Aktywne Wpisy
pearl_jamik +122
"Dziecko w aucie".
Nic mnie tak nie trigeruje, jak kiedy widzę to w tylnej szybie jakiegoś auta.
A CO MNIE TO KURVVA OBCHODZI, że dziecko w aucie? Nienawidzę ludzi, którzy tak robią. To co kurva - jak nie ma dziecka w aucie, to znaczy że mogę Ci #!$%@?ć w tyłek? Fuckkk logic.
#zalesie #polskiedrogi #motoryzacja #rodzice #dzieci
Nic mnie tak nie trigeruje, jak kiedy widzę to w tylnej szybie jakiegoś auta.
A CO MNIE TO KURVVA OBCHODZI, że dziecko w aucie? Nienawidzę ludzi, którzy tak robią. To co kurva - jak nie ma dziecka w aucie, to znaczy że mogę Ci #!$%@?ć w tyłek? Fuckkk logic.
#zalesie #polskiedrogi #motoryzacja #rodzice #dzieci
![pearl_jamik - "Dziecko w aucie".
Nic mnie tak nie trigeruje, jak kiedy widzę to w ty...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/82b9b262d37bee0d4128fb6e1a48e807049dfd7a86eaf59788114dc5c229f8b1,w150.jpg?author=pearl_jamik&auth=20a04c1918623da8474aaab4a917c242)
źródło: 21
Pobierz"DZIECKO W AUCIE", wkurwia Cię to?
- tak 46.8% (1070)
- nie 53.2% (1215)
Niestety potwierdza się to, co niedawno tutaj pisałem. Polska to kraj wybitnie postfeudalny. Nikt tutaj nie chce rozwijać przedsiębiorstw, nowoczesnych technologii. Nie opłaca się też giełda, o czym zaraz napiszę.
Ledwo rok Filipiak nie żyje, a rodzinka już planuje sprzedać Comarch. Po co rozwijać największą czysto polską firmę IT, lepiej pchnąć w obce łapska żydowskiemu funduszowi, a samemu nakupować ziemi i zalać betonem. Jak była właścicielka Solarisa sprzedawała największego polskiego producenta autobusów
Ledwo rok Filipiak nie żyje, a rodzinka już planuje sprzedać Comarch. Po co rozwijać największą czysto polską firmę IT, lepiej pchnąć w obce łapska żydowskiemu funduszowi, a samemu nakupować ziemi i zalać betonem. Jak była właścicielka Solarisa sprzedawała największego polskiego producenta autobusów
A więc stało się i odchodzisz....pomóżcie dobrym słowem...po prawie 2 latach zajebistego związku się skończyło, bo..byłem za dobry i już po prostu nie chce ze mną być. Wspaniały czas, ja intro, ona ekstra, ale chyba w idealnych proporcjach, bo się bardzo dobrze dogadywaliśmy, robiliśmy wszystko razem: wyjazdy, koncerty, imprezy, wyjścia do knajp, ale niestety. Pierwszy kryzys ( w sumie o nic, bo dużo nagodzin i to darmowych w robocie i nie ma czasu dla nas, więc ja ją troche cisnąłem o to i tak się od siebie oddaliliśmy), a ona nie chce walczyć i to koniec.
Nie ruszają ją wspólne zdjecia, "nasze" piosenki, ponad 170 k rozmów na fejsie przez ten czas, a ona po prostu nie chce i już. A że ja introwertyk strasznie to przeżywam i głęboki feels mnie dopadł. Pierwsze święta od dawna spędzone bez żadnego różowego paska.
A i żeby było ciekawiej idzie do klubu na sylwestra dla singli z koleżanką, która od dawna mówiła, że do siebie nie pasujemy i kazała mnie olewać.
a tak serio to obsraj to, z doświadczenia wiem, że nie ma sensu.
Prędzej czy później kogoś nowego poznasz. Lepszą niż ona. W czasie, gdy ona będzie traktowana jako "dziewczyna na jedną noc", Ty będziesz szczęśliwy przy innym różowym pasku.
Mi muzyka jakoś koi smutki, może Tobie pomoże:
Trzymaj się, Cumplu.
nie zaskoczę cię zmutnym frazesem, ale czas leczy rany i tak też będzie tutaj ;)
masz na pocieszenie i przemyślenie: