Wpis z mikrobloga

po przeczytaniu wpisu @gaszeswiatlo postanowiłem krótko opisać dwie (jedyne) historie z mojego życia z jazdą na rowerze po spożyciu i kontrolą w roli głównej, które dowodzą tego, że wszystko zależy od tego na jakich policjantów się trafi. Obie mają miejsce w #krakow

tl;dr:


Pierwsza: Maj 2014r.

Byłem ze znajomymi na piwku w knajpie dwa kroki od rynku (pl. Szczepański, godz około północy) Wypiłem z nimi jeden browar i jedną banie, a wcześniej, przed wyjazdem na miasto jeszcze jedno piwko. Po godzinie postanowiłem przetransportować się pod Forum (pare min, szybkiej jazdy na rowerze), gdzie przesiadywali starzy cumple. Pojechałem Zwierzyniecką, w miejscu gdzie zaczynają się te ogromne kocie łby postanowiłem zjechać na chodnik, co by się nie tłuc tyłka na kolarce.
To był błąd. Po ok. 50m duża lodówka policyjna zajechała mi drogę, Wyszło dwóch panów, standardowe pytania skąd i gdzie jadę, dlaczego po chodniku, mówią, że będzie mandat i dmuchanie do ustnika.

Przy pierwszym badaniu wyszło mi UWAGA: 0.1 promila w wydychanym powietrzu, czyli dolna granica wykroczenia XD Bagietmajster przy mnie dzwonił na komende zapytać się, czy to już się liczy, okazało się, że tak :(

Następnie, po 10min było drugie badanie, międzyczasie zapaliłem fajkę, bo zawsze troche mniej wychodzi i rzeczywiście wyszło 0.08 promila. Panowie policjanci w czasie rozmowy okazali się bardzo w porządku: mówili, że gdyby to od nich zależało to puścili by mnie wolno, ale jest jakiś rejestr w alkomacie i mieliby póżniej problemy, powiedzieli też że nie wpiszą jazdy po chodniku do protokołu i mam o tym nic nie wspominać, jak dostane wezwanie na komendę :D Generalnie przepraszali, że popsuli mi plany na wieczór.

Następnie dowiedziałem się, że muszą mnie odstawić do mojego miejsca zamieszkania (Azory), tak więc zapakowałem się z nimi i rowerem do radiowozu. Po drodze zapytali się mnie, czy nie będzie problemu, jak przejedziemy przez Kazimierz, bo muszą coś zostawić na Komendzie, powiedziałem, że nie ma problemu. W czasie jazdy dowiedziałem się jeszcze, że sprawa trafi do sądu, ale raczej na 100% zostanie umorzona z powodu niskiego wyniku na alkomacie, podobno tydzień wcześniej mieli podobny przypadek i właśnie tak to się skończyło, jeden z pałkarzy nawet pytał się kolegi przez radio, czy na pewno tak było:)

Po przyjeżdzie pod mój dom, dowiedziałem się, że wg procedury ktoś mnie musi odebrać i poświadczyć, że nie będę siadać na rower, póki "nie wytrzeźwieje" ( ͡° ͜ʖ ͡°) Powiedziałem zupełnie szczerze, że mieszkam z 77 letnim dziadkiem, który wcześnie chodzi spać i nie chciałbym go budzić. Panowie policjanci, po ok 7 sekundach zastanowienia powiedzieli mi, żebym napisał oświadczenie za dziadka i spreparował podpis :D Tak też zrobiłem, pożegnaliśmy się, a zanim mnie wypuścili, przypomnieli mi jeszcze, że mam się stawić na komendzie pare dni później i nic nie wspominać o jeździe po chodniku.

Z jednej strony byłem trochę zły, że zmarnowałem ponad godzinę i nie dojechałem do kumpli, ale z drugiej nie mogłem uwierzyć, że trafiłem na tak wyluzowanych chłopów i że tak bardzo poszli mi na rękę. Wiem, że dużo też zawdzięczam niskiemu wynikowi.


#coolstory #rower #krakow #ocieplaniewizerunkupolicji

A no jeszcze druga historia, krótsza, wyższy stan upojenia alkoholowego

Czerwiec 2012, wybraliśmy się na Koncert odbywający się na błoniach krakowskich a wcześniej na miasteczko wypić po pare piw + wino/ruski szampan. Trochę nierozsądnie zrobiłem jadąc tam na rowerze, nie był mi on tam do niczego potrzebny, a do domu miałem ok 3km. Na koncercie byłem do ok.3 w nocy, w tym czasie wypiliśmy jeszcze po kilka browarów, ze 3 razy wstrzykiwaliśmy sobie nawzajem marichuaen, ale poza tym kilka godzin skakaliśmy pod sceną, więc czułem się dość świeżo.

