Wpis z mikrobloga

Moja dziewczyna ma dziś 25 urodziny. Posypało mi się w życiu, szukam pracy i nie mam za bardzo kasy na to żeby jej coś kupić. Mówiłem jej o tym, że 50 cbl na koncie do nie wiadomo kiedy. A ona że jej przykro i że się nie staram itp. Chciałem do niej przyjechać dziś, a ona że nie chce żebym przyjeżdżał. Mówię jej, to wpadaj do Krakowa, jest jutro noc naukowców, mimo że nie mam kasy to porobimy coś fajnego. Nie chce. I jak tu żyć. Może to też moja wina. Przykro mi że siedzi teraz sama w urodziny. No ale jak nie chce się zobaczyć to nic na siłę.
Pobierz
źródło: comment_tSQ5ojITSGpiHOn4lszKpH6MNtAIwPmA.jpg
  • 55
@paninzynier: Kiedyś dawno temu w walentynki nie miałem kasy, serio, nawet na kwiatka, ja wiem głupie 2,50, ale nie miałem no i bylem mlody, z 22 lata. Wielkiego focha zrobila i nie chciała bym z nia siedział, nie wystarczyly jej moje zyczenia i moja obecnosc dla niej, wiec co zrobilem? zmieniłem ją, praca tez sie znalazla dobra i w sumie ciesze się, gdyż to i wiele innych losowych mogłoby sie wydawac
Mówię jej, to wpadaj do Krakowa, jest jutro noc naukowców, mimo że nie mam kasy to porobimy coś fajnego. Nie chce. I jak tu żyć. Może to też moja wina. Przykro mi że siedzi teraz sama w urodziny. No ale jak nie chce się zobaczyć to nic na siłę.


@paninzynier: jaka sama pewnie teraz siedzi na bolcu ENRIQUE studenta z wymiany z Erazmusa, bo hormony kazały, znacie te laski xD Nieobliczalne
@paninzynier: Ja się jej nie dziwię, cała wina po Twojej stronie. Było na fajkach oszczędzać, szczególnie że nie jest między Wami najlepiej. Nie rozumiem, miesiąc temu piszesz, że ją kochasz i będziesz się starał, a w sumie nie zrobiłeś nic w tej kwestii. Od urodzinach wie się na kilka miesięcy wcześniej, a nawet jeśli nie masz kasy, to zawsze mogłeś przejrzeć Internet i coś fajnego wymyślić. No heloł, to w końcu
@paninzynier: a mnie się wydaje, że nie tyle chodzi o sam prezent, a sam fakt uczczenia jej urodzin. Zamiast żalić się jej, że nie masz na prezent, to było, nie wiem, ciasto upiec i jechać do niej zrobić niespodziankę, zabrać na spacer. Mimo że powiedziała, żebyś nie przyjeżdżał, trzeba było to zrobić, ucałować, spędzić razem czas. Na pewno tym, że zostałeś w domu nie poprawiłeś sobie sytuacji.
Nie ogarniam, w jakim świecie wy się poruszacie. Przerabiałem całkiem długi okres w życiu (zawierający większość studiów), gdy pieniądze stanowiły nie mały problem, tzn. no nigdy nie głodowałem czy coś, ale oszczędzałem całkiem ostro, pracowałem za niewielkie pieniądze itp. i nigdy nie miałem z tego powodu żadnych, ale to żadnych negatywnych przeżyć...Wręcz przeciwnie, wiele rzeczy smakowało wtedy bardziej, bo trzeba było się bardziej starać, żeby np. kupić jakiś sprzęt albo gdzieś wyjechać.