Wpis z mikrobloga

W normalnym kraju człowiek miałby prawo osobę palaca w miejscu publicznym zastrzelić. No ale Polska...

W normalnym kraju za zastrzelenie palacza bez pozwolenia na bron są by uniewinnial od obu zarzutów.


@stekelenburg2: Brawo! Wreszcie wartościowe wpisy wyszły z Twojej klawiatury. Szanuję motzno. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Gdybyś startował na posła, to masz mój głos.
  • Odpowiedz
@lubielizacosy: > Moze ma więcej jesli wdychasz bezpośrednio
LOL
nie kumasz - pm'ów mają więcej spaliny podczas przejazdu 10km niż jest ze spalenia paczki fajek :)
nie ma znaczenia jak to wdychasz - to chodzi o to co zostaje w powietrzu :D
auto truje bardziej - i to tylko przejeżdzając kawałek

jak cie zapach dusi to zbierz podpisy pod referendum o delegalizacji palenia :)
a tymczasem póki płace podatki i akcyze
  • Odpowiedz
@LurkerEmigrant: Spora część palaczy to ogólnie żywe gówno. Nieraz na balkonie już mi wylądował niedogaszony pet. W sumie dobrze że do tej pory na nic łatwopalnego.
A palenie w miejscach publicznych to już w ogóle szczyt podludzizmu.
  • Odpowiedz
  • 3
@LurkerEmigrant: zucilem palenie ponad rok temu
Dzis rano siedze na przystanku a tam dwoch podludzi pali jakby tego bylo malo gdy autobus podjechal to stali w kolejce jeszcze dopalajac te kiepy dmuchajac mi prosto w twarz.
To powinno byc surowo karane
  • Odpowiedz
@LurkerEmigrant: A ja uwielbiam idąc chodnikiem i paląc papieroska dmuchać w osobę idącą za mną ( ͡ ͜ʖ ͡) uśmiecham się i w sercu czuję ciepełko, że mogę komuś dokuczyć a on jedynie co może potem się wyżalić na mirko :) ,a i Ci co nie palą a wdychają powinni się dokładać na papierosy dla palących taki podatek palacza biernego, przyjemność czerpią, tyle że na kaczora.
  • Odpowiedz
@LurkerEmigrant: nie uważam, że palenie jest dobre czy fajne, ale co kogo obchodzi, że palę - nie palę na przystankach, nie palę jak idę ulicą, palę sobie papierosa jak jestem w domu i piję kawę, palę jak wyjdę na krótką przerwę w pracy i robię to w miejscu gdzie nikomu to nie przeszkadza, nie wywalam petów gdzie popadnie, tylko do śmietnika - zawsze zgaszonego i co to kogo obchodzi, że palę
  • Odpowiedz
Niepisaną zasadą w wielu miejscach jest, że pracownik palący może sobie co godzinę czy dwie "urwać się" na dymka i uciąć pogawędkę z innymi palącymi, a niepalący nie dość, że nie skorzysta z takiej nieformalnej przerwy, to jeszcze wyjdzie na nietowarzyskiego stuleja. No, ale gimby nie znają.
  • Odpowiedz