Wpis z mikrobloga

Nagrałem film jak mieszkam w #nowazelandia Nie mam za dużo czasu na montaże i inne zabawy, więc wybaczcie, ale wrzuciłem całość niepociętą na YouTuba z losową muzyką.

https://www.youtube.com/watch?v=sEr1VHs0orA

Mieszkam w #queenstown w dzielnicy Sunshine Bay, do centrum miasta mam około 3 km. Dom, wydaje mi się, jest standardowy jak na Nową Zelandię, tzn. drewniana konstrukcja ze ścianami wewnętrznymi z płyt karton-gips, chociaż wydaje mi się że te płyty są zupełnie inne niż w Polsce, tzn dużo mocniejsze i jakby z domieszką drewna, coś jak połączenie płyty pilśniowej i karton-gips. Ogrzewania centralnego nie ma, są klimatyzatory/nagrzewacze na ścianach jak w supermarketach, oczywiście na prąd. W pokojach są grzejniki przenośne, też na prąd. Efekt tego taki, że niektóre pomieszczenia są po prostu zimne i wszyscy siedzą w jednym, ogrzanym. Podłoga nie jest odizolowana od ziemi i ciągnie zimnem jak cholera, boso nie da się chodzić. Z tego co się orientuję prąd w moim rejonie kosztuje ok. $0.35/kWh, jeden z droższych w NZ. Mamy też tutaj 2 liczniki - jeden normalny, drugi tańszy na bojler, który doprowadza prąd przez 16 godzin dziennie, czyli przez 8h bojler nie działa - w sumie nie wiem jak to funkcjonuje, woda cały czas jest ciepła i rano, i wieczorem. Wszystko w domu skrzypi, schody, drzwi, podłoga, tak to już jest jak wszystko ma „rusztowania” drewniane. Okna z pojedynczymi szybami, więc ciepło ucieka niesamowicie, dlatego są zamontowane kotary grubości chyba z 3mm. Bogatsi ludzie oczywiście budują domy bardziej ocieplone, ale klasa średnia do tej pory nie skumała jeszcze żeby chociaż te podwójne szyby montować. Dom w którym mieszkam to stare budownictwo, lata 80, 230m2, działki właściwie nie ma poza podjazdem i tylnym ogródkiem, ale mimo to wycenione to wszystko było na $650k, ale w sumie Queenstown, tutaj wszystko droższe.

00:00 Widać mojego gruchota, Mazda Premacy 1999, daje rade nawet, pisałem o nim wcześniej. W tle góry, które potem będzie lepiej widać z balkonu

00:12 Tak wygląda dom, bardzo stromy podjazd, zadaszenie na samochód i osobne wejście na piętro, bo są tu 2 mieszkania. Ja mieszkam na parterze.

0:32 Grill, ta rozrywka jest tu chyba popularniejsza niż w Polsce.

0:43 Salon, bez szału, meble z wyprzedaży garażowych, wiem to, bo osobiście meblowałem to mieszkanie z gościem, od którego wynajmuje. Poza tym na niektórych sprzętach ciągle są ceny ( ͡° ͜ʖ ͡°) i to nawet niezłe, typu $30 za kanapę. Oczywiście wielki TV w salonie, bo to podstawa w Nowej Zelandii. W każdym pokoju mamy osobne mniejsze TV.

0:55 Widać klimatyzator/grzejnik elektryczny, jedyny na całe piętro niestety

1:00 Jadalnia, w sumie brakuje stołu, teraz już mam więcej mebli bo gość dowiózł kilka szafek ostatnio.

1:25 Prezentuję cenę $1 za szklankę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

1:35 Piec elektryczny rodem z PRLu, ledwo działa, niestety w Nowej Zelandii nie ma płyt bez płomienia Solgaz :(

2:05 Gość w ramach czynszu wyposaża nas w chemie do czyszczenia

2:15 Łazienka, najładniejsza część domu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Brakuje pralki na filmie, ale już mamy.

2:30 Pokój en-suite, kosztuje $250 tygodniowo + rachunki, mieszkają tu dwie brazylijki

2:38 Garderoba, trochę gość się zabawił w trolla bo po prostu wstawił tam szafę

2:45 Angielskie podwójne krany, niestety nowozelandczycy też takie mieli dawniej

3:10 Inne dwa pokoje za $165 tygodniowo

3:17 Mój pokój za $150 tygodniowo, nie mam okna ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale mam grzejnik prywatny i biurko, nie jest źle.

