Wpis z mikrobloga

@Wraniak: To jest stare jak świat. To raz. Dwa, to że żeby miało dawać prychnięcie to ważny jest szyk w tej historii. Dużo lepiej by brzmiało gdyby puenta nie była w środku a na końcu. Bo pięknem w tym żarcie jest nie to, że żona to fleja, ale to, że się gość odlewa do zlewu. Być może sie czepiam, ale w #!$%@? czasem taki brak kolejności może rozpieprzyć całkowicie cały skecz.
@UrbanHorn: A' propos szczania do zlewu. Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później