Wpis z mikrobloga

Drobna informacja.
Skoro uważacie, że powinnam rozwiesić ogłoszenia na wsi, że znalazłam kota, ok. Jutro jadę i rozwieszę ogłoszenia. Bo niby ktoś tam może za nim tęsknić. OK. Czyli zakładamy, że znajdzie się jego właściciel. Tak więc, proszę @xblackwidowx i @etui64 o nie wysyłanie mi rzeczy dla kota.
I skoro mam szukać właścicieli, to niepotrzebnie nadawałam kotce imię. Tak więc, kasujemy to, bo przecież ktoś gdzieś ją musiał inaczej nazwać.
C--j z tym, że jestem osobą wrażliwą, że nie śpię po nocach, bo się martwię i płaczę w poduszkę, że ja też mam jakieś uczucia, że się do kota przywiązałam, że staram się dla niej jak najlepiej. Lepsi prawdziwi właściciele, choćby najgorsi.
Skoro kot nie ma imienia, to tag też jest zupełnie bez sensu, ale nie będę go już zmieniać.
Osoby zirytowane moim zachowaniem i chcące odzyskać swoje pieniądze, które wpłacili, proszeni są na priv z tytułem przelewu.
#felicjazdrowieje #zaleagnieszki
  • 102
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie wiem, czy ktoś o tym wspomniał, ale tak, właściciele NA PEWNO szukali kota, o którego dbali do tego stopnia, że ma w boku śrut c;
  • Odpowiedz
@izycka: Mój niewychodzący kot raz zeskoczył z balkonu za ptakiem. Ktoś go skopał i doprowadził do ciężkiego stanu. Czy skoro mój kot był skopany, to jestem złym właścicielem?
  • Odpowiedz
@ostrzyjnoz: Mieszkam na wsi i nawet nie wiesz ile kotów właściciele porzucają. Co roku pojawiają się nowe koty. Sami przygarnęliśmy do domu takiego kota. I to nie są koty zaniedbane. W większości są to koty zadbane i odżywione. Chyba,. że tuła się taki już dłuższy czas. Nie wiem z jakich powodów, ale ludzie po prostu je wywożą i wypuszczają.
Tak więc nie mów, że lepszy prawdziwy właściciel choćby najgorszy. Jeśli
  • Odpowiedz
@radmen2: Też nie zawsze ludzie koty porzucają. Kot to kot, pan świat, król życia, obieżyświat. Czasem po prost uzna, że sobie idzie.

Moja babcia zawsze miała koty i kilka z nich sobie po prostu zniknęło. Jeden wrócił po pół roku, ot tak jakby nigdy nic. Wbił na chatę i zażądał żarcia, jeszcze potem obrażony chodził, że babcia nowego kota przygarnęła w czasie, gdy jego nie było ( ͡º ͜
  • Odpowiedz
@ostrzyjnoz

Co tu się o--------a ?

Nie rób scen, kot jest Twój i c--j z tym, co mówią inne osoby przez internet. Jakby komuś zależało, to już natknęłabyś się na ogłoszenie. Jak sąsiadowi z klatki obok zginął kot, to ogłoszenia widziałem w promieniu kilku kilometrów. Gdyby nie Ty, kota by już nie było.
  • Odpowiedz
Chyba że ten wpis to trolling, a ja jestem niekumaty.


@Kliko: to tajemnicze zjawisko nazywa się sarkazm - obecnie niekiedy trudne do wyczucia, zwłaszcza przez internet, ale w tym przypadku ewidentne i oczywiste.
  • Odpowiedz
A, to tego nie wiedziałam, że zabliźniona. Chodziło mi o to, że i zadbanym zwierzętom wypadki się zdarzają.


@Kazus:

Oczywiście, zdarzają się - ale jak już się zdarzą, to po weterynarzach jeżdżą sami właściciele, a nawet jak sami nie mogą jeździć to komuś to zlecają, lub kota intensywnie szukają jeśli gdzieś przepadł - rozwieszenie ogłoszeń w pobliskich klinikach i regularne telefony do schroniska to podstawa.

@ostrzyjnoz: czy najbliższe
  • Odpowiedz
@ostrzyjnoz: Nie przejmuj się głupim gadaniem. Felicja nie miała obroży, nie była zaczipowana, za to była w ciąży i to drugiej w tym roku. Jeśli miała właściciela to kij mu w oko. To on powinien szukać kotki, nie Ty właściciela.
  • Odpowiedz