Wpis z mikrobloga

Lotnicze Mirki i Mirabelki,
Tak jak obiecywałem opiszę trochę szerzej możliwości zawodowe jakie niesie praca dyspozytora lotniczego.

Zacznijmy od tego, że jest to zawód trochę niszowy. W Polsce aktywnych dyspozytorów czyli takich z ważną licencją FDL jest niecałe 200 osób. Z tego w zawodzie w Polsce pracuje pewnie ze 100 a każdego roku wydawane jest maksymalnie kilkanaście licencji. Swoje czynności wykonuje się raczej z tylnego siedzenia czyli nie ma za dużo bezpośredniego kontaktu z samolotami. O niektórych samolotach wiem bardzo wiele a nigdy w życiu ich na żywo nie widziałem. To jak wielki kontakt z maszynami ktoś ma już zależy od jego wolnego czasu. Jak mawia mój kolega - lotnictwo to nie moja pasja tylko zawód. Dla mnie osobiście to taka mieszanka zawodu z hobby.

Godziny pracy - zazwyczaj dyżury 12godzinne. Jednym pasuje, innym nie. Ja należę do tej pierwszej grupy. Nie przeszkadza mi popracować trochę dłużej niż inni a w zamian dostaję sporo dni wolnych roboczych w tygodniu a jak wielki jest to atut wielu wie. Dodatkowo kilka dni wolnych pod rząd bez brania urlopu też robią swoją robotę. Czasem trzeba spiąć poślady kilka dni z rzędu by potem wypoczywać jak król i patrzeć jak boroki muszą cisnąć do roboty w środowy poranek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dyspozytor lotniczy generalnie zatrudniony może być w linii lotniczej lub zewnętrznym dziale operacyjnym. Różnica polega na tym, że linia lotnicza ma swoją określoną flotę samolotów, zazwyczaj jednolitą, i tylko na tych typach się skupiasz. Zewnętrzny dział operacyjny zajmuje się bardzo różnymi samolotami. To taki można rzec outsourcing - gdy linia lotnicza jest za mała żeby opłacało jej się tworzyć swój dział, zatrudniać ludzi, kupować licencje itp to zleca outsourcing.

Ale na czym to polega? W dość sporym skrócie dyspozytor ma maksymalnie ułatwić pracę załodze lotniczej. Do zadań należy:

Z tych prostszych:
- zaaranżowanie usług obsługi naziemnej (#groundhandling - pozdro dla @airfield_ops stacjonującego aktualnie w EPKT)
- zamówienie paliwa lotniczego (czasem odpowiedniej ilości)
- zamówienie tzw slotów lotniskowych (to takie pozwolenie na lądowanie/start z odpowiednimi widełkami czasowymi)
- zaaranżowanie transportu i hotelu dla załogi

Z tych trudniejszych:
- wyznaczenie trasy po jakiej samolot ma polecieć i złożenie planu loty ATC do systemu
- określenie ilości paliwa wymaganej do wykonania lotu
- sporządzenie arkuszu wyważenia i określenie środka ciężkości
- sprawdzenie ograniczeń osiągowych i wagowych
- wyznaczenie lotnisk zapasowych biorąc pod uwagę m.in pogody lotniskowe i informacje lotnicze
- przygotowanie map pogodowych oraz wiatrowych trasowych

To tak z grubsza jeśli chodzi o działania w dniu lotu. Zanim ten dzień nadejdzie oczywiście trzeba wszystko przygotować, sprawdzić możliwe ograniczenia i niebezpieczeństwa itp.Gdy już jesteśmy pewni, że wszystko zrobiliśmy na cacy przygotowujemy taką pulchniutką paczkę dokumentów dla pilotów z wszystkimi tymi informacjami. Wysyłami do pilotów na Ipady jeśli mają certyfikację czy do handlera aby wydrukował. Na podstawie tych dokumentów załoga wbija dane do autopilota, robi przedlotowy briefing i jeśli wszystko idzie dobrze wykonuje lot zgodnie z rozkładem.

Odnośnie licencji FDL - jest to licencja EASA czyli europejskiej agencji lotniczej, ważnej oczywiście w całej europie i dużej części krajów na świecie. Oczywiście Amerykanie i ich bratnie kraje mają swoją licencję więc żeby wykonywać ten zawód w USA należy zrobić ichniejszą, ekstremalnie drogą licencję.

