Aktywne Wpisy
thorgoth +250
Obejrzałem Łowców Skór, znakomity dokument od MAX (dawne HBO). Opowiada o procederze handlu informacjami o zgonach pacjentów przez załogi karetek pogotowia w Łodzi oraz o przypadkach gdy załoga karetki pomagała pacjentowi odejść z tego świata.
- wstrząsające jest to, że w zasadzie mało kto został za ten proceder ukarany, raptem dwóch sanitariuszy, poza tym kilka śmiesznie niskich wyroków za nieudzielenie pomocy i tyle
- nawet te dwa wyroki (dożywocie i 25 lat) są efektem
- wstrząsające jest to, że w zasadzie mało kto został za ten proceder ukarany, raptem dwóch sanitariuszy, poza tym kilka śmiesznie niskich wyroków za nieudzielenie pomocy i tyle
- nawet te dwa wyroki (dożywocie i 25 lat) są efektem
Essapierds2007 +57
Ostatnio chodzę na siłownię o 10:00, robię dwugodzinny trening i powiem Wam, że to najlepsza pora na ćwiczenia. Nie wiem dlaczego ludzie się katują chodzeniem wieczorami czy o świcie. O 10:00 praktycznie nie ma ludzi, polecam wszystkim tę godzinę. Nie będziecie żałowali, podziękujecie później. Akurat 2h po śniadaniu i 2h przed obiadem. #mikrokoksy
Jak niektórzy z was pewnie wiedzą jestem lekarzem rezydentem w trakcie specjalizacji z psychiatrii. Dotychczas pracowałem w dużym szpitalu psychiatrycznym na obrzeżach naszego kraju. Szpital na około 500 osób, w tym nie tylko oddziały psychiatryczne, ale również osoby w ciężkim stanie somatycznym (starsi, przewlekle chorzy ludzie, czesto po udarach). Ludzie w nocy i świeta jakoś nie chcą przestać chorować więc ktoś musi dyzurować. Na 500 pacjentów jest jeden lekarz. Drugi teoretycznie pod telefonem, ale to raczej czysta teoria, bo albo nie odbierze, albo bedzie za 30 minut kiedy już nie będzie potrzebny. Zależy kto ma ten dyżur "pod telefonem". Szpital kompletnie bez zaplecza somatycznego: czasem na oddziale był ratownik, a czasem nie. W apteczce problem z lekami ratującymi życie (dyrektor powiedział że adrenalina sie przeterminowuje i nie jest w takim razie potrzebna !!! Gaśnice też się przeterminiowują, ale jakoś się je kupuje...) Defibrylator - były dwa. Jeden w wiecznej naprawie, drugi "gdzieś jest lecz nie wiadomo gdzie". Pal licho - i tak z tego co widziałem mało kto był w stanie go obsłużyć prawidłowo. A teraz najlepsza część:
W stanie zagrożenia życia pacjenta należy przewieźć do innego szpitala. Niestety szpital nie posiadał karetki "S" tylko miał ją zakontraktowaną w miejscowości oddalonej o ponad 100 km! Przyjazd karetki do naszego szpitala zajmował ponad 2 godziny. Oczywiście były bliżej karetki, ale ta była najtańsza, a przecież trzeba oszczędzać. To nie koniec. Wezwanie takiej karetki to spory koszt (pare tys złotych) więc jak się ją już na dyżurze wezwało to następnego dnia trzeba się było tłumaczyć na dywaniku. Moja koleżanka musiała napisac 2 stronicowy elaborat dlaczego wezwała transport. Serio - lekarz musi sie tłumaczyć dyrektorowi który nie ma pojecia o medycynie dlaczego wezwał karetke. Żeby oszczędzać nakazał dzwonić po karetkę systemową w takich sytuacjach. Oczywiscie prawo zabrania wysyłania karetki systemowej do szpitala i zazwyczaj dyspozytor odmawiał. Wtedy należało dzwonić do koordynatora i prosić o pozwolenie. W zależności na kogo się trafiło on albo pozwalał albo nie. No i wyobraźcie sobie sytuacje: Pacjent ma zawał, a ja zamiast udzielać mu pomocy użeram się z dyspozytorem , koordynatorem itd przez telefon, a to wszystko trwa długie minuty, przez które powinienem pacjenta choćby monitorować. A teraz jak dyspozytor odmówi to musze czekać 2 godziny na "naszą" karetkę. Ach zapomniałem ! Szpital ma karetkę. Tzn ma samochód pomalowany jak karetka. W środku nie ma nic. Tlen nie działa, samochód jest za niski żeby nawet płyny podłączyc.
Na dowód tego dorzucam zdjęcie algorytmu napisanego przez mojego ex dyrektora psychopatę w razie stanu nagłego. To tylko jedna z takich sytuacji, a co gorsze wiem z opowieści innych lekarzy rezydentów że są miejsca gdzie jest jeszcze gorzej.
PS: Zapomniałem o moim wynagrodzeniu za np dyżur nocny. W teorii nie było dyżurów tylko równoważny czas pracy i zejście przed i po dyżurze nocnym. W efekcie minus trzy nadgodziny za nocke. Tzn jeśli miałem dyżur nocny w poniedziałek, to miałem poniedziałek i wtorek wolne, ale miałem minus trzy nadgodziny które musiałem uzupełnić dyżurem dziennym, albo weekendowym.
PS2: Wielu młodych lekarzy nie emigrje za kasą tylko na normalnoscią..
#medycyna #lekarz #gorzkiezale #psychiatria #opowiescizpsychiatryka
@moglbym_byc_ale_nigdy_nie_bede: żadnej. Absolutnie k---a żadnej. Prawo Wykonywania Zawodu to taki polski odpowiednik licencji na zabijanie. Jestem tremens. Delirium Tremens. W sumie to dzięki za uzymysłowienie mi, że moge robić co chce i jak chce, przeciez nie ponosze za to
Komentarz usunięty przez autora
Powiedz ty mi natomiast jaką masz odpowiedzialność? Nie znam ANI JEDNEGO LEKARZA który zostałby pociągnięty do jakiejkolwiek odpowiedzialność a zwłaszcza takiej której się najwięcej boją- czyli odpowiedzialności finansowej.
Lekarz to ktoś kto ludzki odruch ratowania życia drugiego człowieka zabił tzw.
Jest jeszcze możliwość, że to dobra zarzutka, ale dobra, bo odpowiedziałem.
I płyniesz przez życie nie wiedząc że żyjesz. Ekstra sprawa, super pomoc, poletzam gorąco.
@moglbym_byc_ale_nigdy_nie_bede: Jak rozumiem jeśli bliska Ci
Znam lekarza parazytologa, ktorych nota bede jest tak mało że musze jeździć z ponad 1mln aglomeracji do Stolicy na konsultacje. Lekarz ten publikuje różne artykuły i tam poruszał związek miedzy pasożytami a chorobami psychicznymi. Bardzo ciekawy temat, choć zupełnie pomijany przez lekarzy. Mało tego