Po 3 ekipa się rozeszła, nastał czas powrotu. Przy bramkach było sporo policji (impreza masowa) więc prowadziłem rower przez kilkaset metrów. Myśląc, że jest już bezpiecznie wsiadłem na rower i po stu metrach pedałowania zobaczyłem radiowóz wyłaniający się z naprzeciwka. Byli blisko mnie - włączyli syrenę, w momencie gdy przypomniałem sobie jak to koleżanka tego samego dnia opowiadała mi o jej mandacie 700zł za jazde po trzech piwach na rowerze:/ Po zhaltowaniu z pojazdu wysypało się 4/5 panów w mundurach, wywiązał się którki dialog między mną a nimi:

- dobry wieczór, a pan to chyba nie z festiwalu wraca
- nie, niestety. niektórzy mają sesje i muszą się uczyć po nocach, od kolegi wracam, ma lepsze materiały ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- aaa jak tak to ok to niech pan wraca do domu... albo nie zbadamy pana czy na pewno jest pan trzezwy.
(o #!$%@? ale pech, kilka baniek w plecy)
- proszę mi chuchnąć (policjant lat ok 40 podchodzi bliżej i nadstawia policzek XD)
(chucham)
- pan coś pił ewidentnie
- tak, piwo 0,66 ale to pare godzin temu panie władzo.
- ...hmm no ok jak obiecasz, że nie wsiądziesz na rower to możesz wracać do domu.
- ...oczywiście, dobranoc XD

Podsumowując : bardzo wiele zależy od tego na jakich policjantów się trafi, ja akurat miałem dużo szczęścia
  • 12
Następnie, po 10min było drugie badanie, międzyczasie zapaliłem fajkę, bo zawsze troche mniej wychodzi i rzeczywiście wyszło 0.08 promila.


@gtk90: Ale jeżeli za drugim razem wyszło ci poniżej limitu, to chyba w ogóle nie powinno być żadnej sprawy, a nie żeby cie odwozili pod dom, wzywali potem na komendę itp. - jesteś w świetle prawa trzeźwy.
@gtk90: Ja zazwyczaj trafiałem na spoko gości (chociaż akurat za alko na rowerze mnie nie zatrzymywali), ale raz miałem też #!$%@?. Jechałem sobie spokojnie, miałem bluzę przewiązaną w pasie i chciałem sobie ją poprawić. W tym celu puściłem obiema rękami kierownicę i nagle sygnał zza pleców, wyprzedza mnie radiowóz, zatrzymuje. W dniu dzisiejszym będzie mandacik za jazdę bez trzymania :D Mówię, że przecież jak jechali za mną to widzieli, że bluzę
@gtk90: Wracalem kiedys z kumplem z jakiegos festiwalu o 3 w nocy rowerami. Bylismy po paru dobrych piwkach. Jedziemy elegancko chodnikiem, kiedy kumplowi wpada przednie kolow w dziure i przelatuje przez kierownice prosto pod auto. Wstaje, patrzy a to duża lodowka. Wysiada bagietmajster pyta czy wszystko ok. Dał nam nawet chusteczki bo troche krwi bylo. Potem standardowo gdzie jedziemy i czy cos pilismy. Walimy ścieme że bylismy u mojej siostry po
powiedzieli mi, że pierwsze badanie jest wiążące, a drugie jest po to, żeby ocenić, czy poziom alkoholu wzrasta czy maleje


@gtk90: No właśnie ja słyszałem, że jest inaczej, ale nie będę sie sprzeczał, trzeba by zapytać kogoś kto się lepiej orientuje w przepisach...
@gtk90 @raj oba mają znaczenie, ale pierwsze byłoby nieważne tylko wtedy gdyby w drugim wyszło dokładnie 0,00 mg/l (miligrama nie promila, promile masz we krwi natomiast w wydychanym powietrzu mierzone są miligramy). Co do papierosa, nie warto, podnoszą wynik - nieznacznie i tylko zaraz po paleniu, ale jednak.
@gtk90: jak debilne i nie życiowe mamy przepisy:
Do 1 historii: zobaczcie ile czasu zmarnowali policjanci z powodu tak blachego wyniku na alkomacie. A mogli w tym czasie być w miejscu gdzie są bardziej potrzebni.