Wpis z mikrobloga

Niedawno pisałem o tym jak koleżanka zostawiła telefon na lotnisku, otóż... znalazł się, jakaś pani zabrała go z łazienki i poleciala z nim z Warszawy do Katowic i dopiero w domu zadzwoniła, tyle że powiedziała że była z nim w komisie i został wyceniony na 300 zł, więc ona chce 150 za niego i wtedy odda. Koleżanka już na bagietach była wcześniej, teraz była ponownie i powiedzieli że może ją nawet oskarzyć o przywlaszczenie mienia. A to się pani zdziwi jak jej zapukają :) #coolstory #telefony #warszawa
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wystrza: 30 zł i butelka wina zawsze, ale takie coś jak ona to nic tylko bagiety, lecz według prawa to nic jej się nie należy i w sumie już popełniła wykroczenie ;D

...jeśli znaleźliście rzecz (niekoniecznie pieniądze, kosztowności czy papiery wartościowe) w miejscu publicznym, które jest otwarte dla publiczności lub w środku transportu (pociąg, autobus) lub dworcu czy lotnisku (art. 188 kodeksu cywilnego). W takiej sytuacji znalazca jest obowiązany oddać
  • Odpowiedz
@szczekacz666: moja mama kiedyś znalazła jakąś starą Nokię z klawiaturą QWERTY (:D) na parkingu przed sklepem, zadzwoniła pod numer typu mama/tata i umówiła się z babką, oddała telefon i super. Babka jeszcze wciskała kasę mojej mamie, ale nie chciała, to wrzuciła podstępem do wózka na zakupy :w;
  • Odpowiedz
@szczekacz666: w komisie powiedzieli ze w sumie w tym stanie to 300 mogą dać, ale bez pudełka i jakiegokolwiek dowodu zakupu to nie wezmą :p była w kilku pewnie, we wszystkich ta sama gadka i stwierdziła że inaczej ten hajs zdobędzie. Beka z baby.
  • Odpowiedz