Wpis z mikrobloga

dużo lepszy od Monopolu


@ArekJ: Gówno prawda. Po godzinie gry wszyscy rzygali kasą a w banku kończyły się pieniądze. Bardzo trudno było skończyć tą grę bo ciężko było zbankrutować. W oryginalnym Monopoly jest zupełnie inaczej zbilansowana rozgrywka i dość szybko można zbankrutować (mimo że zasady gry praktycznie identyczne). Ja wiem że ta gra to smak dzieciństwa i dobre wspomnienia, ale to tak naprawdę tylko PRLowska podróbka Monopoly.
@Mega_Smieszek: w Eurobusiness-ie najbardziej lubiłem tworzyć własne zasady ze współgraczami, typu hotele no limit, co doprowadzało do sytuacji że miałem 12 hoteli na Salonikach i kasowałem jak za zboże albo że ustaliliśmy, że wszystkie karne opłaty z kart szansy i ryzyka oraz podatku od wzbogacenia, a także zatrzymania się na starcie (400 dolarów przepadało u nas) lądują na środku planszy i szczęśliwiec który wykulnie ruch na parking zbiera cały urobek z
@ArekJ: Eurobiznes dawał całą masę frajdy i absolutnie tego nie neguję. Spędziłem za dzieciaka nad nim z kumplami wiele godzin, był nieodłączną częścią imprez gdzie dorośli bawili się przy stole a my gówniaki w drugim pokoju graliśmy w Eurobiznes. I zabawa była przednia. Jednak różnice w rozgrywce między Eurobiznesem a jego oryginalnym pierwowzorem dotarły do mnie po wielu latach, jak swoim dzieciakom kupiłem Monopoly i dopiero wtedy zauważyłem jak te dwie