3:45 Pierwsze piętro, zdecydowanie ładniejsze, wszystkie sypialnie tutaj są dwuosobowe i kosztują chyba coś koło $250

5:10 Ogródek na tyłach domu

5:33 Drugie piętro, ceny jak na 1 pietrze, z tym że jest jeden mikro pokój jednoosobowy, chyba za $165

5:50 Widok z balkonu na góry i jezioro

7:15 Bojler do grzania wody

7:40 Wyjście na ogromny taras + kilka widoków na otaczający świat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#dzafelszukazycia #nowazelandia #queenstown #emigracja
  • 25
Mój pokój za $150 tygodniowo, nie mam okna ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@dzafel: Jak się ogarniesz finansowo to priorytetowo wynajmij coś z oknem. Ja bym chyba ześwirował mieszkając dłużej w miejscu bez okna. Do tego uważaj na stężenie CO2, bo pewnie drzwi zamknięte jak śpisz i zamknięte jak wychodzisz. Wietrz to jak najczęściej. No chyba, że masz tam jakąś kratkę wentylacyjną, to sprawdź czy nie jest zatkana.
@Mordeusz: Nie ogarnę się finansowo niestety, za drogo tu jest żeby sobie od tak zmieniać chaty ( ͡° ʖ̯ ͡°) Jakoś 6 m-cy przeżyje bez okna, nie jest źle, przynajmniej nie wieje zimnem. Pokój w dzień zostawiam otwarty, mam świadomość wad zamkniętego pomieszczenia. Bardziej świruję przez beznadziejnych współlokatorów niż z braku okna
@jombsik: dwie brazylijki gadające ciągle po portugalsku, a ten język brzmi jakby się ciągle kłóciły - psyche mi to już rozwala. Poza tym jedna z nich właściwie nie umie angielskiego, a jak próbuje coś powiedzieć to brzmi to jakby była nawiedzona, strasznie bełkocze i gorzej niż kali-chcieć-jeść. Poza tym jeden lokalny 18-latek, który ma najgorszy akcent świata, ADHD, robi wszędzie syf i nie sprząta, zostawia światła, tv, grzejniki włączone jak wychodzi
@SatanD: Niestety, po prostu najtańszy ( ͡° ʖ̯ ͡°) jakbym chciał ładny z widokiem to $800+/tydzień, samych pokojów w takich ładnych domach raczej nie ma w ofercie, jedynie co to można ze znajomymi się umówić na cały dom, ale kaucja jest super wysoka i umowa na długi okres.
@dzafel: Ty w tym pokoju chcesz pracować zdalnie jako programista przez pół roku? Swoją drogą - nie liczyłeś, że zamieszkanie w najdroższym mieście i zarabianie w poprzedniej pracy po prostu się finansowo nie opłaci? Obecnie płacisz za mały pokoik bez okna ok. 2000zł miesięcznie, prawdopodobnie nie wytrzymasz tam i się wyniesiesz za dwa miesiące do normalnego pokoju - czyli powiedzmy 2* tyle. + koszty życia na miejscu, jedzenie itd + siedzenie
@krupek: On się dam dopiero okopuje, początki nigdy nie są łatwe. W końcu kogoś pozna, zamieszka z kimś ciekawszym i wszystko się ułoży.
@dzafel: Jeszcze raz gratuluję odwagi. Trochę mnie przeraziłeś cenami. Co w tym domu kosztuje aż tyle? Działka? Przecież nie jest wielka, budowa chyba tez nie powinna być jakoś mega droga, bo to zwykła kanadyjka( duża co prawda). Nie wiem, robocizna tyle kosztuje?
@krupek: Nie, pracuję w biurze, co-working ;) w tym pokoju tylko śpię. Podróż dookoła kraju trochę mnie kosztowała, więc tu się przeliczyłem i musiałem się chwilę "odkuwać" z dna finansowego, ale w sumie nie pomyliłem się dużo z obliczeniami kosztów życia, jakieś 6k zł miesięcznie kosztuje mnie podstawowe życie tutaj, imprezy weekendowe notabene nie są drogie, zamykam się w 100-150zł (piwo w lokalu $7 albo dzban za $10, drinki $7-9) ale