Wpis z mikrobloga

K---a, powiedzcie mi czemu wszyscy traktują mnie jak powietrze i czemu musiałem urodzić się taki c-----y,
Nie potrafię swobodnie rozmawiać z ludźmi, nie umiem podrywać, takie społeczne zero.

Tylko nie każcie mi wyjść do ludzi i biegać. Biegam sobie sobie dość często, gram w piłkę, chodzę na siłownię, ale to
w niczym nie pomaga. Albo te wyjście do ludzi, weźmy chociażby ostatnio wesele na którym byłem, ani razu nie zatańczyłem, praktycznie nikt się do mnie nie odezwał (poza jakimś wujkiem i bratem) - natomiast nieznajomi dla siebie ludzie wokół jakoś potrafili nawiązać ze sobą kontakt, do mnie nawet nikt gęby nie otworzył. Czasem tylko ktoś sobie o mnie przypomniał, to mi wódki chociaż polał. I to nie jest wyjątek, wszędzie jest tak samo, czy to na uczelni czy gdziekolwiek indziej, ludzie do siebie zagadują, a mnie jakoś pomijają.
Nawet jak sam się czasem odważę to zrobić to zamienią tylko kilka słów i starają się zakończyć rozmowę i mnie unikać.
W sumie poza rodziną nie mam nikogo do kogo mógłbym się zwrócić z jakimiś problemami. Poza nimi mam tylko jedno lepszego znajomego z którym czasem wyjdę na jakieś p--o i kilku którzy mnie zaproszą na granie w piłkę (to chyba jedyna rzecz, która chociaż trochę mi wychodzi, ale też bez przesady)

Znalezienie pasji też nic nie pomoże, bo absolutnie nikogo nie interesuje co robię. No bo co ciekawego może być
w piłce nożnej, siłowni, biomechanice, odżywianiu, pokerze, programowaniu czy psychologii. Nie podróżuje, nie jestem fotografem ani też nie imprezuję (bo nikt powietrza nigdy i nigdzie nie zaprasza), więc
nie mam szans na znajomych już nie mówiąc o dziewczynie. Nie wiem nawet gdzie mógłbym zdobyć jakichś znajomych, bo jeszcze 1,5 roku i kończę studia, poza tym i tak nikt nie chce się ze mną zadawać ani nie umiem
zawierać znajomości.

K---a, nawet pewnie nie dane będzie mi nigdy zaruchać, bo mam wrażenie że nawet d----a wolałaby nie zarobić tej stówy czy dwóch niż spędzić godzinę ze mną.

Może macie pomysł co jest ze mną nie tak? Nie wiem, szpetna morda, bycie nieśmiałym, małomównym, fobia społeczna, brak umiejętności żartowania (śmiać się z czyichś żartów potrafię, ale sam śmieszkować nie umiem)?
Uprzedzając pytania, biorę prysznic, myję zęby, nie chodzę w brudnych ubraniach, nigdy wśród ludzi nie narzekam na siebie, nie ubieram się jak kuc ani dres, nie oglądam anime.

#rozowepaski #niebieskiepaski #tfwnogf #przegryw #feels
  • 97
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@zero0123: Opisujesz się tak ładnie że przypomina mi się pewien cytat od Sapkowskiego, to leciało jakoś tak:

