Wpis z mikrobloga

@Camel665: > a co mają śpiewać, "whisky moja żono" jak nigdy bimbru do ust nie wzięli?

No to skoro nie moga spiewac "whisky" bo nie pili to tym bardziej nie powinni spiewac szant bo nie plywali po oceanie, nie chodzili na portowe dziwki i nie pili rumu :P.

Jeszcze rozumiem ze ktorys nad jeziorami szanty spiewa ale w gorach, albo w lesie w samym srodku zupelnie niczego?
@kocham_jeze:

proponuję wyjąć kij z dupy i przestać się interesować tym, co inni lubią grać.


Chetnie... zaraz po tym jak "wilki morskie" przestana zmuszac innych do sluchania tego badziewia.
Mie jezdze w okolice gdzie sa lodki bo niespelnionych marynarzy-artystow zawsze pelno... no ale zeby w gorach. Litosci...
@Taco_Polaco: W sumie ciekawe spostrzeżenie.
Bywam na rajdach pieszych po polskich górach, zawsze tam śpiewa się trochę piosenki turystycznej. Z tymi szantami to trochę tak, jakby gitarzysta na takim rajdzie zamiast o barze w Beskidzie zaczął śpiewać o wspinaczce w Himalajach :D