Wpis z mikrobloga

@durielek: Bo można podpisać tak samo dobrą umowę z kimś kto tatuażu w widocznym miejscu nie ma. Ja nic przeciwko bym nie miał, ale rozumiem że ktoś może jednak mieć. Co innego wytatuowany korposzczur który tylko siedzi przy biurku, a co innego wytatuowany farmaceuta czy przedstawiciel handlowy który powinien wzbudzać zaufanie i pracuje z klientem.
@durielek: Napisałem wyżej trochę więcej na ten temat, ale chyba nie raczyłeś przeczytać. Jeśli kogoś nie zatrudniam na stanowisku wymagającym kontaktu z klientem to nie miałbym żadnego problemu gdyby był wytatuowany po czubek nosa. I tak, wytatuowany farmaceuta czy sprzedawca nie wzbudza zaufania, szczególnie u starszych osób.