Wpis z mikrobloga

@pasztet_w_lasce: Kiedyś wystawiłam trylogię książek. 3 książki (w tym dwie nowe!) w cenie jednej nowej, ciężko dostępne do kupienia.
Babeczka zaoferowała 30 procent ceny, przesyłka na mój koszt. Dałam jej do zrozumienia że to niepoważna oferta to się oburzyła że ona tylko pyta bo a nuż.. bo a nuż ktoś wystawia takie ceny dla jajec żeby się ludzie targowali.
Jedyny sposób na Januszy - wystawiać 300zł drożej i zgodzić się na
@Matth: @skejna: @pasztet_w_lasce:
Ja nie wiem co w tym dziwnego / śmiesznego. Sam się przez net chyba nigdy nie targowałem, bo i też nie kupowałem używanych rzeczy i nie robiłem tego na allegro. Ale w czym problem? To tylko normalne zaproponowanie innych, korzystniejszych dla nas warunków niż te wywoławcze. Wielu sprzedawców jest skłonnych się jakoś tam targować. Nie wszyscy. I nikt nie musi tego robić. Ale co szkodzi spróbować?