Wpis z mikrobloga

@Ch-jogromPL: Zacznijmy może od podstaw... W Polsce powinien być WF, a nie kółka gry w piłkę nożną... Powinno się kłaść nacisk na ćwiczenia fizyczne i bieganie, a od święta grę w piłkę... Jak można zachęcić kogoś do sportu, jak zmusza się go do grania w gry zespołowe, które mu się nie podobają? Gdybym patrzył na sport przez pryzmat WF-ów to w życiu bym nie zaczął ćwiczyć dla siebie.
@kinlej: ma zwolnienie od bezmyślnego kopania w jakąś gównianą piłkę, bo tak zachciały sebixy terroryzujące klasę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przeczytaj to, co pisze @historiofil i pomnóż to jeszcze przez sebe, który chce #!$%@?ć po szkole każdemu, kto niedokładnie podaje piłkę XDDD Takie są realia polskiego WFu. Masz trochę racji, powinno być trochę edukacji o historii sportu, ale ja bym raczej nacisk położył na elementy zdrowego trybu
@historiofil: Czyli rozumiem że piłka nożna zniechęca ludzi do W-F, a #!$%@? kółeczek wokół boiska, robienie brzuszków itd. już ich zachęci? No, mając do wyboru W-F na którym pogram w piłkę której nie lubię, a robić pompki, przysiady itd., jakoś tak wybrałbym milion razy bardziej piłkę, bo nic nie zniechęca do W-F bardziej niż "bezsensowne" ćwiczenia dla samego ćwiczenia, skoro można sobie pokopać piłkę czy coś.

Sposób by nauczać historii sportu
@historiofil: to ja nie wiem, może chodziłem do dziwnej szkoły, ale mieliśmy takiego typa, który kładł nacisk właśnie na gimnastykę i lekkoatletykę, jakieś #!$%@?, skakanie przez kozła, skrzynię, biegi (sprinty, interwały, truchty), gwiazdy, mostki, skoki w dal, skoki wzwyż, rzut kulą, wszystko czego dzieciaki nienawidziły i dlatego podrabiały zwolnienia. Siatkówka czy noga to była nagroda za bycie cicho, zazwyczaj na ostatniej lekcji i to nie graliśmy sobie, tylko facet pokazywał aspekty
@Naypax: No, ale Twój przykład jest anegdotyczny i raczej rzadki, w większości szkół W-F jest traktowany po macoszemu. Tylko klasy stricte sportowe mają sens, reszta to granie w gałę, zbijaka i tak do końca roku szkolnego. @historiofil ma rację, najlepszy W-F to byłyby dobrze przemyślane ćwiczenia fizyczne, dostosowane do możliwości dzieciaka w danym wieku. A konkretne sporty jak noga czy kosz jako zajęcia pozalekcyjne.
Ale tutaj poruszamy nowe problemy, czyli czas
@SirPsychoSexy: ale żaden dzieciak nie chce ćwiczeń, każdy chce grać w siatkę/nogę i nie czuć stresu. Wyobraź sobie typową klasę na wsi, taką jaką miałem ja, 10 chłopców, 10 dziewczyn, po 5 grubych z każdej grupy. Jak myślisz, czy taka lekcja by szła gładko? 10 osób nie dawałoby rady i przez to źle by się czuło, a do siatki czy nogi nie trzeba być super, #!$%@?, wysportowanym/chudym.