Wpis z mikrobloga

@dwal: bo na świecie są takie świry co nie chcą za swoją pracę pieniędzy. W sumie Gates jako pierwszy uważał, że za oprogramowanie należy się zapłata i programu nie można od tak sobie kopiować. Dzięki temu dzisiaj programiści zarabiają pieniądze a nie kodują w piwnicach dla zabawy. Całkowicie nie rozumiem ideii opensource. Przecież każdy musi dostać zapłatę za swoją pracę.
@systemd: Oczywiście, że można sprzedawać Linuxa, tak samo jak każdy program na licencji open source.
@dwal Ubuntu ma zastrzeżone znaki towarowe. Chcąc sprzedawać Ubuntu musiałbyś usunąć logo Ubuntu i wszystkie nazwy z nim związane. Oczywiście nie licz na to, że klientów znajdziesz.
Linux jest sponsorowany przez różne fundacje i masę inwestorów którym zależy na stworzeniu alternatyw które będzie mógł modyfikować każdy, dzięki czemu oprogramowanie staje się lepsze.
Większość projektów dorabia na reklamach np. Ubuntu.
Tak więc bardziej rozwinięte projekty mogą zarabiać, lecz programiści którzy go tworzą najwięcej zarabiają na wsparciu w administracji serwerowni które na nim stoją.
@systemd: sporo czasu minęło odkąd czytałem materiały propagandowe GNU (jak zainstalowałem pierwszego Linuksa), ale jak pamiętam to oprogramowanie na licencji GPL można sprzedawać o ile dostarcza się też kod źródłowy. Czyli nie każda dystrybucję (jak wyżej, Ubuntu odpada, ale Debian chyba powinien spoko).