Wpis z mikrobloga

#tfwnogf #feels #przegryw

Jednym z najbardziej bolesnych aspektów późnego, wiecznego tfwnogf (czyli sytuacji typu: chłopak w wieku > 22 lata, który nigdy nie miał dziewczyny) jest nieodwracalność tej sytuacji i brak podstawowych doświadczeń życiowych wpływających na osobowość.

Chłop może wyjść z tfwnogf, ale nie doświadczy już pięknego w swojej naiwności, odwzajemnionego uczucia do rówieśniczki (i tutaj aż się prosi, aby wkleić słynny obrazek z czanów na temat "teenage love" ze smutną żabą). Wiele osób twierdzi, częściowo słusznie, że to nastoletnie zakochanie to głupota, ale zapomina przy tym o szczerości i braku wyrachowania w tych młodzieńczych związkach.

W wieku nastoletnim i początkowej fazie studiów prawie wszyscy są równi pod względem dostępu do zasobów finansowych, więc na tym etapie o popularności chłopaka wśród płci przeciwnej jest jego "fajność", będąca wypadkową kilku cech (wyglądu, fizycznego rozwoju, pewności siebie, pasji, zainteresowań). Dziewczyny są jeszcze w większości niewinne, nieskażone "krzywdami" z wcześniejszych związków. Wtedy jeszcze liczą się takie głupoty jak np. "a bo ten Marcin tak fajnie na gitarze gra". Młodzi chłopcy wiążą z młodymi dziewczynami, wszyscy przeżywają swoje pierwsze miłości, uczą się, jak żyć w związku i zbierają cudowne wspomnienia na przyszłość.

Inaczej sprawa wygląda w latach późniejszych: kobiety mają już coraz większe doświadczenie, więc coraz bardziej próbują narzucać swoją wizję związku i częściej poszukują zwykłego bankomatu. Kobieta nie będzie kochać swojego któregoś z kolei partnera tak, jak kochała tego pierwszego. Owszem, mężczyzna może zawsze szukać partnerki wśród młodszych kobiet (często z kiepskim skutkiem), ale takie wyrachowane rozgrywanie rynku matrymonialnego to nie to samo co bycie nieuświadomionym nastolatkiem w związku z rówieśniczką - to już nie jest to piękne, czyste, naiwne uczucie.

Mi daleko do wyjścia z tfwnogf, ale gdybym miał kiedyś wyjść, to nie wiem, czy będę w stanie stworzyć zdrowy związek. Tego pustego miejsca w postaci całkowitego odrzucenia przez 10 lat począwszy od 16 roku życia (kiedy to zacząłem na poważnie myśleć o znalezieniu dziewczyny) nic jest w stanie wypełnić. Na pewno muszę szukać wśród znacznie młodszych dziewczyn, bo nie byłbym w stanie ścierpieć kobiety, która traktowała by mnie jak bankomat i miała do mnie nieustanne pretensje, że nie jestem taki, jak któryś z jej wielu wcześniejszych partnerów. Ale nawet gdybym był z nastolatką, to czułbym, że coś tu nie pasuje.
  • 31
@tomaszk-poz:

Co Ty masz z tym bankomatem? Leci na faceta, który sobą coś reprezentuje. Nie musi mieć mieszkania, ale powinien być pracowity i dążyc do kupna kiedyś. Tak sie buduje gniazdo rodzinne. To kosztuje. Podzial rol - facet lowi, kobieta gotuje i rodzi.Jak najbardziej jest! Chodzi o gest. Dzis chłopak jeździ motorkiem, na studiach używanym 18latkiem, 5 lat po pracy nowka z salonu lub 3 latkiem - jest zaradny, razem możemy
@3n3bl0: ale to nie poruszałem temat bycia bankomatem - napisałem tylko, ze kobieta ze względu na swoją rolę potrzebuje faceta, na którym może polegać, a skoro wiadomo, że dziecko kosztuje, a kobieta jest wyłączona z zarabiania to facet musi dostarczyć kasę. Utrzymywanie rodziny kilkuosobowej z jednej pensji średniej to wegetacja (mieszkanie, jedzenie, odpoczynek, ubrania, lekarz, transport, szkoła, etc. kosztuje).