Wpis z mikrobloga

@animuss: Spotkałem się kiedyś z tezą, że uczelnia techniczna nie ma nauczyć zawodu itp, a ma wykształcić jedynie jakiś sposób myślenia i poszerzyć umiejętność rozwiązywania problemów. I myślę, że tutaj jest sedno.
Nie każdy po polibudzie będzie miał dobrą pracę, bo większość osób chce przez to po prostu przelecieć nic nie robiąc. Potem jest płacz. Żeby mieć dobry start trzeba dać od siebie trochę więcej niż robienie ściąg. Trzeba pakować
  • Odpowiedz
@alfabeta11: teza jak teza. Mogę wypowiedzieć się na temat ogólnie inżynierii, jako że mam uczelniane doświadczenie w tym temacie z Polski i USA. Ja wiem że w "programowaniu" studia niekoniecznie są potrzebne jeśli ktoś chce klepać stronki, ale nie wyobrażam sobie wyedukowanego inżyniera np z elektroniki bez studiów. Bo skąd ma znać specjalistyczny sprzęt, kupi sobie? Specjalistyczne oprogramowanie - spiraci? (nie spiraci, a licencje to tysiące $). Do tego dostaje
  • Odpowiedz
@animuss: bam! w samo sedno! Ja bym nie negował studiów, szczególnie jeśli chodzi o wiedzę teoretyczną, SZCZEGÓLNIE, jeśli chce się robić coś więcej niż webdevelopment a.k.a konwersja danych z formatu bazodanowego do displaya na stronie w jakiejkolwiek formie. Potem taki koleś nie wie co to złożoność obliczeniowa, dlaczego coś "wolno działa", w skrajnych przypadkach nie jest w stanie zaimplementować wzoru matematycznego, spotkałem się nawet z tym, że ludzie nie wiedzą
  • Odpowiedz