Wpis z mikrobloga

Pojechałem z żonką i synem 5 lat do biedronki po mleko i jakieś tam pierdoły, humory fajne więc zamiast kupować wygłupialiśmy się, po drodze wrzucając coś tam do wózka. Idziemy do kasy w końcu po dobrych 20 min w sklepie. Ładujemy na taśmę fanty. OK. spakowane. Jajko niespodzianka jeszcze. Szukam portfela. #!$%@?. Jak zwykle... zostawiłem w samochodzie. Przepraszam kolejkę i zapi...alam do auta. Mój syn na wyścigi za mną. Szukam w aucie. No ja je..bie. Nie ma. Na bank go brałem. Zimny dreszcz po plecach. Karty, dowód, prawko, dowód rejestracyjny. W ch... problemów... W te pędy do sklepu...a tu stoi 3 kolesi przed wejściem i do mnie po rosyjsku (jak się później okazało po ukraińsku). To Pana portfel? Pyta się jeden podając mi z uśmiechem.. Patrze mój... o ja #!$%@?... co tu się odpier..ala... A bo my tu stoimy i stoimy i czekamy na właściciela... Leżał na chodniku... Myślałem że im się w ramiona rzucę. Dziękuję im pytam, czy coś im kupić w ramach podziękowania, flaszkę jakąś czy coś.. ale nic nie chcą, uśmiechają się i odchodzą...

Niby nic, zwykła uczciwość, przecież to najzwyklejsze powinno być zachowanie w takiej sytuacji. Ale potem już w samochodzie rozmawiając z żoną zastanawialiśmy się czy taki kur.. imigrant z Libii czy innej afryki zrobiłby to samo, no ku..a na pewno...

ps. A jeszcze na świeżo miałem w pamięci jak dwa dni wcześniej #!$%@?łem jakiegoś cygana za parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych. Ukraina tak, inne nacje wyp...
_
Także chłopaki z Ukrainy z wioski spod wrocławia spod biedronki, dziękuję Wam. :-)

#truestory #ukraina #uczciwiludzie #zajebisciimigranci
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach