Wpis z mikrobloga

Opowiem wam #creepystory jako przestrogę, bo tego wpisu mogłoby już nie być.
Historia ta ma początki jesienią, gdy moja najmłodsza siostra poszła na studia. Poszła do innego miasta i dlatego ojciec gdy ją odwoził z całym majdanem zauważył, że w łazience jest piecyk gazowy. Dlatego kupił jej czujnik czadu i kazał przyczepić gdzieś w łazience, a ta że nie miała jak przyczepić czujnika to zostawiła na szafce w pokoju. Miesiąc temu w nocy czujnik zaczął wyć. Na to siostra otworzyła okna w mieszkaniu i dzwoni do ojca co robić. Ten kazał jej zadzwonić na pogotowie gazowe. I tu powiem wam, że byłem w szoku, bo oprócz pogotowia gazowego, przyjechała straż pożarna i pogotowie. Wzięli ją do szpitala i podwali tlen przez parę godzin.
W sumie to niespodziewaniem się, że w taki sposób służby działają w Polsce, aż chce się bić brawo.
Na szczęście nic się nie stało i siostra żyje, ale gdyby nie zapobiegliwość mojego ojca to rożnie mogłoby być.
Mając na uwadze to, że u mnie w mieszkaniu też mam piecyk, w sumie nowy, ale stwierdziłem kupie też taki czujnik, bo nigdy nic nie wiadomo.
I wiecie co, godzinę temu poszedłem się wykąpać i akurat gdy myłem włosy czujnik zaczął wyć.
Wychodzę z pod prysznica cały mokry, w szamponie, patrzę na czujnik a tam na wyświetlaczu 999.
No to biegusiem z łazienki, otwieram wszystkie okna i chyba dopiero po 2-3 minutach czujnik przestał wyć.
Przyczyną tego było pewnie to że dzisiaj w #krakow strasznie wieje i dlatego cofnęło opary z piecyka.
Na koniec powiem Wam, że pomimo tego, że czujnik kosztował chyba 180 złociszy ty było to chyba największy #cebuladeals w moim życiu.

Wykopcie to proszę bo może kogoś to przekona do kupna czujnika i uratuje to komuś życie.
#coolstory #wygryw #elektronika
  • 161
@Enricco: 1 stycznia moja znajoma, 20 lvl prawie, została znaleziona w wannie. Na pomoc było za późno. Mój różowy mieszkał sam w kawalerce z piecykiem przez rok a ja olałem jej prośbę o kupno czujnika. Niedawno dotarło do mnie jakie to było nieodpowiedzialne. Na szczęście teraz może mieszkać w innym miejscu
Ale żeście mnie nastraszyli. Mieszkam w starym mieszkaniu. Piecyk gazowy w małej łazieneczce, zero okna, właściwie daleko do jakiegokolwiek okna. Chyba też będę musiała kupić sobie takie coś.
Może zamiast tak beczeć nt. czujników, sprawdźcie, przeczyśćcie swoje piece/kominy itd.


@maciejpiotr_: To nie ma za wiele wspólnego z czystością pieców i kominów. Głównym problemem jest zbyt wysoka szczelność budynków, która to nastała w latach 90' gdy do sprzedaży weszły okna PVC.
Do spalenia 1 m3 gazu ziemnego potrzeba 10 m3 powietrza. Stary kocioł pobiera je ze swojego otoczenia, czyli z mieszkania. Jak okna są szczelne i zamknięte, to powietrza nie
@Enricco: Miałem kiedyś taki czujnik w łazience, ale lipny był. Nie pamiętam już z jakiego powodu ale kilka razy zdarzało mu się zawyć bez powodu. Raz jak rzeczywiście były problemy z piecykiem przez sadze, to czujnik zamontowany w piecyku sam go wyłączał, a czujka milczała :)
@Enricco: 25 lat w mieszkaniu z piecykiem gazowym, był czujnik, który hałasował, to go ojciec #!$%@?ł bo nie mógł jarać w łazience, i żyje ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Rain_: raz odwiedziłem kuzyna, coś tam gadu gadu - mówi że teraz jest tyle tych zatruć to kupił czujnik CO. Po jakimś czasie poszedł do kibla "wbić dwójkę w fajans". Mieszkanie było małe, kibelek bardzo akustyczny. Słychać było