Wpis z mikrobloga

tl;dr Wspomnienia z czasów gdy internetu nie było na wiadra a na kieliszki

Pamiętam jak za gówniaka, razem z młodszym bratem, nie mieliśmy internetu. Gry dostawało się od święta albo z cd-action czy cybermychy. Potem w szkole powstał jakiś dziwny czarny rynek, gdzie wszyscy się wymieniali piratami.

Pamiętam też jak JEDEN JEDYNY kumpel nagle miał neta. Wszyscy chodziliśmy po szkole do niego, i wpisywaliśmy pierdoły w google typu GOŁE BABY albo GÓWNO. No i oczywiście w pewnym momencie musieliśmy odkryć wyszukiwarkę w Gadu-Gadu, pisaliśmy do losowych osób jakieś pierdoły i śmiechu było co niemiara (nie wiem czy tak to się piszę ale #!$%@? nie chce mi się przełączać karty i szukać w Googlach).

Jakimś cudem zawędrowaliśmy wreszcie na prawdziwe strony porno. To wtedy dowiedziałem się jak wygląda pusia i o co chodzi z tym całym seksowaniem. Do pewnego wieku zarzekałem się, że nigdy "NIE BĘDĘ LIZAŁ LASCE CIPY (sic) bo to trzeba chyba być #!$%@? XD Durnym się było za gówniaka strasznie, przecież pusia smakuje jak ambrozja.

Tak czy siak, potem przyszedł czas neostrady. Na neostradę się nie załapałem, ale miałem netię o ZAWROTNEJ PRĘDKOŚCI 1 MB/S! Do końca życia zapamiętam, że na pełnym transferze 100 MB pobierało się 13 minut. Na szczęście gry ważyły wtedy po 800 mb, więc nie było większego problemu.
Kiedyś ojciec chciał pobrać noc w muzeum z eMule, i pobrał jakiegoś negro pornosa XD Zasiedliśmy z rodziną przed monitorem, a nagle wyskoczyła czarna knaga XD

Szalone czasy mirki, jestem chyba jednym z ostatnich roczników, który miał szansę marnować swój czas NAJPIERW na dworze/polu a dopiero potem zacząć maniaczyć na pececie. ('94 here)

#gownowpis #wspomnienia #oswiadczenie #pcmasterrace #internet
  • 53
@numberxnine: Ale co tu do ściemniania? Tak było to tak napisałem ( #chorzow here, miasto które ma rynek pod mostem) Dosyć późno miałem neta. O ile komputer miałem na początku podstawówki, to nie zawsze było w co grać więc jeszcze się wychodziło. Ojciec zawsze się #!$%@?ł, bo on całymi nocami zagrywał się w Dune 2000, a ja zamiast spać (rano do szkoły!) jednym okiem oglądałem wielkie kampanie bitewne ( ͡°
Tak czy siak, potem przyszedł czas neostrady. Na neostradę się nie załapałem, ale miałem netię o ZAWROTNEJ PRĘDKOŚCI 1 MB/S! Do końca życia zapamiętam, że na pełnym transferze 100 MB pobierało się 13 minut


@Pipeinski: Moje pierwsze stałe łącze to było 80 kb/s, które niedługo później darmowo upgrade'owali do 100 kb/s. Czyli 10/12 KB/s. I w ten sposób ściągałem tygodniami całe dyskografie zespołów. To były zdobycze :)
Moje pierwsze stałe łącze to było 80 KB/s, które niedługo później darmowo upgrade'owali do 100 KB/s. I w ten sposób ściągałem tygodniami całe dyskografie zespołów. To były zdobycze :)


@BongoBong: u mnie było 56, czyli pobierałem z prędkością ok 8kb/s, a ten tu o 1MB pisze :D
@Pipeinski: Ja zacząłem w domu od 160kBit na radiówce. Do nadajnika na kościele było ok 300mb w linii prostej. Jak padał deszcz lub śnieg to było znacznie mniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Leny211: U mnie w szkole była jedna kopia, która krążyła pomiędzy wszystkimi. Po pewnym czasie płyta wyglądała jakby ktoś na niej ze stoku zjeżdżał ( ͡° ͜ʖ ͡°) No a przed tym to się do kafejek chodziło pograć za 2zł/h w gta albo haflajfa na lanie
@typowytypek: Nie zapominaj o CS NON STEAM XD W kafejce nabyłem swój pierwszy nick (ktoś miał na tym kompie wcześniej taki nick, a ja nie wiedziałem jak zmienic), który towarzyszł mi potem długo w wielu sieciówkach: Sn@jper XD