Wpis z mikrobloga

Mirki, krótka rozprawa o podróży PKP Intercity z psem.
Niby wszystko ładnie i pięknie i szybko i nowocześnie, ale...
Płace za przewóz psa ponad 15 zł i ten nie ma nawet większego kawałka podłogi, żeby się położyć.
Są dwie opcje:
1. Siedzieć na swoim miejscu, pies kładzie się w przejściu i albo ludzie go cały czas przekraczają albo zaczepiają.
2. Iść usiąść razem z psem na podłogę w miejscu przeznaczonym dla wózków inwalidzkich lub dla rowerów, gdzie jest trochę więcej przestrzeni na ziemi.
Nie mogliby wydzielić w każdym wagonie jednego miejsca z większym kawałkiem podłogi, gdzie pies nie przeszkadzałby pasażerom i miałby kawałek miejsca dla siebie?
#wroclawskiamstaff #psy #pokazpsa #zwierzaczki #podroze #pkp #oswiadczenie
Pobierz
źródło: comment_wVCodXF0vK3LDm4QPplLSkyY1UaFfpUZ.jpg
  • 254
@emipk505: tobie konduktor pozwolil jechac z psem bez kaganca a mi kiedys jak spalem walnal palka po piszczelach no bo buty zachaczaly o fotel naprzeciwko. Jezeli konduktor ma zwykle rację to mógłby jebnac twojemu psu pałka w łeb i by było ok? Mam labradora i chodzę z kagancem wszędzie mimo że w wiekoszosci on boi się wszystkiego
@emipk505: Nigdy na spacerze nie został spuszczony ze smyczy. Na podwórku nie mam łańcucha nawet, ale jak wjeżdżam autem to mamy cichą umowę - może dojść do sąsiada, oblać krzaki i wrócić(nie zdarzyło się aby nie wrócił).
@emipk505: Chyba ja lepiej znam warunki na mojej wsi i wiem na jaką smycz mogę sobie pozwolić, co nie?
Nie zmienisz mojego zdania, że psy w mieście bez kagańca i smyczy to patologia. Kij wie co mu odbije.

Jak miałem 8 lat, u suczki która miała wtedy już ze 14, nasilił się rak mózgu, ze spokojnego małego kundelka zrobił się w jeden dzień agresywny kundelek. To jest zwierze, nigdy nie wiesz
@emipk505: Nie dyskutuj z nimi, bo i tak nie zrozumieją. Ja mam małego staffika, też czasami ludzie się jej boją i myślą, że to jakiś agresywny "mały amstaff/pitbull", a to najłagodniejszy pies jakiego w życiu widziałem, zarówno w stosunku do zwierząt (oprócz ptaków) jak i ludzi. Jak widuję amstaffy to najczęściej też są bardzo łagodne i nieagresywne. Najgorsze i najbardziej agresywne psy jakie spotykam na spacerach to małe yorki, chichuachua itp.
@beep: oj, jak ja się z Tobą zgadzam Mirku. Miód na moje uszy. Mimo wszystko chciałabym sprawić, żeby chociaż jedna z tych miliona zamkniętych i stereotypowo myślących osób choć w jednym % zmieniła zdanie. Najlepszym pezentem dla mnie są moi znajomi, którzy z nastawienia: "ojej, to amstaff, nie ugryzie? Boję się." po kilku h przebywania z tym psem zmienili zdanie na: "jakbym miał miec psa, to byłby to na pewno amstaff"
@emipk505: przewozac psa trzeba mu założyć kaganiec.
"no, ale nikt mnie o to nie prosił " - bo ludzie są kulturalni i nie chcieli wszczynac kłótni. Jednak jestem pewien, że parę osób albo się denerwowalo, albo wręcz klelo w myślach.
Sam miałem psa 13 lat i największym rakiem posiadaczy psów są właśnie takie paniusie, które mysla że ich zwierzę to pępek świata i wyjątkowy okaz, którego przepisy się nie tycza.
@emipk505: Śmieszni są też ludzie, którzy używają argumentu, że te psy zawsze są niebezpieczne, bo kiedyś były hodowane do walk psów. Zapominają o tym, że bardzo ważną cechą charakteru takich zwierząt była kompletna uległość i brak agresji w stosunku do ludzi, którzy musieli takie rozwścieczone, walczące między sobą psy rozdzielać. Dlatego czasami spotykam amstaffy, staffiki itp., które wykazują skłonność do agresji w stosunku do innych zwierząt, nawet jeżeli były dobrze socjalizowane
@emipk505: Nie będę jak inni komentował kagańca bo się na przepisach nie znam ale powiem tyle: Psy jebią, nieważne czy myte codziennie czy nie. Jebią i podróżowanie z psem pociągiem i narzekanie na zle warunki dla niego to chamstwo.
@Vittu: Jeżeli pies w pociągu tak bardzo ci przeszkadza to masz prawo zgłosić to konduktorowi, który musi znaleźć dla takiego psa inne miejsce w pociągu gdzie nikomu nie przeszkadza, a jeżeli mu się to nie uda to wysadza go wraz z właścicielem na najbliższej stacji...
@Coolek: mam napisane w adnotacjach do Ciebie "konfident", więc omijam zaczepkę @Vittu: kolejny, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Narzekam na komfort ludzi jadących ze mną, ze musza przechodzić przez psa. Radzę przeczytać jeszcze raz. Czasem pomaga. @beep: swój człowiek! :) dokładnie tak jest w regulaminie jak mówisz :)
@beep: Mialem już taki przypadek i zgłosiłem konduktorowi. Z jego strony problemu nie było ale babcia, właścicielka owego psa mnie wyzwala ze przecież ona płaci i pies może siedzieć gdzie chce i jej nie śmierdzi. Koniec końców i tak się przesiadła.