Aktywne Wpisy
gymw8nhnzd +14
No i wylądował, przez zasranych pogoniarzy ha tfu wszędzie pełno policji na mieście no i złapali... Jak ja teraz pojadę na śniadanie z pysznymi tostami za 38 pln... biednemu zawsze wiatr w oczy
#szczecin
#szczecin
nad__czlowiek +27
#programowanie #pracait #programista15k #programista25k #kryzysit #pracbaza #korposwiat
Też tak macie, że po latach przychodzi do was co jest tak naprawdę ważne w życiu mężczyzny w życiu zawodowym? Niby macie te 15-20k brutto / netto b2b w korpo po 10 latach jako senior dev/team lead ale czy naprawdę jesteście szczęśliwi robiać taki BULLSHIT JOB? Klepiąc tą 1/1000 część wielkiego systemu informatycznego? Mając świadomość, że te wasze linijki, kilka tysięcy z milionów linii kodu mogą być zbędne i aplikacja będzie działać wyśmienicie bez waszego brancha?Jak końcowy klient nawet nie wie, że to dzieki waszym kilku linijkom gównokodu mu się zrobi jakiś wykresik w reactcie którego potrzebował?
Po latach w końcu zrozumiałem, że jak faceci potrzebujemy w życiu zawodowym aby nasza praca była WAŻNA - ważna dla kogoś. Praca ma spełniać, a żeby spełniać nie jest potrzebna kasa (bo chyba nie chcecie i tak być bankomat dla bab?) a bycie ważnym, potrzebnym, docenianym. Dopiero wtedy przychodzi spełnienie. Gdy widzisz NAMACALNY EFEKT swojej pracy.
Dlatego
Też tak macie, że po latach przychodzi do was co jest tak naprawdę ważne w życiu mężczyzny w życiu zawodowym? Niby macie te 15-20k brutto / netto b2b w korpo po 10 latach jako senior dev/team lead ale czy naprawdę jesteście szczęśliwi robiać taki BULLSHIT JOB? Klepiąc tą 1/1000 część wielkiego systemu informatycznego? Mając świadomość, że te wasze linijki, kilka tysięcy z milionów linii kodu mogą być zbędne i aplikacja będzie działać wyśmienicie bez waszego brancha?Jak końcowy klient nawet nie wie, że to dzieki waszym kilku linijkom gównokodu mu się zrobi jakiś wykresik w reactcie którego potrzebował?
Po latach w końcu zrozumiałem, że jak faceci potrzebujemy w życiu zawodowym aby nasza praca była WAŻNA - ważna dla kogoś. Praca ma spełniać, a żeby spełniać nie jest potrzebna kasa (bo chyba nie chcecie i tak być bankomat dla bab?) a bycie ważnym, potrzebnym, docenianym. Dopiero wtedy przychodzi spełnienie. Gdy widzisz NAMACALNY EFEKT swojej pracy.
Dlatego
Jednym z najbardziej bolesnych aspektów późnego, wiecznego tfwnogf (czyli sytuacji typu: chłopak w wieku > 22 lata, który nigdy nie miał dziewczyny) jest nieodwracalność tej sytuacji i brak podstawowych doświadczeń życiowych wpływających na osobowość.
Chłop może wyjść z tfwnogf, ale nie doświadczy już pięknego w swojej naiwności, odwzajemnionego uczucia do rówieśniczki (i tutaj aż się prosi, aby wkleić słynny obrazek z czanów na temat "teenage love" ze smutną żabą). Wiele osób twierdzi, częściowo słusznie, że to nastoletnie zakochanie to głupota, ale zapomina przy tym o szczerości i braku wyrachowania w tych młodzieńczych związkach.
W wieku nastoletnim i początkowej fazie studiów prawie wszyscy są równi pod względem dostępu do zasobów finansowych, więc na tym etapie o popularności chłopaka wśród płci przeciwnej jest jego "fajność", będąca wypadkową kilku cech (wyglądu, fizycznego rozwoju, pewności siebie, pasji, zainteresowań). Dziewczyny są jeszcze w większości niewinne, nieskażone "krzywdami" z wcześniejszych związków. Wtedy jeszcze liczą się takie głupoty jak np. "a bo ten Marcin tak fajnie na gitarze gra". Młodzi chłopcy wiążą z młodymi dziewczynami, wszyscy przeżywają swoje pierwsze miłości, uczą się, jak żyć w związku i zbierają cudowne wspomnienia na przyszłość.
Inaczej sprawa wygląda w latach późniejszych: kobiety mają już coraz większe doświadczenie, więc coraz bardziej próbują narzucać swoją wizję związku i częściej poszukują zwykłego bankomatu. Kobieta nie będzie kochać swojego któregoś z kolei partnera tak, jak kochała tego pierwszego. Owszem, mężczyzna może zawsze szukać partnerki wśród młodszych kobiet (często z kiepskim skutkiem), ale takie wyrachowane rozgrywanie rynku matrymonialnego to nie to samo co bycie nieuświadomionym nastolatkiem w związku z rówieśniczką - to już nie jest to piękne, czyste, naiwne uczucie.
