Wpis z mikrobloga

Niedawno pisałem o tym jak koleżanka zostawiła telefon na lotnisku, otóż... znalazł się, jakaś pani zabrała go z łazienki i poleciala z nim z Warszawy do Katowic i dopiero w domu zadzwoniła, tyle że powiedziała że była z nim w komisie i został wyceniony na 300 zł, więc ona chce 150 za niego i wtedy odda. Koleżanka już na bagietach była wcześniej, teraz była ponownie i powiedzieli że może ją nawet oskarzyć o przywlaszczenie mienia. A to się pani zdziwi jak jej zapukają :) #coolstory #telefony #warszawa
  • 44
  • Odpowiedz
Mój brat jest złotówą i jeden klient raz zostawił telefon. Wybrał jakiś numer z niego, dodzwonił się do żony i dogadał się, żeby dali chociaż na jakieś whisky (100 na jacka). A najlepsze z tego to, że jej #!$%@? męża na dziwki wtedy wiózł :D
  • Odpowiedz
@szczekacz666: to jeszcze nic, mój kumpel od czerwca siedzi w Holandii i sprząta samoloty, co chwilę coś mi wysyła co znalazł na pokładzie (ludzie zapominają), ale dziś to już przegiął, wysłał mi zdjęcie lustrzanki. Mówię żeby oddał, bo dla kogoś to może być wielki majątek no i zdjęcia, ale się nie odzywa. Nie wiem jak go zmusić, #!$%@?łam się, sama nie wyobrazam sobie co by było gdybym to ja straciła aparat
  • Odpowiedz
@szczekacz666: Jeszcze dostanie się komisowi, który wycenił ten telefon i chciał go kupić bez potwierdzenia zakupu. I bardzo dobrze.


@TomdeX: mógł wycenić bez papierów - akurat to chyba nic niezwykłego... "Panie, a jakbym chciała tę swoją komórkę sprzedać to ile dacie?"
  • Odpowiedz
Jeszcze dostanie się komisowi, który wycenił ten telefon i chciał go kupić bez potwierdzenia zakupu


@TomdeX: co, jak klient nie powie że znalazł i chce opchnąć to nic komisowi (a w zasadzie to pracownikowi komisu, bo komis karnie odpowiadać nie może) nie grozi - i słusznie, bo kto trzyma potwierdzenia zakupu drobnych rzeczy - a telefon może być drobną rzeczą
  • Odpowiedz