Wpis z mikrobloga

201901 - 145 - 235 - 136 = 201385

XXI Rajd Wokół Tatr z ekipą #rowerowykrakow w składzie @Cymerek, @bynon, @kiwacz, @regyam i @cree

Sobota:

Cały tatrzański weekend postanowiłem spędzić rowerowo, w związku z czym z samego rana wyjechałem w kierunku wioski nieopodal Nowego Targu, gdzie w swoim rodzinnym domu @Cymerek zapewnił nam bazę noclegową.
W Stryszawie dołączył do mnie @bynon, który zaproponował, że jeśli już będziemy jechali przez przełęcz Przysłop, to możemy też zawitać do Beskidzkiego Raju. Przyklasnąłem temu pomysłowi, bo podjazdów nie odmawiam ;)
Potem jeszcze tylko Krowiarki i z górki do "domu". Tak się złożyło, że trochę się z Adamem spóźniliśmy do biura zawodów i nie udało nam się już dostać na listę startową. Ale nic to, można przecież jechać we własnym zakresie, odpadają nam jedynie bufety zapewniane przez organizatora.
Na osłodę poszliśmy na pyszne nowotarskie lody, a wieczorem grill i spać, bo pobudka o 6.00 rano.

Niedziela:

Dzień przywitał nas niską temperaturą i porannymi mgłami. Oficjalny start rajdu był na rynku w Nowym Targu. @Cymerek, @bynon i ja pojechaliśmy na rowerach, reszta autem.
Na miejscu od razu w oczy rzucił mi się @cox22 (ach, ten #contourcycling), który również był obecny ze swoją ekipą. Przywitaliśmy się, zamieniliśmy parę zdań i trzeba było się ustawiać, bo jeszcze jakieś przemowy przed startem, pamiątkowe zdjęcia itp.
Ruszyliśmy w drugiej grupie w asyście policji, która prowadziła nas aż do granicy. Nie dojechaliśmy do Czarnego Dunajca, a już byliśmy świadkami trzech kraks. "Eh panowie, coraz więcej amatorów..." chciałoby się rzec.
Zaraz po wjeździe na Słowację @Cymerek złapał poważnego kapcia. Niezbędna okazała się pomoc wozu technicznego, który dostarczył nam nową oponę.
Od tego miejsca już w zasadzie nie jechaliśmy całą naszą szóstką, tylko w mniejszych grupach lub parach, bo na podjazdach każdy swoim tempem i trochę się to później rozciąga. Więc niby razem, ale w sumie osobno.

Całą trasę przejechałem ramię w ramię (albo raczej koło za kołem, bo na Słowacji wg przepisów nie można jeździć obok siebie) jedynie z @bynon'em. Tutaj znowu mój kompan wykazał się inicjatywą i kawałek za drugim bufem skręciliśmy na dodatkową atrakcję w postaci podjazdu pod Velické pleso, malownicze jeziorko położone u stóp Gerlacha.
Sam podjazd z kategorii tych "grubych" - niecałe 10% średniego nachylenia na prawie 7 km, więc było co cisnąć. Sprawy nie ułatwiał bardzo złej jakości asfalt na znacznym odcinku. Na górze chwila przerwy na fotki i Kofolę, i ruszamy dalej, bo mimo 25 st. było nam dosyć zimno.
Po drodze wyprzedziliśmy jeszcze kilka osób z rajdu, ale generalnie na metę na lotnisku dotarliśmy w końcówce stawki. Nie żeby miało to jakiekolwiek znaczenie, bo oficjalnie i tak nie braliśmy w nim udziału.

Poniedziałek:

Dzięki uprzejmości @Cymerek i jego rodziny, mogłem zostać na drugi nocleg i wrócić dziś do domu rowerem. Inne opcje powrotne raczej dosyć średnio mi się kalkulowały. Reszta chłopaków pojechała do Krk autami już wieczorem po rajdzie.
Babcia nie chciała wypuścić mnie rano bez śniadania, za które jestem jej bardzo wdzięczny. W pełni posilony ruszyłem właściwie tą samą trasą, którą przyjechałem w piątek, odpuszczając jedynie podjazd pod Kocierz, bo walka z wiatrem pochłonęła większość moich sił.

Kolejny genialny rowerowo weekend w świetnym towarzystwie. Czego tu chcieć więcej ;) Dzięki wszystkim i do następnego!

#rowerowyrownik #wykoptribanclub #szosa #rower #tatry #100km (nr 69, 70 i 71) #200km (nr 16)
Mortal84 - 201901 - 145 - 235 - 136 = 201385

XXI Rajd Wokół Tatr z ekipą #rowerowy...

źródło: comment_93DW7XWeBC2r51vG5KrIVQgHtqufjCcX.jpg

Pobierz
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mortal84: @poratujPan: Mam 7-mki ale 2014 rok, dość sztywne i przy moich 105kg narazie dają radę, chociaż w tym sezonie mam pecha co do czasu, teraz złapało mnie przeziębienie, a pogoda idealna na rower :(
  • Odpowiedz
@Tomeek:
@Mortal84: wlasnie nie wiem czy jest sens placic te 200-300 zl wiecej jeslo mialoby nie byc zauwazalnej roznicy. Jeszcze sie z tym przespie, najgorsza jest mysl ze teraz mialem kupowac sobie garmina i wychodzi ze jak kupie kola i tego garmina to wydam prawie tyle co na nowego tribana, to mi rozwala glowe. Trzeba bedzie w zimie dluzej w pracy siedziec widocznie.
  • Odpowiedz
"płaczę kiedy ruszam kciukiem albo małym palcem, a o ruszaniu nadgarstkiem mogę zapomnieć"

@kasiknocheinmal: Ja bym jechał na rentgena... Oby nic nie było, ale jeśli tak i Ci się źle zrośnie to może być problem...
  • Odpowiedz
@Mortal84: już pisałam u @regyam'a, że mieliście przepiękną widokowo pogodę - zazdro!
A poza tym to nie byłam świadoma, że do takiego tatrzańskiego jeziora można podjechać rowerem (ʘʘ) Cudo!
  • Odpowiedz