Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki,
Historia z ostatnich 2 dni - w roli głównej PZU, dział assistance (?).

Wczoraj przed południem "umarło" mi w Gdyni auto (jak się później okazało uszkodzony przegub)
Dzwonię na assistance, przyjeżdza laweta. Sprawnie odwozi mnie do mechanika i dział obsługi PZU o godz. 13:12 informuje mnie, że skoro auto będzie unieruchomione powyżej 12 godzin, to przysługuje mi auto zastępcze. Co więcej będzie podstawione w ciągu 1 godziny.
Myślę sobie: super.

Mijają jednak 2 godziny, więc dzwonię dowiedzieć się, gdzie me auto. Dowiaduję się, że zaraz sprawdzą i ktos do mnie oddzwoni.
Mija kolejna godzina bez odzewu, więc dzwonię raz jeszcze. Sytuacja się powtarza: "sprawdzę co się dzieje i oddzwonię do Pana" - zapewniał konsultant.
Godzina 16:28 - sytuacja jak wyżej: "sprawdzę i oddzwonię do Pana".
17:00 - dzwonię po raz kolejny i po raz kolejny zapewnienia i brak reakcji ze strony PZU.
17:20 - wreszcie oddzwania Szanowny Pan Konsultant informując mnie, że za 20-30 minut na pewno podjedzie auto i bardzo przeprasza za zaistniałą sytuację. Niestety i w tym przypadku moje zadowolenie było przedwczesne.
Auto przyjechało - o 18:15 :]
Jak się dowiedziałem, ktoś, coś, gdzieś źle wysłał i przez to ktoś, czegoś gdzieś nie otrzymał.
No tak, w końcu firma nowa w branży, bez doświadczenia na rynku, więc przepływ informacji ma prawo kuleć,a klient niech czeka.

I wisienka:
Dzisiaj koło południa otrzymuję telefon z PZU. Zostaję poinformowany, że jednak auto zostało przyznane mi niesłusznie, ponieważ awaria nastąpiła zbyt blisko miejsca zamieszkania i do godziny 18:00 mam zwrócić auto, gdyż inaczej naliczone będą kary umowne. Sytuacja komiczna, biorąc pod uwagę totalny brak profesjonalizmu z dnia poprzedniego.
Proszę o rozmowę z przełożoną konsultanta. Tu: Pani okazuje się być wtajemniczona w całokształt zaistniałej sytuacji. Przekaz jaki od niej otrzymałem: " To, że Pan wczoraj czekał 5 godzin zamiast 60minut oraz to, że zapewniono Pana o tym, że przysługuje Panu auto zastępcze mamy gdzieś. Przepraszamy, ale auto zastępcze się nie należało, więc musi być dziś zwrócone niezależnie od tego, czy Pana auto naprawili, czy też nie. "
Nie wypada używać słów niecenzuralnych, więc gorąco pozdrawiam PZU i gratuluję skuteczności w zniechęcaniu do siebie klienta.
Nie polecam.

#gorzkiezale #trojmiasto #boldupy #ubezpieczenia
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@krulmakaronu: i w sumie racja jest po stronie PZU bo nie wykupiona została opcja zniesienia franszyzy 20 kilometrowej od miejsca z dowodu co nie zmienia faktu, że ich pomyłka jest ich winą ale mimo wszystko na Twoją korzyśc bo miałes coś co Ci się nie należało :) Assistance (laweta) zadziałała bezbłędnie więc zostałeś obsłużony w taki sposób w jaki się ubezpieczyłeś i tu według mnie jest plus :)
  • Odpowiedz
@fromasz56: i na tym plus sie kończy. Streszczę:
1. Dostajesz informacje, ze dostaniesz auto zastępcze.
2. Podstawione będzie w godzinę pod wybrany adres.
3. Mija 5 godzin, po drodze wielokrotnie dobijasz sie i zostajesz wielokrotnie zwodzony. Tracisz 3 godziny po pracy na czekanie.
4. Po 12 godzinach dowiadujesz sie, ze w dupie ktoś ma Twoje wczorajsze czekanie i jednak ktoś popełnił błąd i teraz Ty masz (juz bez żadnych opóźnień)
  • Odpowiedz
@krulmakaronu: wiem i szczerzę Ci współczuję bo sam kiedyś przez to przechodziłem tj. czekanie na auto zastępcze (tak jest często i nieważne czy to PZU czy inna firma ubezpieczeniowa) ale sam musisz przyznać, że to PZU miało rację w tym przypadku :/ podejrzewam, że sytuacja była taka, że nie mogli odnaleźć twojej polisy na daną chwilę w systemie i uznali (po kilku godzinach :/), że lepiej Ci przyznać auto niż
  • Odpowiedz