Wpis z mikrobloga

@Atencyjny_Gerbil: dziwna sprawa... pewnie kwestia ekipy w klasie w liceum/grupie na studiach... ja akurat mam inne wspomnienia, jak sie nauczylem to pisalem swoja prace a pozniej w zaleznosci od mozliwosci pomagalem innym, jak akurat sie slabiej nauczylem to liczylem, ze podejrze cos u znajomego, w kazdym razie nigdy przez mysl mi nie przeszlo nawet zeby wypiac sie dupskiem na drugą osobę w potrzebie... jak chce przeleciec studia po lebkach byle miec
a to już problem tego drugiego


@peszmerd: nie rozumiem jak problem, że ktoś jest oszustem jest problemem tylko oszusta - to problem nas wszystkich, tolerujecie oszustwa w imię źle pojmowanej koleżeńskości i lojalności, a później płacz, że wszyscy kradno, oszukujo, same janusze biznesów, a przy korycie tylko świnie. A kto ma być jak od małego macie w dupie, że ludzie oszukują? :)
sytuacja odwrotna prowadzi do wyścigu szczurów


@peszmerd: nie, jedno z drugim nie ma nic wspólnego - sytuacja odwrotna prowadzi do likwidacji społecznej akceptacji oszustwa, co nie oznacza automatycznie wprowadza się wyścig szczurów.

Wyścig szczurów nie jest przeciwieństwem powszechnej akceptacji dla oszustwa.

Ja mogę pożyczyć komuś książki, notatki, pomóc w nauce czy np. po egzaminie opowiedzieć jak on wyglądał, jakie miałem pytania etc. żeby np. ktoś kto zdaje za rok miał orientacje