Wpis z mikrobloga

Tak się zastanawiam trochę, bo chyba niedługo i tak kipnę, to mógłbym reaktywować tag i napisać coś z tych już prawie dwóch lat jak olałem temat. Ktoś byłby zainteresowany? Bo przy moim obecnym stanie zdrowia to już niespecjalnie zależy mi na opinii konkurencji, która mnie tu wyczaiła, ani jakichś biegających za mną dzieciaków z wykopu. Raz mam dobre rokowania, raz bardzo złe i tak jakoś nie chce mi się już bić z samym sobą. A chciałem zawsze przelać "na papier" całe swoje dwudziestoparoletnie przeżycia. Z pewnością teraz mniej emocjonalnie, bo do tej pory wpisy pod tym tagiem były raczej spontaniczne i pisane na bieżąco. Jeśli jednak ktoś byłby zainteresowany to z chęcią przysiądę i napiszę co i jak. Bo mi się sezon zaczął już dawno, ale ogarnia syn, ja chodzę i się snuję, bo trzeba się leczyć i by mnie zabili gdybym tylko na zakładzie coś zaczął robić. Więc jeśli jutro nie powiedzą mi "jest Pan zdrowy", to z całej tej frustracji chociaż sobie popiszę. #historieprywaciarza
  • 34
Tak się zastanawiam trochę, bo chyba niedługo i tak kipnę


@vvivo: kumplu, Twoje historie zawsze chętnie poczytam. Bo mi się sezon zaczął już dawno, ale ogarnia syn - szczerze powiedziawszy, to myślałem, że jesteś trochę młodszy, a skoro syn jest w wieku pozwalającym na "ogarnięcie biznesu", to jednak musiałem trochę przestrzelić.

Choć się nie znamy, to pamiętam Twoje historie pisane jeszcze z wcześniejszego konta i wiem, że dobry z Ciebie Mirek,
@feelbeats: Z tą klasą to trochę przesada, bo jednak bywam porywczy i często przesadzam. Uważam siebie za dobrego człowieka, ale jednak nerwowego, który potrafi przesadzić i potem się chować przed samym sobą gdy ochłonę. A zdrowie by się przydało, dzięki ;)

@mroznykasztan: Dziękuję, chociaż fakt, że moje emocjonalne i bardzo jednostronnie nacechowane wpisy były czymkolwiek co można nazwac wyróżniającym się - to źle świadczy o tym co się stało z
@vaxx: Stary jakoś bardzo nie jestem, po prostu bardzo szybko się dorobiłem potomka. A ta wpadka trafiła się jeszcze w tak złym momencie, że miesiąc przed jego narodzinami musiałem jechać do wojska. Także niestety wiele mnie ominęło z tak ważnych chwil. I tak, był wpadką, ale wie o tym ;) Najważniejsze, że wpadką z miłości.
@NieMogeSieZarejestrowac: nie znajdziesz, bo konto usunięte :) Szukaj w czeluściach tagu #historieprywaciarza
@vvivo: A któż z nas tu wszystkich zgromadzonych był "planowany"? Myślę, że zdecydowana większość "powstała" przez przypadek. Najważniejsze jednak, że nie z przypadkową osobą (choć i to czasem "wypala") i wychowani w miłości :)

A ta wpadka trafiła się jeszcze w tak złym momencie, że miesiąc przed jego narodzinami musiałem jechać do wojska


Kumulacja! :) Widzisz, kumplu -
@appylan: A bo piłkę kocham i jestem trochę jak Stanowski ;) Niby poważny dorosły człowiek, ale jak piłka w głowie zaszumi to włącza się we mnie ten niewybredny dzieciaczek z chamskimi żarcikami ;) Taka odskocznia, odmóżdżenie i po prostu emocje. Dlatego to co piszę pod tagiem #mecz należy wziąć w cudzysłów, bo potrafi mnie ostro ponieść :]

@vaxx: No ja w sumie też byłem przypadkowym dzieciakiem, które byłoby usunięte gdyby
Tak nawiasem, to dwudziestoparoletnie przeżycia z ogarnianiem firmy, nie życia. Trochę to źle napisałem ;)

@TymRazemNieBedeBordo: Przerwa zawsze się przyda, chociaż wolałbym dobrowolną, a nie przymusową :( To gówno jest tak dziwne, że jestem w sumie śmiertelnie chory, a fizycznie czuję się znakomicie. Dlatego zalecam - badajcie się, bo wasze samopoczucie i fizyczność nie mówi wcale wszystkiego o stanie zdrowia.

@noekid: Dziękuję :) Ja ciebie też kojarzę i też bym