Wpis z mikrobloga

tl:dr


Mirki, możecie się pośmiać ze mnie albo mi współczuć albo coś poradzić. Do rzeczy...

Pół roku temu kupiłem samochód i zacząłem nim jeździć do pracy. Jakiś czas po tym zdarzeniu (chyba 2-3 tygodnie) moja dziewczyna wracała busem z pracy ze swoją znajomą, którą zna od gimbazy albo i wcześniej. Gadka szmatka i nagle pada pytanie "Czemu Traviu nie jeździ już rano busem?". Kurtyna. Dziewczyna rzuciła wprost, że jeżdżę o tej samej godzinie ale autem. Znając tą znajomą moja luba zrobiła największy błąd jaki mogła mówiąc jej o tym. Wcześniej sam ją widywałem w busie, nie codziennie ale jednak w tygodniu przynajmniej 2x jechałem z nią.

Znajoma przyleciała w tym samym dniu po 2h do naszego domu z prośbą, czy mogę ją zabierać ze sobą i za ile. Z racji, że odkąd ją znam (wtedy półtorej roku) słyszałem ciągle od niej jaka jest biedna i jak to jej w życiu było ciężko zgodziłem się na całe 1zł/przejazd (gdzie bus to 3,50zł - 5 zł, ewentualnie 6zł gdyby się nie wyrobiła w 1h), w sumie nalegała żeby cokolwiek płacić, albo po cichu liczyła na całkowitą łaskę, ale centuś musi mieć te 22zł/miesiąc.

Znajoma mieszka ok 1km za nami więc musi dojść pieszo albo podjechać zbiorkomem na przystanek żebym ją odebrał. Z początku korzystała z opcji 2, teraz opcja 1 bo jeżdżę dużo wcześniej, a busa o tej godzinie nie ma żeby jej pasowało.

W czym problem? "Ona jest dziwna"- to mało powiedziane. Z nią coś jest nie tak. I tu jest największy problem. Mogę zrozumieć kwestie charakteru, ale tu chodzi o jej psychikę, chorą psychikę. Widać po niej i z biegiem czasu coraz bardziej, że w jej głowie coś się złego stało, a raczej dzieje ciągle. Problem w tym, że doszło to do tego stopnia, że nie potrafię się z tego wywinąć. Dziewczyna nazywa ją "emocjonalną pijawką" i coś w tym jest bo ja nigdy nie miałem problemu powiedzieć komuś "s--------j" jeśli naprawdę tego chciałem. Jej mówiąc to (nawet dosłownie) nie działa- przychodzi na kolejny dzień jak gdyby nigdy nic i siedzi w aucie cicho i czuje jej napięcie i widzę sfochowaną minę.
To taki typ człowieka, że jak ktoś się nie odzywa to ona uważa, że coś jest nie halo i od razu się w-----a i męczy aż ktoś się odezwie.. Albo męczy gadaniem aż jej ktoś odpowie. Mam nad nią ogromną przewagę, a mimo to jak ostatnia ciota boję się jej. Dziwne uczucie, które mi towarzyszy od 5 miesięcy. Boję się, że coś odwali gdy zacznę ją całkowicie olewać. Ona jest do tego zdolna. Nie mówię już o tym, że należę do osób, które nie lubią robić sobie wrogów, tym bardziej jeśli oni mieszkają obok mnie. I tak jest w tym przypadku, choć normalna osoba dawno by się w------a na mnie i powiedziała, żebym się pocałował gdzieś to ona idzie w zaparte nie wiem dlaczego..

Dla profitów? Serio można dla 2,5 - 4zł znosić moją "chamskość" jak to ona nazywa, choć chamem nie jestem, a nazywa mnie tak bo jestem szczery i różnią nas bardzo poglądy i dla niej przez to jestem chamem (wtf?!). Tym bardziej, że jeżdżąc teraz dużo wcześniej do pracy ona potrafi być kilka minut po 7 pod pracą. Ale pracę zaczyna o 8 więc jest ok. godziny w dupę. Normalny człowiek szanuje swój czas i zrobi wszystko (tak jak ja kupując auto mimo większych kosztów niż za busa) żeby ten czas jak najbardziej zaoszczędzić. Ona nie i c--j.

Powodów żeby jej podziękować miałem sporo. Notoryczne spóźnienia były powodem numer 1. Mógłbym policzyć na palcach 1 ręki dni, w których się nie spóźniła, a przejazdów było już blisko 100. Kiedy podjeżdżała busem mogłem zrozumieć kiedy bus się spóźniał, nie ma sprawy, nie jej wina. Kiedy bus jej uciekał i leciała jednak pieszo szlag zaczął mnie trafiać, a należę do mega spokojnych i opanowanych osób. Teraz chodzi pieszo pod dom i nie spóźniła się tylko raz... Spóźnienia są różne, raz to są raptem 2minuty, a rekordem było 15min. Kiedy spóźniła się 15min powiedziałem koniec. Jak przeginała informowałem ją, że jadę bo nie mam zamiaru czekać to "rzucała słuchawką".
Spóźnia się nawet przez koty! Zajmuje się kotami, karmi je rano i męczy. Najgorsze jest to, że zamknęła w klatce dziką kotkę, która się okociła i teraz te małe koty (no już nie takie małe) siedzą w jednej klatce 2x2m bo "boi się, że uciekną". Te koty jej się boją, a ma już je ponad pół roku... No dobra, ale nie o kotach choć sytuacja z nimi to dobry obraz jej chorej osoby.

