Wpis z mikrobloga

Mój znajomy kiedyś się #!$%@?ł się na jakiejś dyskotece i postanowił iść pieszo do domu, do swojej miejscowości oddalonej o jakieś 5km.
Był już mniej więcej w 3/4 drogi i postanowił zajarać fajkę, jako, że wiatr wiał mu w twarz i nie mógł podpalić, musiał odwrócić się tyłem. Podpalił i udał się w dalszą podróż.
No i tak sobie szedł i szedł aż zobaczył swiatła, które ani trochę nie przypominały mu swiateł w jego wiosce. :D
Okazało się, że jak już sobie zapalił tego fajka, to zapomniał się odwrócić w stronę swojej miejscowości i poszedł tam skąd przyszedł :D
#coolstory #truestory
  • 48
@ruszka: Przecież to jest prawdopodobne. Jest dużo urban legends, które mogły się zdarzyć. Np. ta:

legenda o drążku z Ikei, która opowiadała mi moja znajoma. Otóż jej kolega wybrał się ze swoją dziewczyną do ikei w celu zakupu karnisza. Wracali tramwajem, a że panował duży ścisk, chłopak postawił drążek pionowo. Po kilku przystankach, gdy chciał wysiąść, okazało się, że wiele osób trzyma się karnisza myśląc, że jest on częścią tramwaju :)
@lukasz728: Ja kiedyś tak się zrobiłem z kumplem, że wsiedliśmy w tramwaj. Przegadaliśmy całą drogę, tramwaj na pętli zawrócił i wróciliśmy na przystanek, na którym pierwotnie wsiadaliśmy. Kumpel mówi "Ty, ten trawaj jedzie tyłem czy jak?" Przesiedliśmy się do tramwaju w drugą, właściwą stronę i znowu zapomnieliśmy wysiąść, tylko tym razem motorniczy nas wyrzucił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lukasz728: miałem bardzo podobna sytuacje, brakło mi na taryfę do domu i zostałem na odludziu. Była to dawna polna droga w niedalekiej przeszłości wyasfaltowana. Będąc mniej więcej w połowie tej drogi zachciało mi sie lać. Po skończonej czynności zacząłem kontynuować podróż. Ucieszony ze dawna polna drogę mam za sobą zobaczyłem przejazd kolejowy. Dokładnie ten sam gdzie brakło mi kasy by jechać dalej, tam gdzie wysadził mnie taksówkarz. W ramach pokuty resztę
@lukasz728: Pojechałem kiedyś ze znajomymi na Cieszanów Rock Festiwal. Kumpel mieszka w Lubaczowie. Było nas ze 20 osób. Popiliśmy, pobawiliśmy się. Czas udać się na koncerty. Towarzystwo ostro podchmielone. Kumpel zorganizował transport do Cieszanowa (rozładował mi się telefon). Dojechaliśmy na koncerty. Po chwili, zgubiłem towarzystwo. Pokręciłem się z 1h i postanowiłem, że wrócę do Lubaczowa. Wydawało mi się, że to blisko ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zapytałem jakichś
@lukasz728: Mialem kiedys podobnie. Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i później jeszcze przez