Jeśli chciałbym narysować "nic" to jego wziąłbym za wzór.
  • Odpowiedz
@zero0123: No stary, na takim etapie studiow to już jest raczej pełna izolacja, porobiły się grupki znajomych, jak chcesz coś ogarnąć to Ty musisz zagadać. No najlepiej to chyba Ci bedzie zagadać do śmieszków którzy zawsze coś gadają bo jak trafisz na podobnego do siebie to raczej po jednym zdaniu i koniec rozmowy będzie
  • Odpowiedz
@zero0123: ja zauważyłam że mimowolnie robie/ mam bardzo srogą mine. i rozmawiając z przyjaciółmi usłyszałam że się mnie przez tę mine bali do tego stopnia, że ze strachem siadali obok mnie w liceum. dopiero potem jak mnie poznali to to minęło. zaczełam nad tym pracować, i srogą mine mam już tylko dla meneli proszących o pieniądze i dla dresików jak ide w nocy. działa, nie zaczepiają mnie. do uśmiechniętej osoby
  • Odpowiedz
@zero0123: Twoim największym problemem jest to, że wychodzisz z błędnego założenia. Prawda jest taka, że każdy ma w dupie każdego, nie tylko Ciebie. Nie licz, że ktoś będę dopytywał i interesował się tym, co robisz na co dzień, jak spędzasz swój wolny czas. Zainteresowania i aktywności są dla Ciebie, one Tobie mają sprawiać przyjemność. Nie rozumiem, skąd w Tobie tak silna potrzeba wzbudzania zainteresowania. Zacznij sam podbijać do ludzi, zaproponuj
  • Odpowiedz
@zero0123: Ludzie nie nawiązują rozmowy bezinteresownie. Jak ktoś Cię pyta np. gdzie byłeś na wakacjach to myślisz że go to tak interesuje? W 90% przypadków chce się sam pochwalić gdzie był. Więc zadawaj pytania, wyjdź z inicjatywą, utrzymuj kontakt wzrokowy (ale nie natarczywy) i uśmiech. Bądź pozytywny, zagaduj nawet półsłówkami do: *kasjerki:
- (jak nie ma kolejki) które gumy do żucia by Pani poleciła?
ew. dodać: Pytam bo ma Pani bardzo łądny uśmiech.
* fryzjerki:
- długo tu obcinasz?/ dużo ludzi robi sobie śmieszne 'modne' fryzury u was? / dużo klientów macie? bo nie wiem kiedy przychodzić żeby nie stać w kolejce / ładna pogoda, prawda? w sam raz na wycieczkę
  • Odpowiedz
@zero0123: IMHO im bardziej chcesz zwrócić na siebie uwagę, tym bardziej ludzi będą się od Ciebie odwracać. Podpisuję się pod komentarzem @colemann. Pasje są dla Ciebie, a nie po to żeby się pokazać przed innymi. Jak znajdziesz coś w czym będziesz dobry, to znajdą się ludzie, którzy to docenią. A reszta co nie doceni - a kij im w oko. Czy Ty żyjesz, żeby cały świat zadowalać? (
  • Odpowiedz
@avangarda: Po Ci moje miasto?
@colemann: Tyle, że nawet jeśli każdy ma każdego w dupie to i tak jakoś ludzie wobec siebie udają zainteresowanie, wobec mnie nie, jestem dla nich powietrzem.
A co do zainteresowań one mi sprawiają przyjemność, lubię je i robię to głownie dla siebie, tylko ciągle tu się pojawia wyjdź do ludzi, znajdź jakieś pasje - jakby to miało pomóc na kontakty z ludźmi, ale
  • Odpowiedz
@zero0123: ja tam lubię psychologię i często rozmawiam z ludźmi np. o różnych eksperymentach. Nie wiem czemu Ty w tym nie widzisz tematu do rozmów - tak samo zdrowe odżywianie - większość loszek chętnie posłucha. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@zero0123: Jak już to tylko dziewczyny, ale nauczyłam się zachowywać tak, że nawet one nie próbują. Poza tym, jestem brzydka, więc uważam ten argument za inwalidę, z miłym (= sprawiającym wrażenie miłego) człowiekiem większość osób lubi pogadać niezależnie od płci :).
Jeśli będziesz mieć w łapie coś interesującego, to znajdzie się ktoś, kto chętnie kilka słów zamieni, chociaż może pomoc, jeśli Ty wyjdziesz z inicjatywą - znaczy, jeśli ktoś się
  • Odpowiedz
@zero0123: Wydaje mi się, że niepotrzebnie się sugerujesz innymi - jakbyś wmówił sobie, że bycie towarzyskim to imprezy, zaproszenia zawsze i wszędzie. Masz masę zainteresowań z tego co napisałeś, zainteresuj się lokalnymi wydarzeniami związanymi z na przykład bieganiem. Druga sprawa, wydajesz się czekać na coś, zamiast samemu być wydarzeniem - poddałeś się po kilku (?) próbach. Aha, i p-----l leki, jak czujesz potrzebę to skorzystaj z psychologa/psychoterapeuty. I wizerunek zewnętrzny
  • Odpowiedz
@zero0123: Uchroń się od rad typu "zacznij mówić do siebie" czy "przed zaśnięciem analizuj zrobione dobrze rzeczy". To w żaden sposób nie pomaga, a tylko ześwirujesz od tego. Jedyna sensowna rada, jaka padła powyżej, to zdystansuj się. Potrzebujesz więcej luzu. Zrozum, że ludzie postrzegają Cię inaczej, zdecydowanie mniej krytycznie niż Ty sam siebie. No chyba że już za późno, ponieważ olbrzymi wpływ na to, jak inni nas odbierają, ma to
  • Odpowiedz
@Kansas: Czyli obalasz to, co napisałem czy się z tym zgadzasz? Przyznam szczerze, że nie znałem tego terminu, a definicja z wiki jest dość dwuznaczna, jeśli chodzi o kontekst mojej wypowiedzi. Nie sugerowałem wmawiania sobie cech, których nie mamy. Miałem na myśli po prostu to, że jeśli nie lubimy samego siebie jako człowieka, to jesteśmy sfrustrowani i nieszczęśliwi. Czasem warto być dla siebie mniej krytycznym, tyle.
  • Odpowiedz
@zero0123: Spróbuj poznać nowych ludzi (w jakikolwiek sposób), bo starzy znajomi mają już o Tobie wyrobione zdanie i trudno zmienić ich podejście. Czemu na weselu nie poprosiłeś jakiejś dziewczyny do tańca? Na pewno by się zgodziła, potańczyłbyś, pouśmiechał się i już miałbyś punkt zaczepny żeby się tam jakoś odnaleźć. Ludzie nie będą podtrzymywać rozmowy jeśli nie wydasz im się atrakcyjny w jakiś sposób. Ale ta atrakcyjność to w pierwszym kontakcie
  • Odpowiedz