U nas jest to trochę prostsze - należy zrobić kurs, który prowadzą w Polsce (chyba) dwie firmy (w tym firma, w której pracuję). Kurs trwa około 3 miesięcy każdy weekend (piątek 17-20:30, sobota i niedziela 8-17) w warszawie. Wymagania to skończone 21lat i średnie wykształcenie. Kurs kosztuje 6000zł (możliwie płatny w 3 ratach). Na kursie dostajecie wszystkie informacje i umiejętności potrzebne do zdania egzaminu. Ale to zaraz. Po kursie dobryn pomysłem jest zdanie egzaminów teoretycznych w ULC (urząd lotnictwa cywilnego) a jest ich 9. Po kursie należy odbyć praktyki. Niestety tutaj wymagania są bardzo nieludzkie bo trzeba zrobić 90 dyżurów praktyk (często dyżurów 12-godzinnych). Niestety również zazwyczaj praktyki są darmowe więc trzeba się bardzo zaprzeć by robić praktyki i do tego pracować gdzieś za hajs - w końcu z czegoś trzeba żyć. No chyba, że ktoś ma fundusze wolne albo wesprą go bliscy. Jak już zrobimy te praktyki to dostajemy zaświadczenie, umawiamy się na egzamin praktyczny, zdajemy go i mamy licencję ważną 5 lat. Drobną przeszkodą jest ważność egzaminów teoretycznych - 1 rok. Także jak ktoś wie, że w rok nie da rady zrobić praktyk to nie należy podchodzić od razu po kursie do egzaminów teoretycznych.

Egzamin praktyczny nie jest prosty ale też nie jest ekstremalnie trudny. Jak ktoś rzetelnie się przygotował to nie jest on problemem. Polega on na tym, że mamy przygotować lot metodą 'analogową' czyli karta i ołówek. Na codzień oczywiście pracujemy na komputerach z oprogramowaniem i planowanie trwa dużo krócej niż na egzaminie. Ma on na celu sprawdzenie, czy rozumiemy na czym to wszystko polega i czy będziemy w stanie wyłapać jakiś błąd maszyny. Egzamin trwa ok 6-8godzin.

Łącznie egzaminy w ULC praktyczny i teoretyczne to koszt między 1000-1500zł. Nie pamiętam dokładnie - zainteresowani sprawdzą sobie na stronie urzędu.

Jak już macie licencję to rynek stoi przed Wami otworem. Mam nadzieję, że odpowiednim otworem. Bez mydlenia oczu - z kursu zazwyczaj myślę ok 20% ludzi przechodzi cały proces i zdobywa licencję. Nie jest to kwestia pojemności mózgu tylko motywacji. Proces jest długi i pełen wyrzeczeń ale warto. Pracy może w Polsce nie jest bardzo dużo ale jak już ktoś ma licencję i jest bystry to sobie poradzi. Dużo więcej pracy jest za granicą. W krajach arabskich (ale tych w miarę cywilizowanych jak Karat czy Emiraty) można zarobić ogromne pieniądze gdyż tam jest spory niedobór wykwalifikowanych specjalistów lotniczych a mają swoje ogromne linie i ciągle szukają nowych ludzi. Na zachodzie Europy również łatwo o pracę. Zarobki już nie takie uderzające ale na pewno godne.

Wybaczcie ścianę tekstu ale krócej się nie da. Jeśli są dodatkowe pytania to w miarę możliwości odpowiem. Zainteresowanych zapraszam na PW. Następny kurs jest planowany na wrzesień 2017 ale może jak zbierze się kilkanaście chętnych osób to uda się na wiosnę. Niczego nie mogę jednak w tym temacie obiecać bo nie zajmuję się szkoleniami w firmie od strony organizacyjnej.

Wołam plusujących poprzedni wpis i tych co zawołani chcieli być.
#samoloty #lotnictwo
  • 38
  • Odpowiedz
@TomaK_: sam nie wiem. Największym problemem jest chyba jednocześnie robić praktyki w takiej ilości by miało to sens i praca. Wygodna sytuacja jest gdy pieniądze dostajesz od rodziców. Wszystko zależy od motywacji.
  • Odpowiedz
@grigoryi: Ale wiesz, że jak dostajesz pieniądze od rodziców to i motywacja nie za wielka.:) A jak ogólnie z pracą w lotnictwie? Jest duże zapotrzebowanie, czy tylko ludzi z mega odpowiednimi kwalifikacjami?
  • Odpowiedz
@TomaK_: Szczerze mowiąc to nie wiem za bardzo jak poza moim zawodem. Widać jednak, że branża się rozwija więć idzie ku lepszemu. Zresztą musi bo to jest transport, który będzie się rozwijał.
  • Odpowiedz
@Odpaleniec: To nie AMA( ͡° ͜ʖ ͡°) ale i tak pisałem wcześniej. Ja zarabiam ok 6k przy własnej działalności. Ale wynagrodzenie jest indywidualnie negocjowane a nie regularne podwyżki po iluś tam latach.
  • Odpowiedz