Wpis z mikrobloga

@historiofil: Ja nigdy nie miałam zwolnienia z WF, chociaż jestem beznadziejna z każdego sportu, ale przynajmniej o tyle dobrze, że trafiali mi się dobrzy wuefiści, którzy potrafili znaleźć złoty środek. Szczególnie fajny był pan z liceum (pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)), który dzielił zajęcia na bloki, tj. np. przez 1,5 miesiąca była gimnastyka i skakanie przez kozła, potem siatkówka (ale taka na poziomie, z ćwiczeniami techniki i
@Sh1eldeR: No, oczywiście że tak. Jak było coś konkretnego to nie można było sobie zmieniać, ale wybacz, trzeba mieć #!$%@? nauczyciela by robił problemy kiedy zamiast grać w nogę będę ćwiczył, biegał, czy pójdę grać w siatę do klasy obok... praktycznie w każdej szkole nie robią z tego problemów, bo to normalne. Tylko większość dzieciaków to tchórze co boją się zapytać czy robić cokolwiek innego niż każe nauczyciel.

Tak czy siak
@thuglife: Noga akurat nigdy mnie nie jarała, tak samo jak siatkówka. Byłem mega zajarany NBA i ogólnie koszykówką to, co mnie będzie ktoś zmuszał do gonienia za piłką? Po kilku tygodniach błagań wycyganiłem podzielenie klas na pół. Kto chce to noga, kto chce to kosz. Początkowo większość była za nogą, potem się to rozdzieliło po równo i każdy był zadowolony. Aha, żebyś mnie zaraz nie wyzywał od ciot. Drugi czas w
Co nie zmienia faktu że i tak nigdy bym nie przyniósł "sfałszowanego" zwolnienia bo to bez honorowe, tchórzostwo i zwykłe oszustwo. Tak samo jak z L4, pewnie też przyniesiesz L4 jak dasz wypowiedzenie bo czemu nie prawda? A dla mnie to znowu bez honorowe tchórzostwo i oszustwo.


@Loloman:
Ja chyba nigdy nie dałem lewego zwolnienia lub nawet usprawiedliwienia w szkole. Nie do końca to było mądre, bo jak chciałem np. taktycznie
@kinlej: Największym problemem dzisiehszego w-f w szkole jest to, że jest na ocenę. Ten przedmiot powinien być na zaliczenie, oceń nie da się poprawić i nauczyć tak jak matematyki, biologii czy geografii. Drugim problemem jest sposób oceniania, ściśle określone tabele z wynikami np poniżej 14s na 100m ocena celująca itd. Osoby są różne, jedni są niscy, drudzy wysocy, trzeci grubi a czwarci chudzi. To ma wpływ na wyniki. Niektórzy mają jeszcze
@kinlej: Ja miałem zwolnienie z WFu, od 2 gimnazjum, do 3 technikum. W 4 się nie starałem, bo mieliśmy normalnego nauczyciela. Może 4 razy w roku zagrałem w piłkę, a tak pokazywałem tylko logi z GPS jak na rowerze kręcę kółka wokół miasta. Do tego przyjeżdżałem cały rok na rowerze do szkoły. Dostałem 5 na koniec. I tak właśnie powinno to wyglądać.
@kinlej: Szczyt #!$%@? WF to było granie w cokolwiek całą klasą (bo po co dzielić na dziewczyny i chłopców). No #!$%@?, jedyne co można robić będąc dziewczyną to stanie w kącie i liczenie, że piłka w Ciebie nie uderzy.
W techbazie mieliśmy nawet spoko przez rok czy dwa, bo nauczycielka bardzo wysportowana, więc był aerobik, joga etc.
@historiofil: Dziwi mnie tyle plusów dla takiego rozwiązania. Nie dlatego, że jest złe, ale u mnie na każdym etapie szkoły wszyscy chcieli tylko grać w gry zespołowe. Jak widzieliśmy, że nauczyciel wystawia jakiś szajs do rzucania albo skakania, to mieliśmy nadzieję, że to nie dla nas.