Wpis z mikrobloga

Dobra, poddaję się.

Poszedłem dziś na nockę. Od kilku tygodni czekam aż wreszcie skończona będzie elektryka w jednym z teleskopów. Dziś zaczął się czwarty tydzień zajęć ze studentami, więc wreszcie kopuła powinna funkcjonować. Zmrok. Otwieram drzwi kopuły. Jest posprzątane, więc zakładam, że wszystko jest sprawne. Jakże było mi dane się pomylić...

Otwieram kopułę. Otwieram teleskop. Szukam komputera. Stoi. Wypięty z prądu. Podłączam wszystkie kabelki do gniazdek, włączam. Pojawił się charakterystyczny ekran powitania jak w starych 486; komputer liczy pamięć. Ram za ramem. Idzie mu jak krew z nosa. W międzyczasie podłączam kamerę do teleskopu, prądu, do USB, czekam na komputer. Komputer zdążył się zresetować kilka razy; za każdym razem liczył ramy. Widzę że wywala się na DHCP, to znaczy że został jakiś niepodpięty kabelek. Podpinam kabelek. Komputer się wyłączył. Włączam komputer. Liczy ramy. Dochodzi do ekranu logowania (scientific linux 3), ale nie mogę zaznaczyć loginu, bo mysz jest wypięta. Wpinam PS/2 myszy i komputer się zrestartował. Liczy ramy. Dochodzi do logowania, loguję, uruchamiam program do sterowania kamerą, ale ten nie widzi kamery. Kabel kamery też był wypięty. Idę za szafę, ciągnę kabel USB pod podłogą, wpinam USB do komputera. Komputer się wyłączył. Wstał. Liczy ramy. Logowanie. Włączam kamerę. Nastawiam chłodzenie kamery. Chip pokrył się lodem. Czekam. Minął kolejny kwadrans, kamera gotowa do pracy. Zgasiłem światło w kopule, co spowodowało, że kamera się wyłączyła (nie pytaj). Włączam kamerę, resetuję program do obsługi kamery, bo jej nie widział, a w międzyczasie kamera się ogrzała. Chłodzę. Lód. Czekam. Gotowe. Próbne zdjęcia są OK, można próbować robić naukę! Teleskop patrzy nieco w kopułę, więc muszę ją obrócić, żeby patrzył w szczelinę. Obracam kopułę, co powoduje, że program traci połączenie z kamerą. Restartuję program, ale sterowniki zostały już wgrane do kamery i kamera wciąż działa w złym modzie. Reset kamery. Reset programu. Chłodzenie. Lód. Czekam. Gotowe. Zaczynam robić zdjęcia. Za 40 minut znów trzeba będzie obrócić kopułę.

Idę do drugiego teleskopu do drugiej kopuły. Problemy z połączeniem kamery, filtrów i komputera. Konsultacje przez telefon. Działa. Obracam teleskop na obiekt, znów nie ma połączenia między kamerą, filtrami i komputerem. Teraz już wiem jak to naprawić; naprawiam, obserwuję. Mija godzina, obserwuję inny obiekt, ale przy zmianie obiektu były dwa resety systemu. Obiekt się obserwuje, mogę iść zjeść kolację.

Po drodze do gabinetu zaglądam do pierwszego teleskopu. Trzeba obrócić kopułę, żeby teleskop patrzył w szczelinę. Obracam. Program znów stracił połączenie z kamerą. Reset kamery. Reset programu. Chłodzenie. Lód. Czekam. Działa. Obserwuje się. Idę coś zjeść.

Pół godziny później w gabinecie sprawdzam zdalnie, jak wyglądają zdjęcia z kamery na pierwszym teleskopie. Dokładnie sześć minut po moim wyjściu spod kopuły w kamerze odkręciła się migawka. Wszystkie zdjęcia do kosza.

Mam dość. Ubieram się, wyłączam to, parkuję teleskop i zamykam kopułę. Jeszcze mam drugą kopułę z drugim teleskopem. Tyle tylko, że wilgotność dramatycznie szybko rośnie i pewnie będę musiał i tam pozamykać wszystko, żeby elektronikę nie trafił szlag.

Co za zmiana, no ja nie wyczymie. Tak to jest pracować jak się wszystko dookoła apgrejduje. Całe szczęście że to tylko stan przejściowy. Zamykam się w gabinecie z bułką z serkiem topionym i moim kiślem poziomkowym. Zapowiada się fascynująca noc z symulacjami numerycznymi.

Pozdrowienia z Obserwatorium

#astronomia #pracbaza #praca #gorzkiezale #truestory
  • 26
@wonsz_smieszek: Jeżeli chodzi, ci o wiek tej wersji, to czasami można też spotkać maszyny z MS-DOS albo Windows 98, bo po prostu chodzi, a żaden wystawiony na wielki świat serwer tam nie stoi. Jak nie ma potrzeby, to nikomu nie chcę się poprawiać czegoś co działa dobrze.
@bigben93: @wonsz_smieszek: @morsik: @Siotson: To akurat fizyczne zmęczenie sprzętu :). Była awaria komputera i na chwilę wylądował ten. Pomimo starej numeracji, system był jeszcze przez jakiś czas aktualizowany i niewiele odstaje od SL6.

@Nabucho: ku chwale (òóˇ)

No, wilgotność przeszła wszelkie granice. Czas poskładać sprzęt. Jeśli o 3:00 będzie lepiej, to mam jeszcze jeden obiekt do cyknięcia. Idę na obchód :)
@Al_Ganonim: Czyli to chwilowy komp? To dobrze. SL6 już znośny, o ile nie trzeba na nim nic konfigurować ani dosinstalowywać oprogramowania.

Trochę słabo, że w ogóle musisz jeszcze biegać po terenie w XXI wieku :) Daleko masz do teleskopów od swojego pokoju?
@wonsz_smieszek: Komp chwilowy. SL6 jest ostatnim, w którym się odnajduję. Siódemka wymusza nowego Gnome, w którym jest już za dużo wodotrysków. W tej chwili jestem na 6.7. Całe szczęście doinstalowywanie nowszych wersji softu jest znośne. Tym bardziej, że od niedawna istnieje ureka i iraf instalowany lokalnie, bez konieczności używania roota.

Kopuły są 150 metrów od budynku z moim pokojem. Teraz śmignąłem sobie rowerem ;).
@wonsz_smieszek: Pewnie ze przeszkadza. Najgorsze jest to niejednorodne rozlozenie swiatla na niebie. No i rozne kolory i rozne zapylenie. Ale jesli chodzi o samo swiatlo, to teraz Ksiezyc daje wiecej czadu niz Krakow lub Balice. Pelnia to niewdzieczny czas na obserwacje.

A co do spadajacych gwiazd, to pol biedy z kreseczkami. Gorzej jak jest jakis jasny punkt na niebie, ktory nagle sie rozswieca, ale nie zmienia pozycji. Wtedy trzeba wykonac krok
@wonsz_smieszek: My tu mamy taki fajny fort - pancerny, artyleryjski - w sam raz to takiej roboty. Oryginalne dzialo mialo donosnosc 8000 metrow. Niestety, dzialo zostalo zdemontowane, a wieza pancerna usunieta jak tu sie obserwatorium instalowalo :(. Szkoda, bo taka armata bylaby swietna karta przetargowa przy tylu wnioskach o dofinansowanie projektow. Tym bardziej, ze z dachu fortu do Collegium Novum UJ jest 7950 metrow w linii prostej...

A moze to wlasnie