Wpis z mikrobloga

Dzisiaj w #szaryrozmytyrelatywizm (tagu który ma pokazywać jak skrajnie można postrzegać tę samą postać) krócej i mniej kontrowersyjnie niż w poprzednich wpisach (patrz archiwum i tutaj). Mniej kontrowersyjnie z naszej Europejskiej perspektywy, ale w jego małej ojczyźnie tj. dużym rzymskokatolickim mieście gdzieś tam daleko, sprawa wygląda zupełnie inaczej.

Nasz dzisiejszy bohater jest ciągle (ponad 20 lat po śmierci) przez wielu wychwalany, nazywają go "dobrym człowiekiem, który miał serce dla ludzi", albo "kochającym dzieci, serdecznym i prostym", a nawet określają go przydomkiem "nasz ojciec". W niektórych domach wciąż można spotkać jego podobiznę stylizowaną na świętego.
Zapracował na to uznanie fundując kościoły, boiska, stadiony, osiedle mieszkaniowe, które nosi jego imię (450* domów, które zwyczajnie zostały rozdane biednym) czy stosami gotówki rozrzucanymi wśród slamsów.
Tak jak dzisiaj biedacy tak kiedyś zachwycała się nim także prasa, bo jak nie zachwycać się człowiekiem który doszedł do swej fortuny od zera i który nie zapomniał o swoich korzeniach, który nie tylko pomagał "u podstaw", ale by zrobić jeszcze więcej dla swego kraju został kongresmenem.

Ten wspominany z sentymentem i rozrzewnieniem człowiek to Pablo Emilio Escobar Gaviria. Kolumbijski baron narkotykowy, który był swego czasu 7 najbogatszym człowiekiem na Ziemi i kontrolował 80% światowego rynku kokainy. Jego bogactwo było tak wielkie, że sprowadzał np. hipopotamy czy inne dzikie zwierzęta dla rozrywki, tak wielkie że zakopywał pieniądze bo nie miał co z nimi zrobić. Tej potęgi nie mógł zdobyć bez przelania morza krwi, zabijał każdego kto nie dał się przekupić, osobiście torturował i mordował porwanych wrogów czy ich dzieci. Jak sam powiedział:

Kto podniesie na mnie rękę, tego zabiję. Zabiję mu też ojca, matkę i babkę. A jak babka nie żyje, to ją odkopię i zabiję jeszcze raz. Decydujcie, jak chcecie. Odpowiem każdemu w ciągu 45 minut.

Gdy Kolumbia chciała wprowadzić ekstradycje przestępców narkotykowych do USA, wypowiedział państwu wojnę i uruchomił komanda zabójców dokonujących masakr. Medellin stało się najbardziej niebezpiecznym miastem świata ( 3,5 tys.zabójstw w 1985 r.). Zabijał też przypadkowe ofiary np. wysadzając samolot, wszczynając krwawe zamieszki czy podkładając bomby; utrzymywał ~5 000 zabójców w największych miastach.

Był bandytą doskonałym

mówi Jhon Jairo Velásquez "Popeye", główny zabójca gangu Escobara.

nigdy nie wpadał ani w euforię, jak szło dobrze, ani w przygnębienie, jak było źle. zawsze postępował na zimno i rozważnie


Jak widać za pieniądze można nawet kupić ludzki szacunek, wdzięczność i ubóstwienie bo to wszystko co uczynił nie zatarło jego dobrego wizerunku w sercach niektórych z najbiedniejszych.

#pabloescobar #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #amerykapoludniowa #swiety #morderca #truestory #historia
antros - Dzisiaj w #szaryrozmytyrelatywizm (tagu który ma pokazywać jak skrajnie możn...

źródło: comment_XoFitXMwmYiTKOHjCbd4l2rpMbkqQpb1.jpg

Pobierz
  • 16
@antros: hehe, właśnie skończyłem "Narcos" pierwszy sezon. Akurat opisuje w zasadzie te same wydarzenia. Jak lubię tag i obserwuję, to trochę pobieżny ten Twój wpis, bo o Escobarze ciekawostek to można naprodukować od metra.
No i jako że temat lubię, to sobie dokoptowałem i innym polecam:
"Cocaine cowboys" (jest na jutube) - o rozkwicie rynku kokainy w Miami i eskalacji przemocy z tym związanej i "Two Escobars" - o reprezentacji Kolumbii
@escobar: w różnych tekstach pojawiały się sformułowania, że zabijał i były cytowane relacje świadków

Nie wybaczał zdrady czy słabości w swoich szeregach, a winnych często własnoręcznie torturował i zabijał. zdarzało się, że na oczach dręczonych mordował ich dzieci lub dzieciom kazał dobijać ojców
@antros: możliwe, ale to jak mówił jego brat, że w mediach jest dużo kłamstw na temat Pabla, i pompowanie tematu by wykreować jego postać na bezwzględnego mordercę, a jako że był przy nim non stop, nie był świadkiem żadnego morderstwa popełnionego przez Pabla (zlecenia to inna sprawa), chyba że robił to za jego plecami, ale to moje już domysły...
@PanJanKochany: ten tag nie miał być miejscem na noty biograficzne, jego celem było i jest pokazywanie jak bardzo różnie można na coś/kogoś patrzeć, ten wpis miał być jeszcze krótszy w założeniu, plusy się w tym tagu nie zgadzają byle obrazek dostaje więcej :) sam nawet nie zechciałeś mi go dać za to dałeś komuś kto pisze coś innego niż jego biografowie i coś innego niż wynika z relacji świadków;

jeśli chodzi
@antros: o #!$%@?, ale dystansu to Ty miej trochę, bo żeś się Pan oburzył i wylicza gdzie dałem plusa, jak panienka :D Plusy srs bzns.
Nie chodzi mi o długość notki, a zwyczajnie mniej ciekawy wpis od wcześniejszych.
A dokumenty obejrzeć polecam nawet jak masz focha za mojego plusa, czy też brak jego :D
@antros: 10 linijek ten drobny fakt stwierdzasz XD a potem się napinasz jaki to ze mnie człowiek.
Ponownie - więcej dystansu, bo Ci żyłka pęknie. Normalny autor "kątętu" by przeczytał, pomyślał i wyciągnął wnioski nawet z negatywnych komentarzy (a mój wcale taki negatywny nie był), ale nie. Trzeba się zapienić jak to społeczność Cię nie docenia bo gównoobrazki lepiej plusujo, do tego pisząc że nie o plusy chodzi w tym wartościowym,
@PanJanKochany:

10 linijek ten drobny fakt stwierdzasz XD

O.o napomknięcie o plusach miało 2 linijki, sądzę że łatwo odróżnić 2 od 10

negatywnych komentarzy

O.o nie widziałem żadnych negatywnych, a twój wydał mi się wręcz bardzo pozytywny (coś w stylu "chciałbym więcej"),

do tego pisząc że nie o plusy chodzi

O.o nigdzie tak nie napisałem, plusy są zachętą dla autora, gdyby nie było plusów to by znaczyło, że nikogo to nie