Wpis z mikrobloga

Spędzałem sobie przyjemne popołudnie nad Bugiem w Wyszkowie. Mój znajomy leżał sobie na kocu, czytając o naszym mrocznym bóstwie, Cthulhu, ja brodziłem z jego dziewczyną przy brzegu.
Nagle słyszymy krzyk, wrzaski - dobiegają od grupy czterech młodych, szesnastoletnich Karyn. W głównym nurcie rzeki znika jakaś głowa.
Biegniemy tam, szybki rzut oka - jakiś gość tonie, a obok jest Janusz, który nie jest byłym mistrzem Polski w ratownictwie wodnym. Głębokości prawie dwa metry, nurt silny, Janusz nie jest w stanie utrzymać Sebixa, złapał go i po chwili puścił, bo sam zaczął się przytapiać.
Skaczę do przodu, łapię młodego amatora pływania, nie reaguje, biorę go, przepływam z nim kawałek i wnoszę go na mieliznę, gdzie obskakują go Karyny przepraszając go. Pacjent na szczęście nie okazał się denatem, trochę pokasłał, oddycha samodzielnie, nawet coś gada, mówię im, że ma odpocząć, iść na brzeg i potem do lekarza jeszcze dziś. Karyny próbują go podnieść, on się przewraca.
Udało się wytłumaczyć, że ma sam chwilę odpocząć.

Tak to uratowałem młodego Sebixa przed utonięciem.
Spokojny urlop - not even once.
#coolstory #truestory #wyszkow
  • 29
@arcn: Nie mogłem stanąć na dnie w najgłębszym miejscu, więc musiało być tam powyżej 180cm.
Przy czym wygląda to tak, że rzeka na tym odcinku płynie dość głębokim i wąskim korytem (maksymalnie było właśnie pewnie 190cm, średnio pewnie 140) i olbrzymia mielizna, podejrzewam, że efekt nasypywania piasku (bo jest tam duża plaża).
@Ginden: ale, ale. Karyny tak sobie niewdzięcznie poszły z Sebkiem bez słowa wdzięczności i wzdychania nad Twoim bohaterstwem? Co za ludzie...

@bartol_wwa: Plaża tuż przy drodze krajowej, całkiem oblegana, w górę rzeki.
Przy czym - na prawie całej rzece na tamtym kawałku będzie maksymalnie 60cm, ale w pewnym miejscu, jest nagły przynajmniej metrowy spadek i tam płynie główny nurt. Miejsce, gdzie Sebix się topił, było najgłębszym na całym odcinku, kilka metrów dalej mogłem stanąć na dnie. Jakiś dołek pewnie.
@bartol_wwa: Tak sobie teraz myślę, że gość mógł zacząć się topić, bo wpadł w dołek i spanikował, co tłumaczy i głębokość (mogłem stanąć na dnie, ale miałbym zakrytą połowę twarzy) i przyczynę.