Wpis z mikrobloga

@zdjecie_z_wenszem: mój pierwszy samochód <3 kosztował całe tysionpincet złotych. Po stronie pasażera była taka dziura w podłodze, że robiła za klimatyzacje. Wlew do paliwa był tak zeżarty przez rdzę, że musiałem rękę prawie do zbiornika wkładać aby przekręcić kurek (zakrętkę? no wiecie o co chodzi). No i moja wersja nie miała progów( ͡° ͜ʖ ͡°) tzn. kiedyś miała. Wszystko u znajomego blacharza ogarnąłem za pincet złotych. Ostatecznie
@zdjecie_z_wenszem: Moi rodzice takiego mieli 1.0 Fire (45 KM - moc!) . Nic się o dziwo w nim nie psuło, ale autko ruda zeżarła bo chyba w wersji na rynek PL tylko drzwi były ocynkowane a progi już nie. Eh szkoda, że Fiat dał ciała z zabezpieczeniem antykorozyjnym UNO mark I bo było UNO Turbo z bajeranckimi elektronicznymi wskaźnikami i chyba jakieś 90% zamieniło się w kupkę rdzy do tej pory.