Nie wiem jak się od tego spokojnie uwolnić gdy normalne komunikaty do niej nie docierają. Byłem spokojny, jestem teraz nerwowy. Poczekać tylko aż trafi mnie szlag jadąc do pracy i jeszcze spowoduje wypadek (chociaż w zakorkowanym mieście to trudne :v). Poszedłem jej na rękę i jeździ wygodnie i szybciej za grosze, a w ogóle mnie nie szanuje. W sumie to wychodzi na to, że ona mi robi łaskę (nie mylić), że jeździ ze mną. :D

Wiele innych sytuacji zdarzyło się przez ten czas ale już nawet nie pamiętam, nie chcę pamiętać. Ale z innych informacji o niej mogę wam powiedzieć, że jest zagorzałą katoliczką, popiera komunizm i nie widzi różnicy pomiędzy "ruskimi, a komunistami". Ma faceta, z którym spotyka się wg. kalendarza. Nie spotka się z nim bo ma ochotę tylko wtedy kiedy ma wpisane w kalendarzu, że może. Poważnie. Jest bliżej 30stki, a ciągle jest dziewicą i bardzo się oburza, gdy porusza się te tematy... i wiele, wiele innych rzeczy, o których boję się nawet myśleć.

Głupio mi to pisać bo nie lubię kogoś obgadywać i gnoić, ale to ma inną skale i stanowi dla mnie teraz #firstworldproblems i szukam rozwiązania. Choć może to wydać się mega infantylne to gdyby wam się przydało coś takiego to pewnie mielibyście podobny #mindfuck ( ͡° ʖ̯ ͡°)

PS zmiana transportu nic nie da bo i tak z nią będę znowu jeździć (,)

#gorzkiezale #japiedole #truestory #sadstory #rakcontent
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

które mi towarzyszy od 5 miesięcy. Boję się, że coś odwali gdy zacznę ją całkowicie olewać. Ona jest do tego zdolna. Nie mówię już o tym, że


@Traviu: kup motocykl...
  • Odpowiedz
@Traviu: Dla spokoju i zdrowia własnej psychiki podziękuj jej za przejazdy, i powiedz, że od następnego miesiąca już nie możesz jej wozić. Zero tłumaczeń. Po pewnym czasie będziesz wiedział, że to była dobra decyzja.
  • Odpowiedz
@Limonene: Nie. Wtedy przylatuje na drugi dzień wcześniej pod dom i czeka przed bramą...

@MacSta: Nie mam prawka, a motocykl o mniejszej pojemności to nie motocykl...

@albert-penrose: Już to jej kiedyś powiedziałem i chyba będę musiał znowu. ALE...Ale boję się właśnie, że ona coś odwali. Myślę, że jest do tego zdolna.
  • Odpowiedz
@Traviu: Tak jak @Limonene powiedziała, od nastepnego miesiaca jezdzisz sam. Koniec. Będzie czekała pod bramą, to jaj najzwyczajniej nie weź. Jak zacznie coś p-------ć, to po prostu jej przypomnij, że już jej mowiles ześ samotny wilk i jedź.
  • Odpowiedz
@slava: dzięki cumplu

@Dudus: No dobra, to już wiem i prawie się udało.. Pozostaje problem co wtedy kiedy coś o-----e? Nie mieszkam sam, nie chcę robić problemu dziewczynie i jej rodzicom. Nie mój dom, nie moje zabawki. Myślę, że rozumiecie.
  • Odpowiedz
@Traviu: Każdy ma inną wrażliwość, rozumiem, że przewidujesz ewentualną jej reakcję, ale w taki sposób skazujesz się na męczarnie. Bez sensu, nie? Po co? Dla czyjegoś komfortu? Dbaj przede wszystkim o własną psychikę. Jeśli to co naoisałeś o niej, nie jest dla Ciebie wyatarczające, żeby uprzejmie ją zawiadomić, że tania taksówka się skończyła, to posłuchaj głosu mirka, który obiektywne stwierdza, że nie ma się co męczyć. Ja wiem, że co
  • Odpowiedz
@Traviu: Ale co ma o-----ć. Jet twoją dziewczyna/ narzeczona/ żoną? Nie. No właśnie, tylko ją wozisz do roboty i to z własnej dobrej woli. Więc cokolwiek by o------a, ciebie nie powinno to obchodzić. No, chyba że będzie to rysa na twoim samochodzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@albert-penrose: To, że ktoś będzie to pamiętać do końca życia to mam to gdzieś. Chodzi o stwarzanie mi i moim bliskim problemów bo może coś takiego mieć miejsce...

Nie będę winny tego co ona zrobi, nie mogę brać odpowiedzialności za nią ale nie chcę stwarzać problemów.

@Limonene: Cokolwiek. Po prostu to osoba trochę niepoczytalna, najpierw robi coś potem myśli..
  • Odpowiedz
@Traviu: Daj jej znać już teraz, że jeździ tylko do końca kwietnia z tobą. Może się z tym oswoi. Spróbuj wymyśleć jakąś ścieme że np będziesz zabierał ludzi z ktorymi pracujesz i będziesz miał komplet. Chociaż nie widze sensu w tłumaczeniu sie
  • Odpowiedz