Wpis z mikrobloga

#truestory Moja historia:
Założyłem działalność, firma transportowa. Zwiedzanie całej Europy od Finlandii po południową Hiszpanię, Gibraltar. Świetna robota, szybkie pieniądze. Wtedy na mojej drodze stanął tir w którego uderzyłem z całą mocą. Pęknięty kark, zmiażdżone nogi, liczne rany szarpane. 2 miesiące w najlepszej klinice w Niemczech, koszt leczenia 26 700€. Lewa noga nadawała się do śmieci (niemal całkowicie oderwana) poskładali jednak wszystko do kupy, skręcili na śruby, metal zastąpił niektóre kości i cud, po zaledwie miesiącu wstałem.
obecnie poruszam się na wózku i czekam na dalszą rehabilitację w Polsce. (słowo "pilne" w skierowaniu już nic nie znaczy)
będąc w klinice każdego tygodnia widać było gołym okiem postępy. 2 tygodnie w kraju i żadnej różnicy, chociaż staram się ćwiczyć samodzielnie. wstaję robię po kilka kroków, ale to wszystko już było w klinice.

takie #gorzkiezale i nie mam pretensji do polskich lekarzy, czy przepełnionych szpitali, ale ekip rządzących którzy doprowadzają szpitale do tego stanu od 27 lat.
  • 101
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@krasecz: oszem nie chce abyś dostawał pieniędzy, które ja zarobie, a gdy coś mi sie stanie to nie chce żebyś zajmował się moim leczeniem, proste jak budowa cepa. Również bym chciał żeby była niczym weterynaria :)
  • Odpowiedz
@krasecz: z resztą dzięki tym idiotom lekarzom już są gatunki bakterii odpornych na wszystkie znane antybiotyki, beka z was xD. Najlepiej jak przyjdzie pacjent i zdiagnozujecie zapalenie czegośtam dajmy na to oskrzeli, to przypisać antybiotyk o najszerszym spektrum działania, bez sprawdzenia co za bakterie powodują infekcje xDDDDDDDDD
  • Odpowiedz
@krasecz nie zaśmiecaj wątku, bo #!$%@? oczy. chcę doczytać szczegółów odnośnie zdarzenia i muszę przebić się przez 100 wpisów w których majaczysz coś o byciu lekarzem. nie pisz już
  • Odpowiedz
@krasecz: Ty jako lekarz mówisz, że bardzo często pacjenci nie pamiętają przebiegu swojej choroby, nazwy leków itp, a ja jako pacjent powiem, że bardzo często idę do lekarza, mówię co mi jest, a on bez żadnej diagnozy 5 minut w ciszy wypisuje receptę, podaje mi ją i 'do widzenia'.
Więc skąd ja mam wiedzieć co mi jest? Mam to wywnioskować z ulotki leku, jaki mi przepisał?
Niesamowicie mnie to #!$%@?
  • Odpowiedz
@angela09 #!$%@? się bo mam masę takich pacjentów, którzy leczą się latami, a nie potrafią podać nazwy leku który biorą bądź dawkę. Albo nie znają wyników swoich badań bo mają to w dupie. Nie piszę tego by być upierdliwy jedynie pokazuje jak to może utrudniać pracę lekarza jeżeli chodzi o wywiad. A tu przecież chodzi o wyleczenie pacjenta i to jak najszybciej. Nie wydaje ci się komiczne jakby taka osoba weszła
  • Odpowiedz
@ffrugopl: @satori_7: Tir stał na pasie, noc, autostrada, światła mijania. Nie pamiętam dokładnie, możliwe że spojrzałem na telefon, lub inne roztargnienie. Zawodowi kierowcy wiedzą o czym mówię. Po wielu godzinach jazdy człowiek nie jest tak skupiony jak na krótkim dystansie.
  • Odpowiedz
@krasecz: A mnie aż nerki szczypią jak do warsztatu przyprowadza samochód jakiś pseudo lekarzyna i się zaczyna... -Tutaj coś chrzęszczy, o tak hry, hry, hry, nie bardziej tak chryryry trytttyty...a jak wcisnę to, o to tutaj, co to jest?
-sprzęgło...
-no, jak wcisnę sprząglo, to tak bububu bubu....
  • Odpowiedz
@mateusz-zajac-3344 ciesz się, że żyjesz i zacznij to doceniać, a nie już mieszasz politykę, jesteśmy trochę biedniejszym krajem i składki zdrowotne mamy mniejsze :D
Też miałem zderzenie z tirem, ale o wiele szczęśliwsze, no i w sumie zmieniło to moje podejście do życia o 180 stopni
  • Odpowiedz
@mateusz-zajac-3344: Samo złamanie biodra jest #!$%@?, co dopiero to co Ty miałeś...

Powodzenia i rehabilituj się jak najszybciej! Ja po tym co napisałem powyżej, po 2 tygodniach rehabilitacji mam się znacznie lepiej niż przed, wal na to jak najwięcej kasy, bo warto wrócić do sprawności.
  • Odpowiedz