Wpis z mikrobloga

Ostatnio wpadły do mnie dwie koleżanki. Popiliśmy jakieś piwo i one powiedziały, że chcą zagrać w grę. No to ja sobie myślę, że srał pies konsolę, czy komputer, pobawmy się w coś prawdziwego. Też trzeba się dziewczynom pokazać od jak najlepszej strony. No i tak sobie szybko przesuwam w głowie co tam na strychu mi zostało ze starych gier planszowych, tak żeby się z laseczkami trochę fajnie pobawić... warcaby, twister, zgadnij kto to, operacja, szachy, karty, euro-biznes, scrabble, magiczny miecz (ta podróbka magii i miecza, w sumie fajna gra, ale nie... bo to długo się gra i będzie zamuła).

- Dobra dziewczyny. Macie do wyboru tak: Szachy, twistera i scrabble.
- Hehe, w szachy to my nie umiemy, to odpadają z miejsca hihi. - ulga, bo ja też słabo - zagrajmy w Twistera, będzie super!

No to hehe, idę na strych a tamte dwie już się cieszą. Idę po kolejnych schodach i z każdym stopniem czuję jak wygrywam życie. Wypinam klatę, uśmiecham się od ucha do ucha, marszczę brodę i czoło i sam przytakuję sobie z uznaniem. "Jesteś mistrzem, dziś wygrasz". Wchodzę na strych, szperam chwilę w kufrach... gdzie to jest... mija kilka chwil.

- Hej dziewczynyyyyy! Nie mogę znaleźć nigdzie tego Twistera to przyniosę scrabble!

Coś tam odpowiedziały, ale nie słyszałem. W każdym razie biorę pudełko z grą i schodzę na dół.

- No to co? Gramy? Będzie śmiesznie, mówię Wam. - i tutaj zaczyna się mój szczwany plan względem laseczek - umawiamy się, że można pisać wszystkie sprośne słowa.
- Hihihi, jak tak to super, no to grajmy.

Wiecie, no nie mogłem z nimi tak po prostu wygrać, to by było słabe. Początek rozgrywki był spokojny. Musiałem zrobić na nich dobre wrażenie, ale nie mogłem przesadzać. Wszystko szło jak po sznurku. Dziewczyny przerzuciły się na wino, wymieniały się literkami, a ja siedziałem skupiony i ogarniałem sytuację. Muszą w końcu poznać lepszą stronę mojej natury. Co miałem zrobić, miałem nad nimi przewagę i mógłbym im dać tak po prostu wygrać, ale to by było takie słabe.

Na planszy było już kilka słów. Od początku PENIS krzyżował się ze słowem STULEJKA (ja układałem, wiadomo). Stulejka leżała przy DUPIE, itd... W sumie same mało punktowane i stawka była wyrównana, ale musiałem trochę majstrować przy punktacji, żeby nie wyjść za bardzo na prowadzenie.

Dziewczyny się bawią, wino im smakuje a ja dalej analiza planszy. Zaczęły mi przychodzić polskie znaczki i układałem już sobie strategię z premiowanymi, żeby nie dowalić jakiejś maniany.

Pewnie sobie myślą, że jestem fajny chłopak, gadka się klei, a cały czas mam planszę pod kontrolą. Szybka analiza, w woreczku zostało kilkanaście liter. Rzut oka na punktację, patrzę w swoje literki, wiem mniej więcej jakie im zostały i zaczynam jazdę.

Teraz będą mnie podziwiać. Walę na środkowej górnej potrójnej słownej CHĘDOŻ. 18pkt x3 to jest 54pkt. Pełne skupienie. Jedna dokłada MI i robi DUPAMI, druga do #!$%@? dokłada A, więc #!$%@? po całości, a ja wtedy #!$%@? im WYchędożYĆ i znowu potrójna słowna 28 x3 to jest kuźwa 84 punkciki na moje konto. JEB. Laski oniemiałe, kopary pod stołem a ja się dopiero rozkręcam. Grzmotnąłem kilka wysoko punktowanych słówek na premiach, a na sam koniec do mojej turbo analizy doszło trochę farta i klocki dobrze poszły, więc krzyczę do nich "ŻRYJCIE TO!" #!$%@?łem na potrójną słowną ŁECHTACZ #!$%@?ąc wszystkie 7 liter, Ł na potrójnej literowej więc 60pkt i dodatkowo premia 50 #!$%@? punktów za wysranie wszystkich klocków. FUCK YEAH! Literki się skończyły, więc odjąłem dziewczynom punkty za te, które im zostały. Laskom gały wyszły na wierzch, no już nic #!$%@?, nic nie mogły powiedzieć, zostały doszczętnie #!$%@?, ponad #!$%@? 300 punktów w ostatnich 5 ruchach. Miałem w sumie 370, a każda z nich pożal się Boże 60 marnych gówno-punkcików. Rozniosłem je jak małe bure suki. ROZ-PIER-DO-LI-ŁEM totalnie!

