Wpis z mikrobloga

@oxygen88: No to cool story póki jestem przytomny. Kiedyś rano poszedłem do toalety w celu obniżenia ciśnienia. Jako, ze to było rano i jakoś początek roku, to było troszkę ciemnawo w domu. Wychodząc z toalety ujrzałem widok podobny do tego co poniżej. Oczywiście w tym samym momencie serducho zabiło mocniej, a adrenalina wystrzeliła do żył. Stałem tak chwilę 30 cm od tego czegoś i sparaliżowany strachem nie mogłem się poruszyć. To
źródło: comment_5gNCZRdIHdErcehn7P6ouaOxpuf4hidm.jpg
@Gadzinski: @Migfirefox: a ja miałem kiedyś akcję taką, że wyszedłem z domu na podwórko, było wtedy gdzieś koło północy i oczywiście ciemno jak w przysłowiowej dupie, i nagle usłyszałem od prawej strony z, jak oceniłem, jakiś 20 metrów jakby jakiś duży zwierz biegł w moją stronę, zamarłem w miejscu, czułem tylko łomotanie serca, pamiętam do teraz jak zdrętwiały mi wszystkie kończyny i nie mogłem się nawet ruszyć, of kors to