Wpis z mikrobloga

Mój mózg nie ogarnia jak można krytykować program 500+.
NIE MA KASY! No właśnie dlatego, że przez tyle lat nie zadbano o takie programy i mamy przyrost naturalny taki, jaki mamy. Jeśli wprowadzimy ten i podobne programy, za 20-30 lat problemu nie będzie.

Zamiast dawać, nie zabierajmy - ok, tylko, że ludzie nie są na tyle roztropni, żeby oszczędzać i mieć na dziecko. Jak trochę odłożą to pojadą na mazury, kupią passata lub TV 75", żeby trochę mieć z życia, więc trzeba ich bardziej bezpośrednio do tego zapędzić.

Sortowanie tabeli przyrostu naturalnego wygląda jak sortowanie po kontyntentach.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_przyrostu_naturalnego

Poniżej case study z filmu Idiokracja, gdzie pomylono się [lub poprawność polityczna] i oprócz różnicy w IQ, nie uwzględniono koloru skóry. I powiem pysznie, że mam prawo to pisać, bo jestem w Mensie i dostaję białej gorączki jak patrzę na znajome ze szkoły karyny, które pozachodziły mając 20-22 lata i teraz dzieci już idą do szkoły, a "rozsądne" dziewczyny poszły na studia i mają teraz po 26-27 lat i szukają jeszcze facetów. I możecie sobie mówić, że hurr durr, rodzina po 30, ale właśnie dlatego jesteśmy w takiej demograficznej dupie.

I wkurza mnie, że będzie dofinansowanie na pierwsze dziecko przy niskich zarobkach, bo to socjal...
A kasa na drugie dziecko mnie motywuje, bo pierwsze jest u mnie w drodze i było świadomą, dojrzałą decyzją, a nie "hehe, będzie kasa, dawaj, jakoś to będzie".

#dobrazmiana #pis #demokracja #neuropa #bekazpisu
#4konserwy #polityka
D3lt4 - Mój mózg nie ogarnia jak można krytykować program 500+.
NIE MA KASY! No właś...
  • 135
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@D3lt4: to nie ja proponuję wprowadzenie takiego syfu, nie ja wyciągam wnioski, że dzięki temu nasza demografia się poprawi, to nie ja muszę podawać jakiekolwiek dane. Wcześniej już cię punktowali w tym wpisie, że nie ma żadnych dowodów, że poprawi się od tego dzietność. Nawet gdyby tak było, to byłbym przeciwny. Zresztą ktoś wczoraj pisał na wykopie, że biorąc pod uwagę ile osób w naszym kraju pracuje (~16mln), ile kosztuje
  • Odpowiedz
@D3lt4: przeciez ty sam sie zaorałeś pierwszym rysunkiem w paincie... bogaci ludzie mają 1 dziecko bo im tak wygodnie i czy im dadzą 500 czy 1000 na dziecko to to nic nie zmieni i nie będą miec więcej, biedni ludzie maja 2 albo więcej dzieci, co da 500zł na dziecko? patola będzie miała więcej hajsu na wóde, będzie więcej dzieci robionych po alkoholu, na chore jest więcej kasy ( ͡
  • Odpowiedz
@D3lt4: Jak dla mnie, zmieniło sie całkowicie podejscie do rodziny. Nie chodzi o to żeby mieć 10 dzieci, bo połowa i tak nie dożyje 18. Teraz chodzi o jakość, z powodu rosnacej automatyzacji, nie beda potrzebne ludzkie rece to pracy, tylko mózgi. 90% zatrudnionych w transporcie straci w ciagu 50 lat prace z powodu autonomicznych samochodów. Jak myslisz, taki Janusz tirowiec jest w stanie przekwalifikować sie na programiste? Bo ja
  • Odpowiedz
udzie nie są na tyle roztropni, żeby oszczędzać i mieć na dziecko


@D3lt4: Jak nie są na tyle roztropni aby oszczędzać to tym bardziej nie są na tyle roztropni aby mieć dzieci.
  • Odpowiedz
Na marginesie - polityka nie przyciąga inteligentnych ludzi.


