Wpis z mikrobloga

  • 269
Obserwuję u siebie słabnącą tolerancję na ludzką głupotę, ignorancję i hipokryzję. Nie chcę zmieniać świata, chcę móc głośno mówić, co myślę.

Przykład: rosnąca moda na wegetarianizm i weganizm. Ok, są przesłanki zdrowotne. Ale lamenty nad cielakiem w zagrodzie* (ojej, bez mamusi, uszki przekłute, serce się kraje) to już inba nie do przyjęcia.

Polecam wizytę w najbliższym domu dziecka albo przytułku dla samotnych matek i spożytkowanie energii zamiast na populistyczne lamenty, to na pomoc bliźnim. Bulwy.

*Nie mówię tu o katowanych zwierzętach.

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #wegetarianizm #vege #vegan #niewiemjaktootagowac
  • 137
Polecam wizytę w najbliższym domu dziecka albo przytułku dla samotnych matek i spożytkowanie energii zamiast na populistyczne lamenty, to na pomoc bliźnim


@MyshaM:
- zalozenie ze dzialanie na rzecz zwierzat wyklucza pomoc bliznim
- zalozenie w ogole bycie wege/a pozytkuje jakies straszne ilosci energii w porownaniu do diety z miesem - zakupy trwaja tyle samo przecie. wiecej tez nie kosztuja specjalnie

meh.

*Nie mówię tu o katowanych zwierzętach.

wydaje ci sie
@MyshaM: akurat nie mam z tym problemów. Nie mam ani jednego wegetarianina w swoim towarzystwie, ani tym bardziej weganina :-) u mnie wszyscy "jak jeden mąż" wcinają schabowe aż się uszy trzęsą i nikt nie płacze nad losem biednych zwierzątek.
@omik: nie podjęłam założeń, o których mówisz. Nikogo nie kategoryzuję, nie mówię co wyklucza coś innego.

Uważam jednak, że robienie inby z cielaka w zagrodzie (w omawianym przypadku nie była to nawet przemysłowa, tylko wiejska) jest szukaniem problemów tam, gdzie po prostu ich nie ma.

Nie bronię przemysłowych hodowli, katowania zwierząt czy transportów do rzeźni.

Inba o jakiej mówię, to szukanie kurzu pod szafką w płonącym domu.