Aktywne Wpisy
Mój kot zaginoł, parę dni temu jechałem do pracy i w miejscowości obok lezał potrącony na poboczu bardzo podobny. Te same kolory biało rudy. Spieszyłem się i nawet przez myśl mi nie przeszło, że to mógł być on. Wróciłem na weekend i zawsze przychodził na jedzonko. Wróciłem tam i kilka razy sprawdzałem ale ktoś go uprzątnął z pobocza i nawet nie wiem czy to on był. I chłop spać nie może bo
Macie taki wybór:
a. Możecie podróżować i żyć gdzie chcecie, znacie wszystkie języki, ale musicie na siebie pracować gdziekolwiek jesteście
b. Do końca życia zostajecie w jednym miejscu, ale macie zaspokojone wszystkie potrzeby podstawowe za darmo
a. Możecie podróżować i żyć gdzie chcecie, znacie wszystkie języki, ale musicie na siebie pracować gdziekolwiek jesteście
b. Do końca życia zostajecie w jednym miejscu, ale macie zaspokojone wszystkie potrzeby podstawowe za darmo
Ostatnio jakaś laska przyuważyła, że prezes zarządu jeździ do pracy smartem. O jaka beka. Smartem jak jakaś baba XD w ogóle ten samochód taki niemęski. DZIEWCZYNY SŁYSZAŁYŚCIE ŻE RODZAJ SAMOCHODU WIELE ŚWIADCZY O FACECIE AAHAHAHA rozumiecie XD do tego smarta to by mu taki śmieszny pudelek się przydał, taki wystrzyżony haha
Laski to serio mają tematy do rozmowy, kto czym jeździ do pracy. Dla mnie prezes zarządu może jeździć nawet hulajnogą do pracy. A smart to w sumie racjonalny wybór, skoro nas jest taka parkingowa dżungla. Walka jest o każdy metr nielegalnego parkingu. Chodniki, trawniki całe z------e samochodami korposzczurów. A ten może jeździ tym smartem, żeby parkować gdzieś za śmietnikiem na drzewie i mieć w dupie całą tę dżunglę. Zresztą, Boże, może jeździ smartem bo lubi smarty, co mnie to obchodzi.
Następnego dnia mieszkańców ulicy przy której pracuję, punkt 8 rano obudził przeraźliwy ryk. Osobiście myślałem, że to F16 ląduje i właśnie zaczęła się wojna. Wrzask taki podobny do pantery zakrztusił się kilka razy. Z ciekawości co sie o-------a całą brygadą oblepiliśmy szybę. Prezes zarządu rozkminia jak przejechać garba swoim bielutkim Ferrari 458 (chyba. Swoje marzenia zakończyłem racjonalnie na porsche, więc nie ogarniam modeli). Ostatecznie, objechał budynek z drugiej strony mijając przeszkodę. Przed wejściem zamienił się miejscami z jakąś lolitką rodem z okładki playboya i zniknął w drzwiach obrotowych biurowca.
Jeszcze tylko triumfalnie rzucił na nasz dział jakieś bardzo ważne papiery znacząco obcinając wzrokiem moje współpracowniczki.
No i tak czas dalej płynie, a dziewczyny po cichutku wróciły do klepania tabelek excela za niecałe 20 cebulionów za godzinę.
@Bartpabicz: możesz być na jakimś tropie, ale podejrzewam (również na podstawie obserwacji środowisk różowych w miejscach pracy), że sama obecność prowodyrki powoduje jedynie zaognienie istniejącego raka. słowem - też by gadały różne głupoty, ale rzadziej hehe.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@Krachu: W ten sposób staram się podchodzić do życia.
@WlosyNaMydle: nie chcę nim mówić, ale znam całkiem dobrze firmę, w której programiści 15k dostali do robienia tabelki na 3 miesiące ( ͡° ͜ʖ ͡°) Klient był w 100% procentach świadomy, że przepłaca, ale wiedział, że można im ufać.