@MarcusPlinius: Według mnie tutaj się sporo mylisz. Gdyby polityka nie przyciągała inteligentnych ludzi, to posłowie wielo- kadencyjni nie zrobili ze służby społeczeństwu w parlamencie zawodu "poseł". Już sam fakt ilości ulg, przywilejów, tanich kredytów oraz zwrotów pieniędzy za podróże w delegacji przy jak najmniejszym poborze z wcale niewysokiej pensji jak na Polskie warunki powoduje to, że wbrew pozorom jest to inteligentna grupa
  • Odpowiedz
@D3lt4: raczej nic, bo przy jednym i tak brakuje mi czasu wolnego, na hobby, życie towarzyskie i w zasadzie to na nic. Nie mówię że żałuję że mam dziecko, bo to mimo wielu minusów coś wspaniałego. Patole co siedzą na dupie w domu się ucieszą. Zwykłych ludzi to raczej nie przekona, jedynie tackich co chcą mieć dwójkę i więcej, ale oni i tak by pewnie mieli bez względu na 500
  • Odpowiedz
@Usurper: żadnej pomocy. Po prostu dać normalnym ludziom zarabiać. Biorąc pod uwagę obecną sytuację w kraju, to młody człowiek bez DUŻEGO wsparcia rodziny, tak naprawdę jest finansowo gotowy na dziecko koło 40-tki, chyba, że jest jednostką bardzo dobrze zarabiającą (znikomy procent społeczeństwa).
W dodatku obecna sytuacja wymaga od obojga małżonków ciężkiej pracy. Gdyby w naszym kraju małżonkowie mogli się komfortowo utrzymać pracująć łącznie na 1,5 etatu, nie tylko dzieci byłoby
  • Odpowiedz
@pan_sting: no nie, to już trzeba być chyba kretynem, żeby coś takiego napisać, rozumiem, że jak z tobą ktoś podpisze dowolną umowę, to "wcale nie musi" się z niej wywiązać, jeśli uzna, że mu się to nie opłaca? aha.
@D3lt4: nie wiem skąd u ludzi przekonanie nieomylności, że każdy tylko marzy urodzić bąbla i od razu zapierdzielać do roboty, że każdy woli zostawiać dziecko co raz to w
  • Odpowiedz
@D3lt4: kto normalny robi sobie dziecko za 6000 zł rocznie?
Dlaczego dwoje pracujących ludzi z jednym dzieckiem ma mieć mniej pieniędzy niż dwójka żuli z 6-tką upośledzonych dzieciaków? W dupie mam taki przyrost naturalny, najwięcej narodzi się dzieci, które i tak będą niezdolne do samodzielnej egzystencji bo matki będą naprute całą ciążę chodziły. I efektem to nie one będą #!$%@?ć na moją emeryturę, a ja na ich pobyt w zakładach...
  • Odpowiedz
Na marginesie - polityka nie przyciąga inteligentnych ludzi. Oni doskonale sobie radzą w życiu i wolą zajmować się czymś konstruktywnym


@MarcusPlinius: A co powiesz o Liroyu, Kukizie, Petru? Przecież oni mogliby nie wchodzić w politykę. Niektórzy wchodzą w politykę dla idei.
  • Odpowiedz
@D3lt4:
Mi tam również się bardzo podoba program 500+ i nie widzę w nim jakichś istotnych wad, a same korzyści. Dobrze, że na razie jest na 2 i kolejne dziecko.
Argumenty przeciwników są miałkie i w większości chybione, ale co można oczekiwać po młodzieży z niskim zasobem wiedzy i doświadczenia, skoro podstawowe argumenty poruszane już niejednokrotnie na wykopie do nich nie docierają (więcej dzieci = więcej dóbr konsumpcyjnych = rozwój
  • Odpowiedz