym poradzisz. Czy nie będziesz miał cały czas przed oczami jej lizacej sie z tym typem. To wiem jest dość ciężkie. Powodzenia :)
Znajomi też nie próbowali ustawić jej do pionu, albo jego? Jacyś niezbyt w porządku ci ludzie.


@nachwiletylkowpadlem: powiedzieć, że to jest nie w porządku ok, ale to nie znajomi są za nią odpowiedzialni, a często lepiej dla własnego spokoju się zbyt nie angażować, bo bywa, że jeszcze ludzie mają do ciebie pretensje.

Żeby nie pamiętać co się działo, trzeba być nawalonym jak stodoła i jedyne co można wtedy robić, to leżeć
@HetmanPolnyKoronny: Możliwe, ale wielu ludzi wykorzystuje to jako wymówkę (piłam/piłem, nic nie pamiętam, więc się nie liczy). Moi znajomi ostro imprezują i sami przyznają, że te "urwane filmy" to często ściema, a taki prawdziwy zanik pamięci zdarza się bardzo, bardzo rzadko. Moim zdaniem alkohol to nie jest żadne usprawiedliwienie, można się kontrolować i wypić tyle, żeby ogarniać co się dzieje. A jak ktoś tego nie potrafi to powinien zostać przy soczku