Siedziałem rozwalony na krześle. Z zadowoleniem zerkałem na punktację patrząc na dziewczyny jak się ubierają. Nawet mi ich nie żal, głupie cipy. "Idźcie poczytać jakieś słowniki, hehehe i wróćcie jutro" - rzucam im na wyjściu. Mistrz. Mówiłem, że dziś wygrywam. Hehehe. Laski zawsze przegrywają ze mną w scrabble. ZAWSZE. xDDD

Spakowałem grę i triumfalnie pomaszerowałem odłożyć je na strych. Twister leżał na pierwszym regale z lewej. Na drugiej półce od dołu. Dokładnie tam gdzie go zostawiłem godzinę temu. xDDDDD

Mój tag: #malecontent

#rozowepaski #niebieskiepaski #wygryw #przegryw #pasta
  • 16
  • Odpowiedz
@malecontent: @plnk:

to uczucie gdy tenisista stołowy i stulejarz here

rok temu zapisałem się na tenis stołowy na studbazie z nadzieją, że będzie z kim

pograć

na pierwszych zajęciach podeszła do mnie jakaś loszka i zapytała czy zagram z

nią, bo nie ma nikogo do pary, powiedziałem "ok" i poszliśmy do stołu

nie odebrała żadnego mojego serwisu, #!$%@?łem side-spiny mocno, piłeczki

odbijające się od jej rakietki i odlatujące 5m w
  • Odpowiedz
@malecontent:

magiczny miecz (ta podróbka magii i miecza, w sumie fajna gra, ale nie... bo to długo się gra i będzie zamuła).


Najlepsza podróbka czegokolwiek ever, plus jak dodasz do tego Kryptę Upiorów, to wyjdzie podróbka z czymś autorskim.
  • Odpowiedz
@Defecator: Niedawno z jakiegoś powodu czytałam instrukcję i się właśnie dowiedziałam, że faktycznie premie liczą się tylko raz. Całe życie w błędzie. (,)
  • Odpowiedz
@Jainapl: @Defecator: Ale tutaj wychodzi na to, że CHĘDOŻ jest położone na potrójnej słownej a któraś z literek WYchędożYĆ jest położona na kolejnej potrójnej słownej. To dlaczego ma się nie liczyć? O.o

@yellowman: wychodzi na to, że męska forma łechtaczki. Czyli... BENIZ xD
  • Odpowiedz
@iskra-piotr: Może tak być w tym przypadku (choć jak już wspomniano nie jest to łatwe), ale bardziej niż do sytuacji z wpisu, odnosiłam się do samego komentarza, że faktycznie tak jest, że każda premia liczy się tylko raz. Nie wiem czemu zawsze grałam tak, że potem każda literka dołożona do słowa leżącego np. na takiej potrójnej słownej, zgarniała ją po raz kolejny. Co było ogólnie trochę niefajne, jak ktoś nie układał
  • Odpowiedz
Ostatnio wpadła mi dwóch przyjaciół. Popiliśmy jakieś piwo i powiedzieli, że chcą grać w gry. Cóż, myślałem, że konsola lub komputer gówno psa, zagrajmy prawdziwych. Dziewczyny również trzeba pokazać z jak najlepszej strony. Cóż, tak-tak szybko, że poruszają się w moim umyśle, co było na poddaszu byłem ze starymi grami planszowymi, tak że laski trochę zabawy ... Zagraj w warcaby, Twister, zgadnij kto operacji, szachy, karty, Unia biznes, scrabble, magiczny miecz (fałszywy
  • Odpowiedz