Wpis z mikrobloga

Jeżeli mógłbym wybrać jedną grę, której przechodzenie zostałoby mi wykasowane z głowy, wybrałbym trylogię ME. Takiej epickiej przygody jeszcze nie przeżyłem. Zawsze prawilnie z ziomkiem Garrusem + kroganin do kompletu :) ! Końcówkę ME3 przyjąłem z #!$%@?, ze dwa dni struty chodziłem.
@dyyju: Dobra seria :P Tak się złożyło, że kiedy grałem pierwszy raz w jedynkę, dla jaj w sumie wybrałem domyślną kobietę, i tak mi już zostało, że tylko femshep :D Próbowałem grać facetem, ale jakoś #!$%@?ł mnie jego głos ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Jurigag: niby tak, ale nie spodziewałem się że tak ją wykastrują. Niby masz jakieśtam wybory które wpływają na fabułę, ale poza tym świat jest strasznie ubogi, każdy quest to seria korytarzy, nie ma poczucia wolności jak np w Falloucie. A historia była jak dla mnie żałosną próbą wykorzystania utartych klisz i grania na emocjach. Jedyny quest jaki zrobił na mnie jakiekolwiek pozytywne wrażenie to historia Thane, reszta to kpina i cyrk.