Wpis z mikrobloga

@Sh1eldeR: I rozumiem że nauczyciel WF bił Cię jak proponowałeś mu że zamiast grać czy cokolwiek, to będziesz sobie ćwiczył (bieganie, przysiady itd) czy jak? Bo kompletnie nie widzę problemu... no chyba że przynosi się jak ostatni tchórz i oszustw zwolnienia z WF mimo że jest się sprawnym. Dodam też że jak nie lubisz matmy to i tak musisz się jej uczyć, czemu z WFem miałoby być inaczej?
Albo ćwiczysz, albo
Najmilej wspominam właśnie wuefistę, który był typowym "jedna na dwóch" czy "macie piłe i grajcie". W grupie były maks 2 osoby, które nie lubiły gier zespołowych ale oni raczej ogólnie nie lubili wfu. Każdy wolał pograć w siate czy w noge niż wykonywać jakieś bezsensowne ćwiczenia czy bieganie(dla mnie był to największy zawód kiedy czekałem cały dzień na wf a tu bieganie), które można sobie uprawiać po szkole bez problemu w domu,
@Sh1eldeR: Dodam jeszcze bo już edytować nie mogę - u nas nie było problemu ćwiczyć i grać w co innego z innymi klasami jak mieli w tym samym czasie WF, czy robić swoje ćwiczenia...
Dodam tylko, że największe #!$%@? w klasie nienawidziły gier zespołowych, czy to piłki czy siatkówki czy kosza. Nawet grubasy to lubiły. Woleli trochę pobiegać, niż bezsensownie truchtać czy #!$%@?ć jakiś szajz żeby wyłapać 5 za atletyczne ćwiczenia, które i tak mało kogo interesowały. Gier zespołowych nie lubiły albo stulejarze, którzy od czasów gimnazjum nie mieli dziewczyny i nic w życiu nie osiągneli, albo studenci ASP i innego gówna typu "oh jaki jestem
@kinlej: @Arveit: @Loloman: @historiofil: Miałem przez 2 ostatnie lata szkoły średniej zwolnienie z wfu (łatwo było je załatwić z moją wada wzroku). O ile w gimnazjum miałem dobrego wuefistę (moja wychowawczyni), która urozmaicała nam zajęcia, pokazała nam unihokeja, zapasy, lekkoatletykę, rzuty kulą, oszczepem, młotem, tenis stołowy, ćwiczyliśmy interwałami, gry zespołowe były sprawiedliwie rozgrywane i np powstawały 2 zespoły słabsze i 2 mocniejsze albo ktoś kto był super bramkarzem
@parapet235: A to u mnie w gim było podobnie. Pierwsze pół roku, wymieszane klasy i rzeczywiście kilku trenowało, kilku ogarniało, kilku nie, ale chcieli grać. Dopiero potem wf-ista podzielił tak jak u Ciebie i większość była zadowolona. Ale to już myśle, problem nie tyle wfu, co szkoły. U mnie było za mało wfistów w stosunku do uczniów i odbywających się lekcji wf.
@kamdz: Ale jak jest na ostatnich/pierwszych zajęciach to można się z nich zwolnić bo jak nieobecności nie przekraczają iluś tam procent to nikt nie ma prawa się czepiać.
Brak jednej osoby na 30 dużej różnicy nie robi.
no chyba że przynosi się jak ostatni tchórz i oszustw zwolnienia z WF mimo że jest się sprawnym.


@Loloman:
Nie manipuluj, bo to nic nie da.

Jak ktoś nie chce się użerać z debilem, który z definicji i przymusu niby ma nad nim jakąś władzę -- nawet będąc debilem -- ominięcie go nie jest tchórzostwem. Oszustwo? Pewnie tak, ale może białe.

Oczywiście, problem w tym, że dzieciaki mogą jeszcze nie wiedzieć,