Wpis z mikrobloga

MIRCY CO JA DZIŚ PRZEŻYŁAM TO WY NIE XD

od jakiegoś czasu męczył mnie o spotkanie jeden mirek, niby fajny, niby miły, dobrze nam się gadało, ale on zaraz zaczynał o uczuciach, braterstwie dusz i inne stulejarskie motywy xD

CZUŁAM, NO CZUŁAM, że to pewnie jakaś piwnica mentalna, ale fotę wysłał - wow, alfa po całości. Czarne włosy, raczej blada karnacja, ale za to niesamowite zielone oczy i zawadiacki uśmiech, wysoki, dobrze zbudowany. Mocne 9/10 - zupełnie nie pasował mi do tej stulejki, którą reprezentował swoim poziomem wypowiedzi, więc (głupia ja!) zgodziłam się z nim spotkać.

I tu się #!$%@? zaczyna.

Czekam na niego grzecznie na peronie(był z innego miasta i musiał dojechać do mnie pociągiem) i lurkuję wykop na telefonie, kiedy nagle ktoś puka mnie w ramię.

Patrzę: #!$%@? mać xDDDDDDDD

Pryszczaty suchoklates, 1.65 na oko, włosy przylizane, koszula w paski, jeansy pamiętające Leviego Straussa i jego pierwsze kopalniane projekty, i wisienka na torcie
tips fedora POWAGA
MIAŁ FEDORĘ
Wyglądał jak połączenie zlotu korwinistów z animecon i wykoppiwem xD

W tym momencie zaczęłam się modlić, ale do mojej głowy docierała straszna prawda, nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać.

cześć to ja wysłałem ci fotę kuzyna, bo bałem się reakcji, ale w sumie dobrze nam się gadało, co nie?


W momencie, w którym się otrząsnęłam powiedziałam mu, że tak się nie robi i, że wracam do siebie... a on

Zaczął płakać, czaicie.
Zaczął płakać, powiedział, że:
1.Mnie kocha
2.Że jestem okropna, bo patrzę tylko na wygląd
3.Że życzy mi wszystkiego najgorszego
4.Że mnie kocha
5.Że bylibyśmy szczęśliwi, a ja to rujnuję

Nie wiem co było dalej, bo uciekłam - widowisko dookoła nas zaczęło narastać, ale mircy - takiej żenady w życiu nie przeżyłam.

#truestory #logikaniebieskichpaskow #przegryw
  • 63