Mi daleko do wyjścia z tfwnogf, ale gdybym miał kiedyś wyjść, to nie wiem, czy będę w stanie stworzyć zdrowy związek. Tego pustego miejsca w postaci całkowitego odrzucenia przez 10 lat począwszy od 16 roku życia (kiedy to zacząłem na poważnie myśleć o znalezieniu dziewczyny) nic jest w stanie wypełnić. Na pewno muszę szukać wśród znacznie młodszych dziewczyn, bo nie byłbym w stanie ścierpieć kobiety, która traktowała by mnie jak bankomat i miała do mnie nieustanne pretensje, że nie jestem taki, jak któryś z jej wielu wcześniejszych partnerów. Ale nawet gdybym był z nastolatką, to czułbym, że coś tu nie pasuje.
@Veritas_liberabit_vos: e wuala:
Komentarz usunięty przez autora
@Veritas_liberabit_vos: bzdura
@Veritas_liberabit_vos: przesadzasz
Z autopsji powiem Ci, że to prawda. Aktualnie jestesmy tak jakby razem, ale przy kolejnej szczerej rozmowie, przyznala, ze dalej pamieta tego pierwszego i tego sie obawialem. Time will tell...
@Veritas_liberabit_vos: trochę to, ale tylko
@Veritas_liberabit_vos: jezu ale p---------e :P
prawda jest tak że bez względu na wiek twoja fajność i wymienione cechy w równym stopniu odzwierciedlają zainteresowanie płci przeciwnej. To ile zarabiasz to wypadkowa tych cech dlatego nie ma sensu dodawać do tych podpunktów takich rzeczy jak; status społeczny czy zasobny portfel. Miłości nie
"chłopak w wieku > 22 lata, który nigdy nie miał dziewczyny) jest nieodwracalność tej sytuacji i brak podstawowych doświadczeń życiowych wpływających na osobowość."
BZDURY! ja pierwszą miałem w wieku 24lat. Na osobowość - brak wynika z osobowości a nie odwrotnie.
"ale
No z takim podejściem to ci na pewno sukcesów nie wróżę xD
to, że nie miał dziewczyny, nie znaczy chyba że z żadną nie gadał... Bo jeśli nawet znajomych w tym wieku się nie ma to niestety ale sam sobie ten los zgotowałeś to teraz musisz wziąć się w garść i to naprawić - w końcu co jest do stracenia?
Jedno drugiego nie wyklucza. Oczywistym jest, że nasze doświadczenia po części nas kształtują.
Tak, ale pierwotną przyczyną, ze nie ma się kobiety jest osobowość. Jak ma sie osobowość, to nawet więzień ma laskę na wolności, która na niego czeka.
" Za moich czasów chłopcy chcący zaliczać co się da i młódki lecące na gości z kasą to była mniejszość."
Nie oszukuj się, były, tylko inaczej to wyglądało. Leciały na lepsze ciuchy, fajny rower. Niedawno był wpis kogoś, kto pracuje w przedszkolu i tam dziewczynka odrzuciła chłopca bo miał kiepską naklejkę dla niej.
Zawsze lecą na lepszych, to instynkt. Nikt nie chce się zadawać
Wtedy pieniądze pomagały, ale same w sobie nie wystarczały. Elliot Rodger miał kasę, a i tak był
I prawidłowo. Starsze już tak nie patrza na ciało, faceci tez tak maja - sam sie lapie, ze w kobietach widze cos więcej niż c---i. Kobieta wreszcie kiedyś chcą urodzić dziecko, a kobieta w ciąży i z dzieckiem jest bezbronna. Jak ma rodzic majac swiadomosc, ze facet ma "opary" na koncie i nie garnie sie do roboty? I to nie jest tak, ze kazda chce miliardera, tylko ogarniętego gościa, który w miare dobrze zarabia i potrafi przykrecic zyrandol. Chyba nie chcialbys mieć kobiety, gdy wracasz z pracy zmeczony, a ona nie zrobila obiadu albo dostales chinska zupka i kisiel?
" I o to mi właśnie chodzi - w telegraficznym skrócie: jeśli dziewczyna leci na swojego kolegę z klasy, to dlatego, że on jest "cool". Jeśli kobieta > 25 lat "leci" na swojego dobrze sytuowanego kolegę, to istnieje duże ryzyko, że on jest kandydatem na bankomat."
Co Ty masz z tym bankomatem? Leci na faceta, który sobą coś reprezentuje. Nie musi mieć mieszkania, ale powinien być pracowity i dążyc do kupna kiedyś. Tak sie buduje gniazdo rodzinne. To kosztuje. Podzial rol - facet lowi, kobieta gotuje i
Faceci tak nie mają - to znaczy, do długoterminowego związku szukają czegoś więcej niż wyglądu, ale do łóżka - tylko to im
LOL! To prawda w przypadku mężczyzn (ale dopiero po 40), którym spada kondycja i nie chce im już tak często stawać, ale kobietom to libido po 30, 40 wręcz rośnie! Problem polega na tym, że nie chcą się pieprzyć ze swoimi bankomatami, bo oni ich nie pociągają