Aktywne Wpisy
JudzinStouner +93
Skisłem dzisiaj z wykopków potwornie. Dowiedziałem się, że nowy Mustang to sportowe auto dla biedaków xD Samochód, który kosztuje u nas w wersji V8 od 310 do 370k jest dla biedaków xD Przeczytałem też, że jaranie się nim jest debilizmem, bo w USA jeżdżą nim spoceni robole.
Szkoda, że autor takiego komentarza nie wziął pod uwagę różnicy roli samochodu w codziennym transporcie w USA i Europie, oraz różnic w opodatkowaniu. Mustang V8
Szkoda, że autor takiego komentarza nie wziął pod uwagę różnicy roli samochodu w codziennym transporcie w USA i Europie, oraz różnic w opodatkowaniu. Mustang V8
Carguy +188
ktoś miał pomysł ( ͡º ͜ʖ͡º) #nieruchomosci #mieszkanie #heheszki #deweloperka #kredythipoteczny #warszawa
W AMW regularnie widuje się wpisy z kategorii #tfwnogf, dlatego pomyślałem że poradzę się Was w pewnej kwestii. Wpis skierowany przede wszystkim do #rozowepaski (jako że dla większości niebieskich ich psychika jest nieodgadniona ( ͡° ͜ʖ ͡°)), ale opinie niebieskich też są oczywiście mile widziane.
Moja sytuacja jest dosyć specyficzna, bo na pierwszy rzut oka nie jestem typowym przegrywem. Skończyłem z wyróżnieniem dwa kierunki studiów, rozwijam swoje pasje, mam dobrą pracę (w tym tygodniu odebrano mi kwotę wolną #pdk). Wyglądam przeciętnie jeśli chodzi o twarz, wagę czy wzrost (na szczęście łapię się na magiczne 180, a BMI w też normie), ale staram się na co dzień schludnie wyglądać (ładne koszule, dobre perfumy etc.). Ogólnie większość znajomych uważa mnie za "ogarniętą" życiowo osobę.
W ciągu ostatnich dwóch lat z ok. 10 dziewczynami umówiłem się na 1-2 randki (50/50 - znane wcześniej/z internetu). Kolejnych spotkań nie było - nawet jak proponowały je dziewczyny, to starałem się "bezboleśnie" wygasić znajomość. Mimo braku doświadczenia w relacjach damsko-męskich, niektóre ewidentne sygnały jestem w stanie odczytać (np. koleżanka wysyłająca mi wiadomości typu "myślałam o Tobie rano" i kładąca rękę na ramię czy udo), a i tak je ignorowałem.
Gdzie tkwi problem? Po pierwsze, nie wiem jak miałbym zachować się na kolejnych spotkaniach - tu wychodzi mój brak doświadczenia randkowego (w wakacje skończyłem 25 lat). To jest jednak niewielki problem w porównaniu do drugiego, który jest źródłem moich ogromnych frustracji.
Mianowicie - mam problemy z wyglądem ciała, które nie są widoczne w ubraniu. Nie naciskajcie, bo nie chcę pisać o co chodzi - w każdym razie jest to coś, czego nie da się łatwo zamaskować. Wiem, że nie byłbym dla kobiety atrakcyjnym obiektem seksualnym (nasze kontakty seksualne musiałby się odbywać albo w koszulce albo w ciemności). Z tego powodu kończę wszystkie znajomości zanim zdążą się dobrze rozwinąć.
Jest to niesamowicie frustrujące - każde zainteresowanie okazane przez kobietę jest dla mnie ciosem, bo po raz kolejny przypomina mi jak wiele tracę i że coś, co teoretycznie jest na wyciągnięcie ręki, w praktyce jest nieosiągalne (trochę jakbym dostał zawału na 40 km maratonu). Myślę nawet, że za 5 czy 10 lat odbierze mi to chęć do życia.
Od dłuższego czasu chodzę do psychoterapeutki (w celach "ogólnorozwojowych") i ona próbuje przekonać mnie, że:
a) głównie inne rzeczy decydują o atrakcyjności w oczach kobiet;
b) problem tkwi przede wszystkim w mojej psychice, a nie w ciele;
c) zachowuję się egoistycznie, bo nie pozwalam tym dziewczynom samodzielnie podjąć decyzji czy jest to dla nich do zaakceptowania czy nie.
Jestem jednak świadomy, że jej celem jest poprawienie mojego samopoczucia, a nie przypominanie o brutalnej prawdzie.
Aktualnie rozważam trzy opcje:
1) odpuścić sobie całkowicie relacje damsko-męskie i skupić się na innych rzeczach;
2) poszukać dziewczyny aseksualnej - to wydaje mi się najbardziej sensowne, tylko gdzie taką znaleźć?;
3) poszukać "normalnej" dziewczyny i zaproponować jej otwarty związek - ona byłaby zaspokojona seksualnie, a gdyby było to dla mnie trudne do zaakceptowania, mógłbym w ostateczności wybrać się do klubu go-go czy w skrajnym przypadku #roksa (choć z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się to mało prawdopodobne - raczej czuję obrzydzenie do takich praktyk).
Która opcja jest według Was najbardziej sensowna?
#tfwnogf #feels #zwiazki #stulejacontent #przegryw #s--s
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
By nie być gołosłowną - wylądowałam kiedyś w łóżku z facetem ze sporymi problemami skórnymi (nie mówię tu o zwykłych pryszczach). Miał na tym tle spore kompleksy i również uważał że będzie to dziewczyny odpychało. A mi to ani trochę nie przeszkadzało, bo szłam do łóżka z nim, a nie tylko z jego ciałem ;)
A jeśli to coś naprawdę paskudnego, typu duże włochate znamię, to może po prostu trzeba pozbierać pieniądze i spróbować się tego pozbyć, jeśli się da.
@
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale taka jest prawda i powie Ci to większość kobiet. Czy tylko przystojni, idealnie zbudowani mężczyźni są w związkach? Nie, można być brzydkim, mieć 165 cm wzrostu czy niezbyt atrakcyjne ciało, ale jeśli facet jest pewny siebie, inteligentny, zabawny, zadbany, itp., nie będzie miał problemu ze znalezieniem
@adrpan: to żaden problem.